Exodus pielęgniarek?
Unia Europejska uznała dyplomy naszych pielęgniarek. Polskę nieuchronnie czeka exodus białego personelu.
Polskie pielęgniarki, które po 1 maja 2004 r. uzyskały dyplom ukończenia pielęgniarskich studiów licencjackich albo zrobiły studia uzupełniające, mogą bez problemu podejmować pracę za granicą.
W wyniku prowadzonych od kwietnia 2006 r. rozmów resortu zdrowia z przedstawicielami UE postanowiono, że dyplomy polskich pielęgniarek będą w Unii honorowane.
Wyjątkiem są te siostry, które otrzymały uprawnienia pielęgniarskie przed przystąpieniem Polski do UE. Będą one musiały nadal udowadniać, że w ciągu pięciu lat od uzyskania dyplomu przez minimum trzy lata pracowały w zawodzie.
Resort zdrowia zapowiada jednak, że będzie walczył o to, aby wszystkie rodzaje dyplomów pielęgniarskich (włącznie z tymi uzyskanymi w liceach medycznych) były honorowane w każdym kraju.
- Obawiam się, że teraz, kiedy pielęgniarkom będzie łatwiej dostać pracę za granicą, wiele z nich wyjedzie - mówi Dorota Gardias, szefowa Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych.
W Polsce pielęgniarka zarabia średnio od 1100 do 1800 zł miesięcznie. W Europie - co najmniej cztery razy tyle.
Małgorzata Zembik, pielęgniarka z Gryfina na Pomorzu Zachodnim, w tym roku robi licencjat z pielęgniarstwa.
- U mnie na roku jest 60 osób. Co najmniej kilka z nich planuje od razu po dyplomie wyjechać na Zachód. Nic dziwnego, bo w Polsce, żeby utrzymać rodzinę, pielęgniarka musi pracować na dwóch etatach - opowiada Zembik.
Według Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych do pracy za granicę wyjechało już co najmniej 12 tys. pielęgniarek (na 220 tys.). - Wolały tam być tam asystentkami pielęgniarskimi za lepsze pieniądze, niż w kraju pracować za grosze - tłumaczy Gardias.
Zwłaszcza że za granicą z pracą dla pielęgniarek nie ma problemu. Na przykład Francja, która cztery lata temu przestraszyła się reklam z polską pielęgniarką, dziś sama je zaprasza.
W internecie aż roi się od ofert pracy dla naszego personelu medycznego. Francuzi, oprócz pensji na poziomie 1350-2000 euro miesięcznie, zapewniają pielęgniarkom przejazd, zakwaterowanie, wyżywienie, a nawet darmowy kurs języka francuskiego.
- To odbije się na pacjentach. Już dziś na jedną pielęgniarkę przypada aż 60 pacjentów - mówi Gardias. To aż dziesięć razy więcej niż nakazują unijne standardy - aby je zachować, należałoby do szpitali przyjąć dodatkowo 100 tys. pielęgniarek. Na razie to niemożliwe. Rocznie z zawodu odchodzi bowiem 8 tys. pielęgniarek, a trafia do niego o 2 tys. mniej.
Dziś średnia wieku pielęgniarek to 44 lata. - Jeżeli nie zrobi się nic, żeby przyciągnąć do pracy młodych ludzi, nie poprawi warunków pracy w szpitalach i nie podniesie pensji, nie będzie komu zajmować się pacjentami - podsumowuje Gardias.