Francja chce mieć "Dolinę Elektryczną", zainwestuje krocie w produkcję baterii do aut. Pozycja Polski zagrożona?
Polska jest obecnie największym w Unii Europejskiej i drugim na świecie producentem baterii do aut elektrycznych. Baterie tego typu to już ponad 2 proc. całego naszego eksportu. Ale pozycję lidera UE już niedługo odbiorą nam Niemcy. Po piętach Polsce depcze także Francja. Francuska produkcja za kilka lat ma niemal się zrównać z naszą, chociaż we wtorek w tym państwie otworzyła się dopiero pierwsza fabryka baterii do elektrycznych samochodów.
Stany Zjednoczone mają swoją Dolinę Krzemową, Francja będzie mieć "Dolinę Elektryczną" czy "Dolinę Baterii". Na północy kraju, w regionie Hauts-de-France, mają powstać cztery gigafabryki akumulatorów do aut elektrycznych.
To najważniejszy, ale niejedyny element wielkiego planu reindustrializacji regionu. Podobnie jak Śląsk w Polsce, Hauts-de-France w ubiegłym wieku był ośrodkiem górnictwa i ciężkiego przemysłu. Teraz, zgodnie z planem rządu i lokalnej administracji, ma stać się miejscem, w którym powstają fabryki kluczowe dla zielonego przemysłu.
Francuskie ambicje to dobre wieści dla UE. Unia chce zmniejszyć swoją zależność od akumulatorów importowanych z Azji, między innymi w związku z przyszłym zakazem rejestracji aut spalinowych. Na razie niekwestionowanym liderem rynku baterii pozostają Chiny.
Ambitne plany Francji i innych krajów UE oznaczają jednak zmniejszenie udziału Polski w rynku. Dzisiaj to Polska jest liderem, jeśli chodzi o produkcję baterii w Europie. Wielkie inwestycje w innych państwach szybko nas zepchną z tej pozycji, wynika z prognoz.
"Europa jeździ na polskich bateriach litowo-jonowych" - swój niedawny raport na ten temat zatytułowało Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA). Szumny tytuł nie wziął się znikąd. Polska jest największym producentem baterii samochodowych w Unii i drugim największym na świecie. Tak wynika z danych BloombergNEF. W 2022 roku polskie moce produkcyjne stanowiły 6 proc. udziału całej światowej produkcji. To oznacza, że odebraliśmy drugie miejsce na podium Stanom Zjednoczonym.
Łączna moc baterii, które mogą być rocznie wyprodukowane w Polsce, sięgnęła w 2022 roku 73 gigawatogodzin (GWh, wskazuje BloombergNEF. To o 35 GWh więcej niż na Węgrzech, zajmujących czwarte miejsce wśród światowych producentów. I ponad dwa razy więcej niż wynosi moc produkcyjna niemieckiego przemysłu baterii - w 2022 roku było to 31 GWh.
Jeśli chodzi o rolę baterii dla polskiej gospodarki, to wartość sektora w 2022 roku wyniosła już 38 mld złotych, wskazuje PSPA. Eksport akumulatorów litowo-jonowych stanowi już ponad 2,4 proc. całego polskiego eksportu. Oprócz firmy LG Energy Solutions, która w naszym kraju otworzyła największą fabrykę baterii w Europie, w Polsce zainwestowały także przedsięiorstwa Northvolt, Umicore, SK Innovation, Capchem, Guotai Huarong, BMZ czy Mercedes-Benz Manufacturing Poland - zwraca uwagę stowarzyszenie.
Rynek baterii ma przed sobą spore perspektywy wzrostu. BloombergNEF szacuje, że globalne moce produkcyjne wzrosną nawet osiem razy do 2027 roku. Wiele nowej produkcji ma pochodzić z UE. Jednak jak wskazuje brytyjski dziennik "The Guardian", Polska nie będzie największym beneficjentem rozwoju tej produkcji w Europie.
Do 2035 roku Polska będzie mogła w ciągu roku wyprodukować baterie o łącznej mocy 115 GWh - podaje "The Guardian", powołując się na prognozy Benchmark Mineral Intelligence (BMI), organizacji zajmującej się analizą rynku baterii oraz materiałów do ich produkcji. BMI przygotowało tę prognozę, opierając się o już ogłoszone plany nowych inwestycji.
115 GWh to ponad o połowę więcej, niż obecnie. Ale niewystarczająco, aby utrzymać pozycję lidera unijnego rynku. Już ok. 2025 roku dzięki nowym inwestycjom z polskim potencjałem produkcyjnym mają się zrównać moce niemieckiego przemysłu. A do 2035 roku łączna moc baterii produkowanych w Niemczech będzie wynosić 465 GWh - cztery razy więcej, niż w Polsce.
Drugie miejsce na podium największych producentów baterii w UE przypadnie Węgrom. Z zapowiedzi nowych inwestycji w tym kraju wynika, że w 2035 roku potencjał produkcyjny Węgier będzie wynosił ok. 207 GWh.
Polsce przypadnie trzecie miejsce w UE, ale tuż za na nami uplasuje się Francja, z 114 GWh mocy produkcyjnych. W niecałe trzynaście lat ich moce wzrosną więc do naszego poziomu praktycznie od zera. We wtorek 30 maja we Francji otworzyła się dopiero pierwsza fabryka baterii w tym kraju.
Chodzi o zakład ACC w Billy-Berclau. Udziałowcami ACC są m. in. Mercedes, Stellantis i Saft. Do tego w ciągu najbliższych lat we Francji mają powstać jeszcze trzy gigafabryki - producentów Envision, Verkor i ProLogium. Ta ostatnia inwestycja miała zresztą szanse powstać w Polsce. Jak wynikało z medialnych ustaleń, nasz kraj miał być brany pod uwagę jako lokalizacja inwestycji przez tajwańskiego producenta. Ale firma zdecydowała się na Francję i region Hauts-de-France, który w przyciągnie inwestycji ze strony producentów baterii zaangażował co najmniej 200 mln euro w formie wsparcia biznesu. Do tego dochodzą subsydia na elektryki, mające zwiększyć lokalny popyt i ulgi podatkowe zaproponowane przez rząd Macrona.
O tym, że bez subsydiów i udogodnień dla producentów baterii się nie obędzie, dali się przekonać zresztą także najwyżsi urzędnicy całej Unii. UE chce jak najszybciej zmniejszyć zależność od importu baterii i materiałów do ich produkcji z Chin.
Jeszcze w styczniu tego roku organizacja Transport & Environment (T&E) zastrzegała, że może się to nie udać, o ile UE nie zmieni zasad finansowania i publicznego wsparcia takich inwestycji. To dlatego, że Wspólnota jako potencjalna lokalizacja dla inwestorów konkuruje nie tylko z Chinami. W 2022 roku produkcja baterii do aut elektrycznych i samych elektryków została ujęta w wielkim planie administracji prezydenta USA Joe Bidena. Stany Zjednoczone przewidują miliardowe subsydia dla zielonego przemysłu na terenie kraju - po to, aby tworzyć miejsca pracy, zmniejszać zależność od paliw kopalnych i obniżyć koszty energii i transportu dla milionów Amerykanów. Jednym z sektorów, który może liczyć na ulgi, jest właśnie produkcja baterii.
T&E nie mylił się w swojej prognozie - na ogłoszenie zachęt przez Unię czekały z decyzją o lokalizacji koncerny Norhtvolt i Volkswagen - podaje Reuters.
Ale już w pierwszych miesiącach roku stało się jasne, że UE zdecyduje się na poluzowanie zasad, o których pisał think tank T&E. Unijny plan pod hasłem "Zielony Ład dla przemysłu" został zaproponowany w lutym i przyjęty w marcu 2023 roku. Plan od początku był co prawda krytykowany jako zbyt mało ambitny w stosunku do tego, co mogą inwestorom zaoferować Chiny i USA. Zamiast nowych środków proponował uproszczenie procedur administracyjnych i przesunięcie obecnych funduszy.
Jednak najświeższe decyzje producentów baterii pokazują, że chociaż części inwestorów zachęty UE wystarczyły. Northvolt ogłosił w maju, że zdecyduje się ulokować najnowszą fabrykę w Heide w północnych Niemczech. W tym samym miesiącu swoje plany dotyczące Francji ogłosiło ProLogium.
Już w momencie gdy wykluwał się pomysł Zielonego Ładu dla przemysłu, krytycy wskazywali, że wzmocni on pozycję najbogatszych krajów UE w konkurowaniu o inwestycje. Zamożniejsze kraje, dzięki poluzowaniu reguł wsparcia inwestycji, mogą je przyciągać właśnie zachętami finansowymi - wyższymi, niż jest w stanie zaoferować duża część pozostałych państw członkowskich UE.
Jak wynika z szacunków, które uzyskała agencja prasowa Reuters, subsydia, które Northvolt może uzyskać na fabrykę w Heide mogą sięgać 600 mln euro. ProLogium skorzysta z części 200-milionowych nakładów francuskiego regionu Hauts-de-France i zapowiedzianych ulg podatkowych.
Ale przemysł akumulatorowy potrzebuje nie tylko zachęt finansowych. To, co powinna zaoferować inwestorom Polska, punktują eksperci PSPA, niezbędne są inwestycje w trzech obszarach. Przede wszystkim chodzi o zapewnienie dostępu do kluczowego surowca do produkcji baterii, czyli litu. Konieczny jest także dostęp do wykwalifikowanych pracowników oraz inwestycje w innowacyjność łańcucha dostaw.
"W Europie znajdują się znaczne zasoby litu, ale wiele komercyjnych operacji wydobywczych znajduje się w jeszcze w fazie przygotowań, m.in. w Czechach, Serbii i Rumunii. W celu przyspieszenia uruchomienia nowych mocy wydobywczych i przetwórczych surowców sektora bateryjnego w Polsce konieczne jest uproszczenie procedur administracyjnych. (...) Ważne jest również wdrażanie zachęt do rozwoju technologii ponownego wykorzystania i recyklingu baterii w celu stworzenia zamkniętego cyklu produkcji, eksploatacji i utylizacji" - wskazuje Aleksander Rajch z PSPA w raporcie o kondycji polskiego sektora produkcji baterii.
Martyna Maciuch