Fiskus zabiera się za e-hazardzistów

W Polsce działa kilkadziesiąt nielegalnych portali hazardowych. Wirtualni hazardziści znajdują skuteczne sposoby, aby omijać prawo. Prokuratura Krajowa zapowiada walkę z e-hazardem.

W Polsce korzystając z internetu można bez problemów uprawiać hazard. Chociaż działania firm oferujących tego rodzaju rozrywkę są nielegalne, a za sam udział w e-hazardzie grozi nawet dwa lata więzienia, ich organizatorzy są praktycznie bezkarni. Prokuratury umarzają lub nie podejmują postępowań, mimo kierowanych do nich zawiadomień przez urzędy skarbowe o popełnieniu przestępstwa. Ministerstwo Finansów wystosowało nawet do Prokuratury Krajowej pismo, w którym domaga się większej aktywności w zwalczaniu e-hazardu. Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy, zwrócił się w tej sprawie do podległych prokuratorów o powtórne przeanalizowanie umorzonych lub niepodjętych postępowań.



Nie płacą podatków

Ministerstwo Finansów uważa, że internetowa działalność hazardowa jest niezgodna z ustawą o grach i zakładach wzajemnych oraz przepisami karnymi skarbowymi, ponieważ organizatorzy tych gier nie uiszczają podatków. Fiskus zwraca również uwagę, że korzystanie z internetowych kont bankowych, dokonywanie przelewów z tytułu wypłacanych stawek na rachunki organizatorów gier, a także wygranych stwarza możliwość występowania zjawiska prania pieniędzy, a nawet finansowania.

Mimo ponagleń ze strony Prokuratury Krajowej, walka z nielegalnym hazardem przez internet może być bardzo trudna. W Polsce działa obecnie kilkadziesiąt polskojęzycznych portali internetowych oferujących oprócz zakładów bukmacherskich, również innego rodzaju gry hazardowe, np. internatowy poker.

Organizatorzy gier to spółki zarejestrowane w innych krajach, zazwyczaj w tzw. rajach podatkowych lub państwach, gdzie wirtualny hazard jest dozwolony.

- Polska policja jest technicznie i merytorycznie przygotowana do pomocy organom finansowym w spawach dotyczących internetu. Może wystąpić np. o międzynarodową pomoc prawną, w ramach której otrzymamy dane potrzebne do zidentyfikowana autora serwisu internetowego - mówi Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji. Dodaje jednak, że trudno jest śledzić globalnie internet pod kątem czy na serwerze danego państwa zarejestrowany jest polskojęzyczny serwis hazardowy. Zwłaszcza że firmy, jeśli rejestrują działalność w rajach podatkowych, mają prawo do korzystania z obowiązujących tam przywilejów.

Nowe możliwości

Sceptycznie do sprawy podchodzi również Ryszard Tłuczkiewicz, zastępca prokuratora apelacyjnego w Krakowie.

- Nasze możliwości są ograniczone, jeżeli serwis hazardowy istnieje poza granicami. Pozostaje zwrócenie się o pomoc prawną do krajów, gdzie te serwisy działają. Przysługuje nam również możliwość przekazania ścigania. Możemy w stosunku do obywateli UE wydawać Europejski Nakaz Aresztowania w sprawach poważniejszych. Jednak jeśli takie przestępstwo popełnione jest na wyspach Bahama, to raczej nie możemy wiele zrobić. Możemy działać w zakresie jurysdykcji polskiej oraz w warunkach, które dopuszczają umowy międzynarodowe - mówi prokurator.

Unia nie zabrania

Sprawy walki z nielegalnym hazardem nie ułatwia również Unia Europejska. W listopadzie 2003 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok, w którym z jednej strony, nie zakwestionował legalności e- hazardu, a z drugiej, stwierdził, że państwa mogą wprowadzić pewne obostrzenia.

Na skutki tego wyroku zwraca uwagę Mateusz Orliński z kancelarii Łaszczuk Polimirski Korcz i Wspólnicy. Jego zdaniem dopuszczalność hazardu w internecie musi być oceniana w związku z zasadami swobody przedsiębiorczości i swobody świadczenia usług obowiązującymi we wspólnym rynku.

- ETS doszedł do wniosku, że wprowadzanie ograniczeń jest dopuszczalne, jednak tylko, gdy są związane z interesem publicznym i proporcjonalne do wynikających z niego celów (np. ochrony konsumentów przed oszustwami) - mówi Mateusz Orliński. Tłumaczy on, że ocena, czy uregulowania obowiązujące w danym państwie są zgodne z tymi wytycznymi, została pozostawiona sądom krajowym.

- Ograniczenia obowiązujące w Polsce będą więc mogły służyć zwalczaniu hazardu w internecie, o ile pozostają w zgodzie z wnioskami zawartymi w wyroku ETS - dodaje M. Orliński.

Polska nie jest jedynym krajem, który nie radzi sobie ze zwalczeniem tego rodzaju przestępstw. Organizowanie internetowych gier na pieniądze jest zabronione m.in. na terytorium Stanów Zjednoczonych (z wyjątkiem stanu Newada). Mimo że amerykańscy prokuratorzy próbują walczyć z tym zjawiskiem, a niektóre banki nie chcą uznawać transakcji kartami kredytowymi przeprowadzanych w internetowych kasynach - organizatorzy hazardu czują się bezkarni. Dzięki rejestracji na Kostaryce czy Wyspach Karaibskich znajdują się poza zasięgiem amerykańskiej temidy.

Wirtualne e-przedsiębiorstwa nauczyły się również omijać bankowe blokady, stosując specjalnie stworzone dla swoich klientów systemy płatności.

Trudność walki z tym zjawiskiem polega również na tym, że w wielu krajach firmy hazardowe działają całkowicie legalnie, a nawet wchodzą na światowe giełdy. Firma Sportingbet. com ma przedstawiciela na Polskę, jest notowana na londyńskiej giełdzie i obsługuje 2,5 mln klientów z 200 krajów (obstawiają milion różnych zakładów dziennie). Jej wartość szacowana jest na 1,1 mld funtów.

Reklama

Tomasz Pietryga, Paweł A. Kozyra

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: hazardziści | Prokuratura Generalna | fiskus | prokuratura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »