EY: Rozwój energii odnawialnej pochłonie 5,2 bln dolarów inwestycji do 2050 r.
Globalny rozwój energii odnawialnej będzie wymagał 5,2 bln dolarów inwestycji do 2050 r. - wynika z analizy EY. Oprócz znanych technologii energetycznych, jak energia słoneczna i wiatrowa potrzebne będzie zbadanie potencjału biopaliw, energii jądrowej i wychwytywania dwutlenku węgla.
W analizie zaznaczono, że Chiny i USA są liderami na światowym rynku energetyki odnawialnej, m.in. dzięki napływowi inwestycji venture capital i licznym patentom. Wskazano, że liderzy powinni przyspieszyć zmiany, by zrealizować cele agendy klimatycznej; potrzebna jest też zmiana technologiczna - prawie połowa redukcji emisji będzie musiała pochodzić z technologii, które są nadal niewystarczająco rozwinięte.
- Kraje będą musiały zbadać potencjał biopaliw, energii jądrowej i wychwytywania dwutlenku węgla, oprócz rozwoju powszechnych dziś technologii energetyki odnawialnej, takich jak energia słoneczna i wiatrowa. Transformacja energetyczna wymaga nie tylko zmian w wytwarzaniu i przesyle energii elektrycznej, również potrzebna jest dekarbonizacja transportu, produkcji żywności, dóbr konsumpcyjnych, produkcji i wielu innych dziedzin i to na masową skalę - zauważył partner zarządzający EY Polska Jacek Kędzior. Dodał, że przekształcenia te muszą być finansowane w takim stopniu, aby cena alternatywnych rozwiązań niskoemisyjnych dla konsumentów zrównała się ze standardową ceną rynkową. Taka zmiana skłoni przeciętnego obywatela do działań na rzecz zrównoważonego rozwoju - ocenił.
Według EY, światowi liderzy energetyki odnawialnej zgromadzili już taką wiedzę i zasoby finansowe, że tylko z ich wsparciem kraje mniej zaawansowane mogą wdrożyć zmiany. "Statystyki pokazują, jak duże są dysproporcje pomiędzy krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się w zakresie tempa zmian. Szwecja, Norwegia i Dania, a dalej - inne kraje Europy Zachodniej i Nowa Zelandia są w czołówce Indeksu Transformacji Energetycznej (ETI) Światowego Forum Ekonomicznego. Kraje rozwijające się są klasyfikowane niżej. Polska w tym zestawieniu jest na odległym 62 miejscu" - stwierdzono w analizie.
Zaznaczono, że luka inwestycyjna między światem rozwiniętym a rozwijającym się w zakresie energii odnawialnej jest ogromna. Kraje G20 inwestują w energię odnawialną prawie 50 razy więcej niż reszta świata w przedsięwzięcia na wczesnym etapie wzrostu. Jednocześnie kraje G20 nadal są mocno uzależnione od paliw kopalnych, co w konsekwencji hamuje rozwój energetyki odnawialnej.
Z analizy wynika, że kluczowy do osiągnięcia celów polityki klimatycznej będzie skok technologiczny. Prawie połowa redukcji emisji gazów cieplarnianych będzie musiała pochodzić z technologii, które są nadal niewystarczająco rozwinięte. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (International Energy Agency - IEA), dojrzałe, gotowe do wprowadzenia na rynek technologie będą odpowiadać jedynie za 25 proc. redukcji wymaganej do osiągnięcia zerowej emisji netto na całym świecie.
- By uniknąć ocieplenia o ponad 1,5 stopnia powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, zielone supermocarstwa powinny przyspieszyć działania na rzecz klimatu. Rządy powinny wspierać przejście z energii brunatnej do zielonej poprzez np. system zachęt do zwiększenia produkcji sprawdzonych technologii ekologicznych, transformacji firm w kierunku zerowej emisji netto czy wspieranie inkubatorów przedsiębiorczości. Dużą rolę może odegrać sektor finansowy, który coraz mocniej angażuje się w transformację przez rozwój zielonego finansowania - oceniono.
Wskazano też na potrzebę bliższej współpracy na poziomie globalnym i lokalnym. - Kraje posiadające doświadczenie w zakresie technologii paliwowych lub elektrycznych mogą specjalizować się w ich dekarbonizacji i eksporcie innowacji. Rządy mogą współpracować z instytucjami badawczymi, udostępniając w razie potrzeby dotacje lub inne formy finansowania. Pierwsze ponadnarodowe inicjatywy już się pojawiają, czego przykładem jest projekt Green Hydrogen Catapult, którego celem jest obniżenie o połowę kosztów ekologicznego paliwa i który połączył firmy energetyczne z Danii, Hiszpanii, Arabii Saudyjskiej, Australii, Włoch i Chin - powiedział Jacek Kędzior.
***