Fermy trzody do kontroli

Sprawa zamknięcia rosyjskiej granicy dla eksportu polskiego mięsa jest sprawą polityczną - powiedział na konferencji prasowej wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper. Jak podkreślił, żądanie ponownej kontroli polskich zakładów, tylko to potwierdza.

Sprawa zamknięcia rosyjskiej granicy dla  eksportu polskiego mięsa jest sprawą polityczną - powiedział na konferencji prasowej wicepremier, minister rolnictwa  Andrzej Lepper. Jak podkreślił, żądanie ponownej kontroli polskich  zakładów, tylko to potwierdza.

Kilka dni temu szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Siergiej Dankwert postulował ponowne kontrole, ponieważ "wciąż ma szereg pytań, na które nie otrzymał odpowiedzi".

Lepper wyjaśnił, że zakłady mięsne były sprawdzone przez wspólną komisję, w której uczestniczyła strona rosyjska oraz przedstawiciele KE. Podkreślił, że resort rolnictwa nie robił żadnych utrudnień i inspektorzy mogli pojechać w dowolne miejsce, do dowolnego zakładu.

Inspektorzy nie stwierdzili nieprawidłowości, a jedynie niewielkie niedociągnięcia, które można usunąć w ciągu jednego dnia.

Reklama

Minister uważa, że zarzucanie Polsce, że nie przestrzega bezpieczeństwa żywności, jest bezzasadne, gdyż "jesteśmy bardziej rygorystyczni, niż nakazują to przepisy UE".

"Jest to nadal problem polityczny, Rosja będzie przeciągać sprawę" - powiedział Lepper.

Według unijnego komisarza ds. zdrowia Markosa Kyprianu, nowa inspekcja w polskich zakładach mięsnych nie jest potrzebna.

W połowie kwietnia wszystkie sporne kwestie związane z eksportem mięsa z Unii Europejskiej do Rosji Kyprianu ma omawiać z rosyjskim ministrem rolnictwa Aleksiejem Gordiejewem.

Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski w listopadzie 2005 roku, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Mimo wielokrotnych wyjaśnień, handel nie został przywrócony. Polska w listopadzie 2006 roku zablokowała rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską a Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy.

Powołanie zespołu do kontroli przemysłowych ferm tuczu trzody chlewnej zapowiedział w środę minister rolnictwa Andrzej Lepper. W skład zespołu mają wejść m.in. przedstawiciele rolniczych związków zawodowych oraz organizacji rolniczych. "Zarządzenie jest przygotowane, ale jeszcze nie podpisane" - powiedział na konferencji prasowej w środę wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper. Wyjaśnił, że zespół będzie miał uprawnienia kontrolne; będzie mógł również przedstawiać opinie nt. systemowych rozwiązań dotyczących funkcjonowania ferm tuczu trzody chlewnej. Zespół będzie mógł kierować sprawy naruszające prawo do odpowiednich organów administracji rządowej. Zdaniem resortu rolnictwa, wielkoprzemysłowe fermy tuczu trzody chlewnej stanowią zagrożenie dla środowiska naturalnego poprzez zanieczyszczanie gleb i wód. Według Leppera, przemysłowy chów świń stanowi 10 proc. produkcji trzody. Resort oraz rolnicze związki zawodowe uważają ponadto, że wielkie fermy zagrażają rozwojowi rodzinnych gospodarstw rolnych, które zajmują się hodowlą świn. Lepper podkreślił, że należy stworzyć takie prawo, aby wielkoprzemysłowy tucz trzody był bezpieczny. "Takich ferm może w ogóle nie być, jeżeli rygorystycznie będziemy przestrzegać, że w jednym miejscu nie może być więcej niż 400 loch" - powiedział. Dodał, że taka liczba zapewni dobrostan zwierząt oraz ochronę środowiska. Wicepremier poinformował, że Samoobrona przygotowała w ubiegłej kadencji Sejmu projekt ustawy zaostrzający zasady chowu trzody. Projekt ten nie był procedowany, "gdyż zabrakło woli politycznej". Dodał, że obecnie ponownie trafił on do marszałka Sejmu. Projekt m.in. określa liczbę zwierząt w jednym pomieszczeniu, minimalną odległość fermy od zabudowań, sposób przechowywania odchodów zwierząt.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ferm | ferm | wicepremier | fermy | ferma | Andrzej Lepper | minister rolnictwa | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »