Felieton Gwiazdowskiego: "Barbarzyńca" w odpowiedzi na apel Ryszarda Petru
Dzisiaj postanowiłem odpowiedzieć na apel Ryszarda Petru do ekonomistów. Co prawda ekonomistą nie jestem, więc bym się nie wyrywał, ale poczułem się trochę sprowokowany jako "barbarzyńca", o których wspomniał Ryszard w swoim apelu.
Byłem jednym z barbarzyńców, którzy uważali w 1998 roku, że nie należy tworzyć "Obowiązkowych" Funduszy Emerytalnych (OFE) nazywanych dla "zmyłki" otwartymi. Byłem jednym z barbarzyńców, którzy zaproponowali koncept "Emerytury Obywatelskiej", zwalczany przez OFE i różnych ekonomistów. Byłem jednym z barbarzyńców, którzy popierali rząd Donalda Tuska, gdy znosił obowiązek przynależności do OFE i wprowadzał zakaz inwestowania przez nie składek otrzymanych z ZUS w obligacje Skarbu Pastwa, który pieniądze te przekazywał z powrotem do ZUS a potem miał płacić OFE odsetki od tych obligacji. Niestety, OFE likwidowano tak, że wyborcy Nowoczesnej PO (w sumie 1.155.370 osób) uwierzyli, że Tusk im ukradł pieniądze.
Gdyby Platforma dostała wówczas te głosy to razem ze swoim (3.661.474) miałaby 4.816.844 i PiS nie miałby samodzielnej większości. Notabene podczas przygotowań do Konwencji Nowoczesnej, obok jej nazwy pisanej białymi literami na niebieskim tle pojawiło się logo w postaci kontury Polski z literami "PO" w środku. A miało być "PL".
Ale było, minęło... Teraz trzeba ***** barbarzyńców. Jeszcze bardziej niż ***.
To jako barbarzyńca spytam ekonomistów o parę rzeczy.
Zacznijmy od zakazu handlu w niedzielę? Zostanie utrzymany? Zniesiony? Jakoś ograniczony? Bo zdania są podzielone. Ja, barbarzyńca, bym ten zakaz zniósł.
Co z "apteką dla aptekarza"? Pozostaną obostrzenia wprowadzone przez PiS na korzyść jednego z hurtowników, zakazujące przedsiębiorcom otwierania aptek tam, gdzie wydaje im się to opłacalne - ergo korzystne dla pacjentów, bo tylko wtedy jak są pacjenci, prowadzenie aptek jest opłacalne? A jeśli obostrzenia wprowadzone przez PiS pozostaną, to czy przejęty przez opozycję po zwycięskich wyborach Główny Inspektorat Farmaceutyczny, będzie próbował nadal wywłaszczać tych, którzy prowadzili apteki przed zmianą przepisów, choć ustawa nie daje ku temu podstaw? Czy może zmieni się ustawę na jeszcze gorszą dla przedsiębiorców? Ja, barbarzyńca, bym te przepisy uchylił.
Co z dokonanymi przez PiS zmianami w administracji podatkowej? Przywrócimy poprzednią? Zostawimy obecną? Zrobimy coś nowego? A jeśli tak, to co? Ja, barbarzyńca, tę nową strukturę akurat bym zostawił. No chyba, że wprowadzimy emeryturę obywatelską wtedy podatkami mógłby się zająć ZUS.
Co z przepisami o konfiskacie rozszerzonej? Wyeliminujemy wprowadzone przez PiS przepisy, że jak ktoś nie udowodni skąd miał pieniądze 25 lat temu, to mu zabieramy, co tam ma? Czy je zostawimy? Ja, barbarzyńca, bym je zniósł.
Co z dostępem administracji skarbowej do kont bankowych wszystkich obywateli? Zostawiamy? Ja, barbarzyńca, bym PiS-owskie przepisy zniósł.
A kara 25 lat pozbawienia wolności za niepłacenie podatków? Zostaje, czy ją złagodzimy? Ja, barbarzyńca, bym wrócił do starych przepisów.
A exit tax - czyli obowiązek zapłacenia podatku w Polsce, jak się człowiek chce z Polski wynieść? Likwidujemy? Czy liczymy, że jak opozycja wygra to już na pewno nikt się nie będzie chciał z Polski wynosić, więc wprowadzone przez PiS przepisy pozostaną martwą literą? Ja, barbarzyńca, bym te przepisy uchylił.
Co z podatkiem od instytucji finansowych, całkowicie przerzuconym przez te instytucje na ich klientów? Robimy coś z nim, czy go zostawiamy, jak jest? Ja, barbarzyńca, bym ten podatek zlikwidował.
A podatek od sprzedaży detalicznej? Zostaje? Ja, barbarzyńca, bym i ten podatek zlikwidował.
A nowa matryca VAT? Przywracamy starą, zostawiamy PiS-owską, czy coś w niej zmieniamy? Ja, barbarzyńca, bym wprowadził jedną stawkę VAT na wszystko (ale tego to nawet Konfederacja nie chce).
A opłata reprograficzna? Ja, barbarzyńca, bym ją zlikwidował.
A danina solidarnościowa? Likwidujemy? Czy może zostawiamy? A może zmieniamy próg i stawkę? A jeśli zmieniamy to w jaki sposób? Ja, barbarzyńca, bym w ogóle zlikwidował PIT, a jeżeli miałby zostać to z jedną stawką.
Co z zakazem sprzedaży ziemi rolnej? Ja, barbarzyńca, bym go oczywiście zniósł.
A ustawa o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt? Zostaje niezmieniona, czy może zwierzęta hodowane na użytek własny z niej wyłączymy? Ja, barbarzyńca, bym pozwolił ludziom hodować kury dla siebie.
A wiek emerytalny? Podwyższamy? Ja, barbarzyńca, mam taki pomysł, żeby wiek emerytalny był ustalany co dekadę i na kolejną dekadę wynosił oczekiwana długość życia minus 10/12 lat. I oczywiście był taki sam dla kobiet i mężczyzn, z tym, że dla każdej kobiety za każde dziecko mógłby się skracać: Za pierwsze dziecko półtora roku. Za drugie - kolejne dwa lata. Za trzecie - koleje dwa i pół roku. I tak dalej.
A kredyt hipoteczny 0 proc. zaproponowany przez przywódcę opozycji? Wprowadzamy? Ja, barbarzyńca, uważam, że nie.
Co z "obrotem bezgotówkowym"? Podążamy w kierunku eliminacji gotówki, czy odpuszczamy? Ja, barbarzyńca uważam, że ułatwienia rozwoju obrotu bezgotówkowego są potrzebne, w odróżnieniu od utrudnień w obrocie gotówkowym.
Co z płacą minimalną? Zostawiamy? Podwyższamy? Ja, barbarzyńca, bym ją oczywiście zlikwidował, albo przynajmniej zregionalizował. 4 tysiące w Warszawie i w Suwałkach to nonsens.
O czymś zapomniałem? Można dopisywać.
Robert Gwiazdowski, adwokat, prof. Uczelni Łazarskiego
Autor felietonu prezentuje własne poglądy i opinie
Śródtytuły pochodzą od redakcji
***