Facebook i Instagram będą płatne? Meta ma pomysł na ochronę danych użytkowników
Płatny Facebook i Instagram? Meta rozważa wprowadzenie przynajmniej częściowo płatnych subskrypcji. Wszystko w odpowiedzi na wymagania unijnych urzędników, którzy oczekują zdecydowanie lepszej ochrony danych swoich użytkowników. Jeden z portali już w zeszłym roku wprowadził płatną weryfikację kont.
Meta rozważa wprowadzenie płatnych wersji Facebooka i Instagrama. Zmiana ma dotyczyć krajów należących do Unii Europejskiej - poinformował portal "Telepolis", który powołuje się na trzy niezależne od siebie źródła.
Płatne subskrypcje serwisów Facebook i Instagram miałyby pomóc w ochronie danych osobowych użytkowników korzystających z portali - takie przynajmniej ma być wytłumaczenie.
Płatny Facebook i Instagram jeszcze niedawno wydawałyby się nierealnym pomysłem, wiele wskazuje jednak na to, że wkrótce za korzystanie z ulubionych serwisów społecznościowych przez Polaków będzie trzeba częściowo płacić.
Korzystanie z płatnej subskrypcji miałoby pozwolić na korzystanie z serwisów bez reklam. Cena ewentualnej subskrypcji pozostaje jednak tajemnicą. Co więcej, nie jest pewne, czy rozwiązanie wejdzie w życie, ponieważ w Unii Europejskiej mogą nie wystarczyć zapewnienia Mety.
Pierwsza płatna usługa "Meta Verified" już została wprowadzona, dostępna jest także w Polsce. Kosztuje 65 zł i ma chronić m.in przed podszywaniem się pod cudze konta. Jak na razie, usługa jest całkowicie dobrowolna dla użytkowników.
Skąd w ogóle pomysł Mety? Mark Zuckerberg liczy na to, że wprowadzenie płatnej subskrypcji spełni oczekiwania Brukseli, co do ochrony danych osobowych mieszkańców Unii Europejskiej.
Płatny Facebook i Instagram miałyby lepiej chronić dane użytkowników, internauci mogliby liczyć na lepszą ochronę swoich kont oraz szybszą pomoc techniczną, kiedy doszłoby do awarii. Wszystkie dane osób, które płaciłyby za usługi, miałyby być w pełni poufne.
Istnieje jednak ryzyko, że europejskich polityków nie przekona ten pomysł, a Meta będzie musieć wprowadzić głębsze zmiany w swojej polityce prywatności, które realnie poprawią ochronę danych Europejczyków przechowywanych przez serwisy.
Serwisy Zuckerberga nie byłyby pierwszymi, które wprowadzają częściowo płatne usługi na swoich platformach.
Po przejęciu Twittera (obecnie portal X) przez Elona Muska, użytkownicy muszą teraz płacić nie tylko za weryfikację kont na portalu (Twitter Blue). Dodatkowo po wykupieniu usługi otrzymuje się dostęp do szybkiej edycji tweeta (do tej pory w ogóle nie było to możliwe), personalizacji wyglądu serwisu oraz artykułów bez reklam. Weryfikacja kont na Twitterze kosztuje 374,99 zł podczas jednorazowej opłaty za cały rok lub 36 zł miesięcznie (razem 432 zł za cały rok).
Trend zapoczątkowany przez Muska, przynajmniej na portalu X, zapewnia także lepszą widoczność wpisów oraz większy dzienny limit scrollowania tweetów (do tej pory jednak nie udowodniono, żeby przesadnie kontrolowano użytkowników).
Unijni urzędnicy coraz częściej narzucają na światowych gigantów nowe przepisy. W ostatnim czasie do nowych regulacji musiał także dostosować się TikTok (chińska platforma służąca do publikowania krótkich filmików).
W lutym Komisja Europejska zarekomendowała unijnym urzędnikom usunięcie lub przynajmniej czasowe zawieszenie kont na TikToku. Wątpliwości dotyczyły m.in. sposobu przechowywania danych osobowych użytkowników, do których dostęp mogłyby mieć władze oraz służby Chińskiej Republiki Ludowej.
TikTok został zmuszony do podjęcia działań. W ramach projektu "Clover" (którego testy trwały już od marca) chiński serwis zobowiązał się, że do końca roku zacznie przechowywać dane użytkowników z terenu Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Wielkiej Brytanii na terytorium Europy. Ma to sprawić, że dane użytkowników ze Starego Kontynentu będą bardziej bezpieczne.