Eurostrefa ma się czego bać!

Globalne ożywienie nie ma koła zamachowego. Nie jest nim ani amerykański konsument, ani Chiny, ani eurostrefa. Jednak globalna gospodarka powróci na ścieżkę wzrostu dzięki skumulowanemu efektowi stymulacji - uważają analitycy Bank of America Merrill Lynch (BofA ML).

Według nich amerykański konsument przez kilka lat będzie miał do czynienia z rosnącym bezrobociem, spadkiem poziomu zamożności i trudnościami z uzyskaniem kredytu. "Ostatnie dane ekonomiczne z USA w najlepszym razie wskazują na stabilizowanie się wydatków konsumpcyjnych. Większym optymizmem nastrajają wskaźniki podażowe, ale oczekiwania biznesu wyprzedzają kondycję rynku i popyt końcowy w najbliższych miesiącach dopiero będzie im musiał dorównać" - napisali analitycy w komentarzu. Dobrą wiadomością z punktu widzenia ożywienia są oznaki wzrostu gospodarki chińskiej, ale średni poziom przychodów ludności jest daleko w tyle za przychodami Amerykanów. Pakiet stymulacyjny władz skoncentrowany jest na robotach publicznych, a nie na popycie konsumpcyjnym. Dodatkowo gospodarka Chin nie jest otwarta na import, a waluta podwieszona do dolara. Gospodarka eurostrefy boryka się z głębszym spowolnieniem niż inne największe gospodarki świata, a wskaźniki wyprzedzające sugerują, iż wyjdzie z kryzysu później niż inni. Otrzymała mniejszy bodziec stymulacyjny i ma do czynienia z przewartościowaną walutą. Nadzieje na ożywienie analitycy BofA ML łączą z kumulacyjnym efektem pakietów stymulacyjnych, które jak sądzą doprowadzą do ustabilizowania popytu końcowego w II półroczu br. i powrotu na ścieżkę wzrostu w miarę ożywiania się cyklu uzupełniania zapasów. "Na dalszym etapie kluczowe znaczenie w umocnieniu wzrostu będzie miało indywidualne spożycie i wydatki na inwestycje. Ważnym czynnikiem wsparcia wzrostu, zwłaszcza w USA i Azji będzie silny bodziec fiskalny i powolna poprawa finansowego otoczenia gospodarki" - napisali. Analitycy BofA ML potrzymali swoją prognozę globalnego wzrostu PKB w wys. 3,2 proc. w 2010 r. i oczekują dalszego przyspieszenia w 2011 r. Zastrzegają zarazem, iż średnia wzrostu na najbliższe dwa lata będzie niższa od średniej z okresu spowolnienia w latach 2003-04. Ryzykiem dla tej prognozy byłoby wolne ożywianie się globalnego handlu i nowe źródła ryzyka dla systemu bankowego.

Reklama

Europa musi się bać

Eurostrefa gospodarczo skorzysta na ożywieniu globalnych inwestycji, ponieważ wzrośnie popyt na jej eksport. Konsumenci eurostrefy, mniej niż konsumenci w innych czołowych gospodarkach muszą się bać podniesienia podatków, ponieważ mają stosunkowo wysokie oszczędności.

Kryzys bankowy w USA jest daleki od zakończenia - ocenia Sheila Bair, przewodnicząca FDIC. W wywiadzie dla "Forbes" Bair stwierdziła, że będzie jeszcze więcej upadków banków. "Myślę, że musimy być realistami. Nadal w bilansach banków są zagrożone aktywa, i nadal mamy gospodarkę, która pozostaje pod znaczącą presją" - powiedziała Bair.Dodała, że nadal też nie wiadomo, jak głęboka będzie recesja. Bair oceniła, że prawdopodobnie najgorsze z kryzysu już minęło."Na szczęście nie ma już żadnych wydarzeń, które wywołałyby presję płynności na banki" - stwierdziła. Bair jest zaniepokojona planami administracji prezydenta Obamy, aby dać Rezerwie Federalnej więcej władzy regulacyjnej.

"Żaden inny wysoko rozwinięty kraj nie dał swojemu bankowi centralnemu takiej władzy, jaką my dajemy naszemu bankowi" - powiedziała Bair.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: boja | ożywienie | ban | strefa euro | USA | Bank of America | konsument | analitycy | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »