Fiskus umknął reformie

Chaos w polityce i widmo wyborów sprawiają, że szanse forsowanej przez Zytę Gilowską, minister finansów, rewolucji w administracji podatkowej zmalały do zera. Projekt ustawy o krajowej administracji skarbowej (KAS), nad którym pracowała kilka miesięcy, trafi do kosza.

- Wszystko wskazuje na to, że w obecnej kadencji parlamentu nie uda się uchwalić tej reformy. Ten projekt będzie mógł wykorzystać następny rząd - mówi Jakub Lutyk, rzecznik Ministerstwa Finansów (MF).

Z sondaży wynika, że po wyborach ster rządu chwyci PO, a ona jest projektowi przeciwna. - Propozycje te uważamy za błędne i szkodliwe. Nie poparlibyśmy ich ani teraz, ani tym bardziej nie poprzemy po wyborach, jeżeli zostanie zgłoszony przez PiS - zapowiada Zbigniew Chlebowski, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO.

Zabrakło czasu

Reklama

W styczniu Zyta Gilowska zapowiedziała fuzję urzędów skarbowych z celnymi. Celem miało być "dostosowanie administracji fiskalnej do potrzeb nowoczesnej gospodarki", poprawa ściągalności podatków, a także... wizerunku fiskusa. W lutym pojawił się projekt ustawy o tzw. krajowej administracji skarbowej. W miejsce 401 urzędów skarbowych i 46 celnych miały powstać urzędy administracji skarbowej.

Plan fuzji spodobał się przedsiębiorcom. Ucieszyli się, że wszystko będą załatwiać w jednym miejscu. Związki zaatakowały projekt, pilotowany przez wiceministra Mariana Banasia. Celnicy obawiali się czystki. Federacja Związków Zawodowych Służby Celnej (FZZSC) biła na alarm. Związkowcy demonstrowali przed gmachem MF. Wiceminister Banaś był nieugięty, zażądały więc jego dymisji. Bez skutku.

Kilka dni temu pojawiła się nowa wersja projektu, uwzględniająca uwagi Rządowego Centrum Legislacji i uwzględniająca dołączenia do KAS urzędów kontroli skarbowej. - Projekt został ponownie skierowany do uzgodnień międzyresortowych - informuje rzecznik MF. Tymczasem 7 września Sejm może podjąć decyzję o samorozwiązaniu.

- Czekamy na rozwój wypadków. Będziemy się cieszyć, jeśli nie dojdzie do uchwalenia tego projektu - mówi Iwona Fołta, szefowa FZZSC. Nic dziwnego, bo projekt zakładał tzw. opcję zerową: jednego dnia miały wygasnąć umowy o pracę wszystkich urzędników. Mieli otrzymać nowe warunki pracy i płacy.

Podejrzana opcja zerowa

Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich, nie żałuje reformy. - Mam wrażenie, że nie kryje się za nią chęć usprawnienia służb skarbowych, ale względy polityczne. Nie sympatyzujemy z urzędnikami, ale w ramach opcji zerowej kadry mogły zostać wymienione na gorsze - mówi Andrzej Malinowski.

Inaczej na to patrzy prof. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych. - Nasza administracja skarbowa wymaga odnowienia. Kto chce poprawić efektywność tych służb, nie ucieknie od konsolidacji. Nie redukcja zatrudnienia, ale odmłodzenie kadr jest potrzebne i wzrost płac, bo ludzie odchodzą ze skarbówki. Następny rząd nie ucieknie przed tym problemem - mówi prof. Modzelewski.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: fiskus | ustawy | KAS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »