Finów nie stać na utrzymanie pand. Zwierzęta wracają do domu

Lumi i Pyry - dwie pandy wielkie z ogrodu zoologicznego w Athari, w środkowej Finlandii, muszą wrócić do Chin. Podczas ich pobytu placówka popadła w problemy finansowe i musi odesłać zwierzęta. Argumentuje, że koszty ich utrzymania, około półtora miliona euro rocznie, przerosły jej możliwości. Do sytuacji przyczyniła się wojna w Ukrainie i wysoka inflacja. Pandy będzie można oglądać w fińskim zoo do 21 października. Odesłanie pand ma nie wpłynąć na relacje między Pekinem a Helsinkami.

Zwierzęta nie są własnością zoo w Athari. Zostały wypożyczone z Chin sześć lat temu z okazji 100-lecia niepodległości Finlandii. Zgodnie z umową, miały spędzić na Półwyspie Skandynawskim 15 lat, do 2033 roku. Zoo zainwestowało w ich pobyt. “Sama budowa schronienia i zagrody kosztowała placówkę 8 mln euro” - informuje Reuters. A roczne koszty utrzymania, w tym sprowadzanie bambusa, wynosiło od 1 mln do 1,5 mln euro. 

Pandemia, a potem wojna i inflacja

Tymczasem podczas pandemii Covid-19 liczba odwiedzających ogród zoologiczny wyraźnie spadła, a po jej zakończeniu nie powróciła do poprzedniego poziomu. Na mniejsze zainteresowanie ogrodem turystów, w tym rodzin z dziećmi, wpłynął też atak sąsiadującej z Finlandią Rosji na Ukrainę. Trudną sytuację ogrodu dopełniły wysoka inflacja oraz wzrost stóp procentowych. Miniony rok finansowy placówka miała zamknąć ze stratą 800 tys. euro. Do tego w przyszłorocznym budżecie rząd nie uwzględnił 5 mln euro na utrzymanie pand. 

Reklama

Placówka zwiększyła zadłużenie i popadła w problemy finansowe. Dyrekcja ogrodu, wbrew wcześniejszym zapewnieniom, zdecydowała o wcześniejszym zakończeniu programu ochrony gatunku pand wielkich w Finlandii. “Nie można się targować, jeśli chodzi o dobrostan pand. Z tego powodu podjęliśmy decyzję o ich odesłaniu” - czytamy w wydanym komunikacie. 

Pandy nie namieszały w relacjach

Pandy nazwano Lumi oraz Pyry, co po fińsku znaczy śnieg i zamieć. Zwierzęta były atrakcją turystyczną ogrodu zoologicznego w Ahtari, 5,5 tys. miasteczku położonym 330 km na północ od Helsinek. Jednak ich pobyt doprowadził placówkę niemal do bankructwa. Ogrodowi, w którym żyje 50 gatunków zwierząt, grozi likwidacja. Po odesłaniu pand, ma zostać objęty programem restrukturyzacji.   

Mimo obaw, oddanie pand ma nie wpłynąć na relacje między Pekinem a Helsinkami. “Według ogrodu zoologicznego decyzję o zwróceniu pand podjęto we współpracy z chińskim partnerem” - zapewnia fiński portal ksml.fi. – Nasza odpowiedzialność dotyczy całej firmy i wszystkich zwierząt w zoo, dlatego aby zagwarantować kontynuację działalności, zwrot pand to właściwe rozwiązanie – cytuje portal prezesa zarządu ogrodu zoologicznego Rista Sivonena. Prezes poinformował, że zanim pandy ruszą w podróż do Państwa Środka, przejdą miesięczną kwarantannę. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Finlandia | pandy | ZOO | rezygnacja | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »