Francja żegna franka
Ponad 60 procent Francuzów nie odczuwa żalu w związku z wycofaniem z obiegu ich narodowej waluty. Takie są rezultaty sondażu opublikowanego przez dziennik "Ouest France". Większość potomków Napoleona nie uroni więc łezki, kiedy już za kilkanaście godzin euro stanie się jedyną oficjalną walutą we Francji.
Równo po północy po ponad 600 latach ofiarnej służby
dla narodu, sędziwe franki przejdą nad Sekwaną na zasłużoną emeryturę –
zostaną ostatecznie wycofane z obiegu. Niektóre wylądują na strychach i
na dnie szaf, ponieważ według sondaży blisko połowa Francuzów postanowiła
mimo wszystko zachować sobie kilka monet czy banknotów na pamiątkę, często
zresztą w nadziei, że za kilka lat nabiorą one kolekcjonerskiej wartości.
Dola większości ankietowanych zniknięcie franka nie jest bynajmniej wydarzeniem
smutnym, wręcz przeciwnie. Mimo wszystko Francuzi doszli do wniosku, że
po blisko 7 stuleciach wspólnej historii wspólnej walucie należy się chociaż
jakiś pomnik i muzeum. W Normandii ma więc zostać wzniesiony obelisk w
formie monumentalnej jedno frankowej monety o średnicy aż 4 metrów, a muzeum
powstanie tuz obok.
Według jednego z sondaży aż 94 procent Francuzów uważa, że wprowadzenie
do obiegu nowej europejskiej waluty odbyło się nad Sekwaną bardzo sprawnie.
Część banków postanowiła uczcić ten sukces i osłodzić życie klientom, rozdając
monety euro zrobione z czekolady.