Europa z nadzieją patrzy na afrykański gaz
Włoski koncern energetyczny Eni podpisał umowę, której efektem ma być zwiększenie dostaw gazu z Algierii. Po inwazji Rosji na Ukrainę Włochy, podobnie jak inne kraje europejskie, podejmują kroki, by uniezależnić się od dostaw rosyjskiego gazu. Afryka Północna to obiecujący region, ale by Europa mogła skokowo zwiększyć import z tego kierunku konieczne są spore inwestycje.
Eni i państwowa algierska firma Sonatrach osiągnęły porozumienie w kwestii zwiększenia poszukiwań gazu w Algierii oraz rozwoju technologii zielonego wodoru. Stało się to przy okazji wizyty państwowej prezydenta Algierii Abdelmadjida Tebboune w Rzymie, kilka tygodni po tym, jak włoski premier Mario Draghi odbył własną podróż do Algierii. - Gdy produkcja będzie rosła, będziemy mogli dostarczać gaz do Włoch, które następnie będą mogły wysłać go do reszty Europy - powiedział Tebboune po spotkaniu z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą.
Włochy, które w zeszłym roku pozyskały około 40 proc. importowanego gazu z Rosji, starają się zdywersyfikować dostawy w związku z sytuacją na Ukrainie. Zainteresowane są przyspieszeniem zagospodarowania złóż gazowych w Algierii, skąd surowiec tłoczony jest na Sycylię rurociągiem transśródziemnomorskim.
Obecnie Algieria jest drugim co do wielkości dostawcą gazu do Włoch. Złoża objęte najnowszą umową mają możliwości produkcyjne na poziomie około 3 mld m sześc. rocznie. Najświeższe porozumienie jest częścią szerszej współpracy; obie strony już w kwietniu zapowiadały, że będą zwiększać przepływy gazu, by do 2023-2024 roku mieć 9 mld m sześc. surowca dodatkowo w skali roku. Dla porównania, w 2021 r. eksport algierskiego gazu do Włoch wyniósł ok. 21 mld m sześc.
Tymczasem jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę premier Włoch Mario Draghi planował wyjazd do Moskwy, by rozmawiać z Władimirem Putinem o możliwościach zwiększenia dostaw gazu. Wojna zasadniczo zmieniła strategię Włoch w obszarze energetyki. W zeszłym tygodniu Draghi mówił, że jego kraj może być niezależny od rosyjskiego gazu od drugiej połowy 2024 roku.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Afryka Północna to jeden z najbardziej obiecujących regionów dla Europy, która chce uniezależnić się od rosyjskich nośników energii. Region jest położony stosunkowo niedaleko, od długiego czasu współpracuje handlowo ze Starym Kontynentem. Dysponuje też gotową infrastrukturą.
Ale nie brakuje też wyzwań. Większość ekspertów wskazuje, że w krótkim terminie trudno będzie istotnie zwiększyć dostawy surowca, nie ma już bowiem wolnych mocy produkcyjnych. W dodatku rośnie konsumpcja gazu w samej Afryce. Tymczasem brakuje nowych projektów inwestycyjnych, m.in. z powodu niestabilności politycznej.
Analitycy zaznaczają, że Eni jest liczącym się zagranicznym producentem gazu w Afryce Północnej, w tym w Egipcie, Libii, Tunezji i Algierii. Z tej perspektywy koncern jest dobrze przygotowany, aby spróbować uzyskać większą produkcję z tych krajów. Problem jednak w tym, że zajmie to dużo czasu. Projekty zwykle rozwijają się latami, a w tej chwili na horyzoncie nie ma zbyt wielu, które przyczyniłyby się do znacznego zwiększenia eksportu.
Algieria produkuje około 130 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie i jest dziesiątym największym światowym producentem gazu oraz jednym z pięciu największych eksporterów skroplonego gazu ziemnego (LNG) do Europy. W 2021 r. sprzedaż gazu do Europy wyniosła ponad 55 mld m sześc. Kraj ten odpowiadał za ok. 13 proc. importu gazu do Unii Europejskiej.
Problemem, jeśli chodzi o eksport gazu ziemnego Algierii do Europy, są napięcia z sąsiednim Marokiem dotyczące Sahary Zachodniej, którą zajmuje Maroko. Od dawna trwa spór dotyczący tego terytorium. Algieria popiera dążenia niepodległościowe regionu.
Napięcia wokół Sahary Zachodniej doprowadziły do zamknięcia w 2021 r. gazociągu Maghreb-Europa, który przez ostatnie ćwierć wieku dostarczał gaz do Hiszpanii przez Maroko. Jego przepustowość wynosi 12 mld m sześc. Od początku 2022 r. Algieria dostarcza do Hiszpanii około 10 mld m3 gazu ziemnego wyłącznie przez podmorski gazociąg MedGaz omijający Maroko.
Monika Borkowska
Zobacz również: