Gaz pójdzie w górę

PGNiG przygotowuje projekt nowej taryfy gazowej. Już wiadomo, że spółka zaproponuje regulatorowi wzrost cen gazu. Jak duży?

Nowa taryfa gazowa wejdzie w życie 1 października 2004 r. Obecnie w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie (PGNiG) trwają prace nad tym dokumentem. Urząd Regulacji Energetyki (URE) będzie się mógł z nim zapoznać jeszcze w lipcu.

Monopolista ma powody...

Wzrost ceny ropy naftowej skłania gazowego operatora do zaproponowania regulatorowi podwyższenia stawki taryfy gazowej. Jaka będzie skala podwyżki? Tego jeszcze nie wiadomo. Faktem jest, że gazowy operator może wystąpić o zmianę taryfy na wyższą raz na kwartał, jeżeli cena gazu importowanego wzrośnie przynajmniej o 5 proc. Przedstawiciele PGNiG odmawiają nawet oszacowania skali podwyżki.

Reklama

- Dopóki analizy nie zostaną zakończone, nie jest to możliwe. Podwyższenie taryfy będzie uzależnione od tego, jak trwała jest tendencja wzrostowa ceny ropy naftowej. We wniosku taryfowym będziemy chcieli uwzględnić efekt obserwowanego obecnie skoku cen ropopochodnych, który dla odbiorców gazu będzie odczuwalny dopiero w ostatnim kwartale tego roku - mówi Marek Kossowski, prezes PGNiG.

PGNiG twierdzi, że ma powody, aby zabiegać o wyższe stawki.

- W ciągu ostatnich trzech lat ceny gazu, który importujemy, wzrosły o kilkadziesiąt proc. PGNiG swoje ceny utrzymało praktycznie na niezmienionym poziomie - podkreśla Marek Kossowski.

Ważne jest jednak to, jak do sprawy ustosunkuje się URE.

- We wniosku o zmianę taryfy na wyższą PGNiG będzie musiał dobrze uzasadnić, że takie warunki rynkowe wpływają na pogorszenie sytuacji ekonomicznej spółki. Tylko wtedy może on zostać uwzględniony. Po I kwartale tego roku wyniki PGNiG nie są złe. Pozostaje pytanie, jak obecna sytuacja wpłynie na wskaźniki finansowe firmy w następnych kwartałach. Istotna jest też relacja ceny ropy naftowej do ceny dolara. Trzeba bowiem pamiętać, że PGNiG za gaz, który importuje, płaci tą walutą. Obecnie sytuacja jest korzystna dla PGNiG - mówi Andrzej Kania, główny specjalista departamentu taryf w URE.

...a URE ostatnie słowo

Jeżeli dojdzie do podwyżki cen, to dotkną one raczej odbiorców indywidualnych. Byli oni chronieni przez tzw. subsydiowanie skrośne, czyli przerzucanie ciężaru podwyżek na odbiorców przemysłowych.

- Od blisko dwóch lat stopniowo rezygnujemy z jego stosowania. Jednak cena gazu dla kuchenkowiczów nie może wzrosnąć więcej niż 5 proc. powyżej wskaźnika inflacji. Trudno jest więc ograniczać subsydiowanie skrośne w sytuacji, gdy ceny ropy i tym samym gazu idą w górę - mówi Andrzej Kania.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | gaz | PGNiG | URE | ceny gazu | Gora | Gazy | Strefa Gazy | wzrost cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »