Felieton Gwiazdowskiego: No i mamy przełom - rok przełomu

No i mamy przełom. Rok przełomu. "O roku ów..." wzdychał nasz wielki wieszcz. Przełomowy rok zapowiedział Pan Premier Tusk w poniedziałek na konferencji. Co prawda minęło już 45 dni tego roku (12 proc.), a jeszcze nic się nie wydarzyło w gospodarce. Ale teraz ma się wydarzyć.

Powstanie Rada Gospodarcza przy Premierze. Trochę mój entuzjazm z zapowiedzi jej powołania powstrzymuje fakt, że poprzednio, w roku 2010, też taka powstała. (W 2012 zmieniła chyba nazwę na "Zespół Doradców Ekonomicznych"). W jej skład wchodził miedzy innymi Mateusz Morawiecki.

Przełomowa deregulacja?

Ma się dokonać przełomowa deregulacja gospodarki. Poprzednio nazywała się taka Komisją do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki". Powstała w 1998 roku jak powstał rząd Jerzego Buzka. A potem była, za pierwszego rządu Tuska, Komisja "Przyjazne Państwo". Nazwana "Komisją Palikota" albowiem to ten znany przedsiębiorca stanął na jej czele. Teraz na polskiego Muska Premier desygnował prezesa inPostu - Rafała Brzoskę. I ja Panu Rafałowi bardzo mocno kibicuję. Jako liberał, czyli ma się rozumieć egoista, trzymam kciuki, żeby się deregulacja powiodła. Bo wtedy wszystkim będzie lżej - a więc i mnie. Stanowczo odrzucam przypuszczenie, że deregulacje będą punktowe - dla wybranych.

Reklama

Można napisać  "do trzech razy sztuka".  Że deregulacja może się udać udowodnili przecież komuniści. Jak Premier Rakowski wziął sobie do rządu Mieczysława Wilczka to od razu odczułem poprawę. Pojawiło się mięso w sklepach. Wilczek był przecież fachowcem od mięsa, które najbardziej wtedy brakowało. Dziś brakuje nam nowoczesnych technologii. Stąd ma się zająć tworzeniem warunków do inwestowania Brzoska. Bo on się zna na nowych inwestycjach, jak Wilczek na mięsie. Gorąco kibicuję, żeby efekt był taki sam.

Martwi mnie jednak cudowne przejęzyczenie Tuska: zwracając się do szefa InPostu powiedział: "To jest gra na czas... przepraszam, to jest gra z czasem". No właśnie! Może rację miała wiceministra w rządzie Tuska - Kararzyna Lubnauer - która powiedział, że ta "deregulacja" to taka "przenośnia".

Ile zainwestuje Google?

Dla zrobienia wrażenia Pan Premier zapowiedział w poniedziałek, że się spotka - a jakże - z takimi potentatami jak Google i Microsoft. No i od razu w czwartek się to stało. Spotkał z szefem Google. Amerykański gigant technologiczny obiecał, że zainwestuje w Polsce 5 milionów dolarów. Minister Domański napisał na platformie Elona Muska (X - dawniej Twitter) że tylko nieodpowiedzialni ludzie mogą przypuszczać, że sam szef Google przyleciał tutaj z drugiego końca świata, żeby o takich śmiesznych sumach rozmawiać. Sugerując że coś stoi za tą wizytą więcej. Bardzo być może. Bo przecież 5 milionów dolarów to byśmy mogli pewnie ze "szwagrem" zainwestować. Ale trochę się boimy. Że do nas to Urząd Skarbowy, Urząd Celno-Skarbowy, ZUS, Państwowa Inspekcja Pracy, Państwowa Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Handlowa, Urząd Ochrony Danych Osobowych, Inspekcja Ochrony Środowiska, Państwowa Straż Pożarną. Do Google’a pewnie nie przyjdą.

Nie wiem tylko w co Google miałby u nas zainwestować. Bo do swoich inwestycji potrzebuje prądu. A taj się złożyło, że on u nas jest najdroższy w Europie. Na miejscu Premiera bym się pochwalił wiedzą, że Google ma plan inwestowania we własne reaktory. Co prawda u nas piszą znawcy, że chodzi SMR. A chodzi o HTR. Też małe ale chłodzone nie wodą tylko gazem i przede wszystkim wysokotemperaturowe (HT - high temperature). A my taki mamy w Świerku. Pola się nazywa. Co prawda badawczy a nie przemysłowy ale mamy na niego "papiery". Kto wie? Może właśnie o tym rozmawiali Donald Tusk i Sundar Pichai?

Aczkolwiek mogli jeszcze rozmawiać o zwolnieniach podatkowych - żeby rząd nadal opodatkowywał umowy o pracę a nie inwestycje? Albo o jakichś subwencjach, które rząd Morawieckiego obiecał Intelowi, ale Intel z inwestycji zrezygnował?

Trochę nieswojo musieli się tylko poczuć koalicjanci. Bo przecież w kwietniu 2024 roku Minister Krzysztof Paszyk przesłany do uzgodnień resortowych swój projekt ustawy o deregulacji. Miała wejść w życie ...  1 stycznia roku przełomu. Czyli 2025. Coś nie pykło. Teraz będziemy pewnie epatowani datą 1 lipca. W połowie roku. No bo chyba chodzi o... 1 czerwca. Dzień Dziecka. I jeszcze czegoś. Wszyscy wiedzą czego.

Robert Gwiazdowski

Autor prezentuje własne opinie i poglądy

Śródtytuły pochodzą od redakcji

Felietony Interia.pl Biznes
Dowiedz się więcej na temat: Robert Gwiazdowski | Rafał Brzoska | Donald Tusk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »