Gaz - Polska tylko sprząta!

Co stanie się z polskim odcinkiem Jamału po wyborach? Do nacjonalizacji raczej nie dojdzie, ale EuRoPol Gaz może stracić status operatora. Opozycja natomiast chce wziąć Jamał w swoje ręce,

Zawierucha, która rozpętała się wokół krajowego systemu przesyłu gazu przy okazji oferty publicznej akcji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG), zamiast wyjaśnić liczne wątpliwości związane z kontrolą nad polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego, tylko je pomnożyła.

Niełatwo w sposób jednoznaczny ustalić nawet to, kto jest operatorem krajowej części Jamału, a to sprawa niebagatelna, bo - w myśl znowelizowanego wiosną 2005 r. prawa energetycznego - taki operator powinien być jednoosobową spółką skarbu państwa. Gdyby okazało się, że jest nim polsko-rosyjski EuRoPol Gaz, teoretycznie należałoby go upaństwowić najpóźniej do końca przyszłego roku, do kiedy obowiązują przepisy przejściowe. Z oczywistych względów wydaje się to mało realne.

Reklama

Karkołomne wywody

W związku z polityczną awanturą wokół sprzedaży mniejszościowego pakietu akcji PGNiG w bardzo obszernym środowym komunikacie resort skarbu wywodził, że Jamał to gazociąg tranzytowy, któremu guzik do krajowego systemu przesyłowego. Jednak w świetle prawa energetycznego, które nie definiuje w ogóle takiego pojęcia, wywody ministerstwa wydają się dość karkołomne. W ustawie pojawia się tylko definicja "gazociągu bezpośredniego", jednak nie dotyczy ona raczej Jamału, ze względu na jego połączenie z krajową siecią gazową. Polski odcinek jamalskiej rury należałoby więc, w kontekście jego struktury właścicielskiej, uznać za odrębny system przesyłowy. A taki system, w myśl ustawy, musi mieć w 100 proc. państwowego operatora.

Na razie nie ma. Wynika to wprost z wypowiedzi przedstawicieli Gaz-Systemu, spółki wydzielonej przez PGNiG jako operatora infrastruktury przesyłowej należącej do gazowego monopolisty, i właściciela krajowej części Jamału - EuRoPol Gazu. - Potwierdzamy, że jesteśmy operatorem polskiego odcinka Jamału, ale na mocy porozumienia między rządami Polski i Rosji zawarliśmy umowę powierzającą wykonywanie czynności operatorskich PGNiG - mówi Danuta Tarkowska, rzeczniczka EuRoPol Gazu.

Tylko tu sprzątamy

Umowa rzeczywiście istnieje, w dodatku PGNiG w związku z prywatyzacją przekazał pałeczkę Gaz-Systemowi, ten jednak - mimo umowy z PGNiG - nie czuje się operatorem polskiej nitki. Andrzej Osiadacz, prezes Gaz-Systemu, nie ma wątpliwości. - Operator systemu przesyłowego, w rozumieniu prawa energetycznego, to podmiot, który ma znacznie szersze kompetencje niż my w odniesieniu do gazociągu jamalskiego. Jego obowiązki polegają m.in. na rozbudowywaniu i remontowaniu systemu. My się tym nie zajmujemy. Dbamy jedynie o utrzymanie pewnych parametrów technicznych na odpowiednim poziomie. W tym sensie operatorem Jamału jest EuroPol Gaz.

To on występuje o taryfę przesyłową, zawiera umowy na przesył gazu i pobiera opłaty za tę usługę - wyjaśnia Andrzej Osiadacz. Mimo to EuRoPol Gaz wciąż nie wystąpił do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) o wyznaczenie go operatorem, choć obligująca go do tego znowelizowana ustawa obowiązuje już blisko pół roku. - Dotychczas nie otrzymaliśmy wniosku EuroPol Gazu. Do URE wpłynął natomiast wniosek Gaz-Systemu. Ze względu na zawarte w nim informacje pytaliśmy, czy dotyczy tylko systemu przesyłowego należącego do PGNiG, czy również Jamału. Otrzymaliśmy odpowiedź, że na razie nie - mówi Jacek Loret, naczelnik w Departamencie Przedsiębiorstw Energetycznych URE.

Taki pewien szok

Według URE, z wyjaśnień Gaz-Systemu wynika, że w przyszłości ta spółka jest w stanie pełnić funkcję operatora gazociągu jamalskiego. Niewykluczone, że właśnie do takiego rozwiązania będzie zmierzał nowy rząd. Na razie przedstawiciele PO i PiS zapowiadają tylko, że z pewnością nie zgodzą się na utrzymanie obecnego układu. Według Andrzeja Czerwińskiego z PO, nie jest przesądzone, co dokładnie zrobi z zastanym gazowym porządkiem nowy rząd, ale "na pewno zrobi coś, co będzie pewnym szokiem".

- Teoretycznie nie można wykluczyć renacjonalizacji PGNiG, nacjonalizacji EuRoPol Gazu lub polskiej części Jamału, ale wydaje się to raczej trudne do przeprowadzenia. Innym rozwiązaniem może być wyznaczenie państwowego operatora tego gazociągu - mówi Andrzej Czerwiński. Zdaniem przedstawiciela PO, musiałby to być operator z prawdziwego zdarzenia, co oznacza, że przejąłby od EuRoPol Gazu wszystkie ważne funkcje związane z eksploatacją Jamału. Chodzi przede wszystkim o świadczenie usług przesyłowych, a co za tym idzie, zawieranie umów na przesył, konstruowanie taryfy, i pobieranie opłat. Dziś leży to w gestii polsko-rosyjskiego EuRoPol Gaz.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: europol gaz | gaz | Polskie | PGNiG | sprzatala | operator | sprzatanie | Gazy | Strefa Gazy | URE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »