Gdzie jest program dla Śląska?
Prace nad rządowym programem dla aktywizacji gospodarczej województwa śląskiego trwają od stycznia. Problemy regionu nie zniknęły. Dokumentu, który miał zostać zaprezentowany w marcu, nikt nie widział...
Ogłoszenie przez premier Ewę Kopacz (7 stycznia br.) prac nad programem dla Śląska i graniczących z nim terenów województwa małopolskiego było odpowiedzią na trudną sytuację, w której znalazł się rząd. Trwał wtedy protest górników z Kompanii Węglowej, domagających się energicznych działań rządu na rzecz ratowania firmy.
Program miał dotyczyć przede wszystkim województwa śląskiego. W trakcie prac strona rządowa konsultowała się jednak również z samorządowcami z Małopolski, gdzie zlokalizowane są dwie kopalnie węgla kamiennego. Jedna - KWK Brzeszcze - należy do restrukturyzowanej właśnie Kompanii Węglowej, a druga - ZG Janina w Libiążu - do spółki Tauron Wydobycie.
Szefem zespołu mianowany został Jakub Jaworowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.
- W miarę możliwości będziemy starali się, żeby propozycje były jak najbardziej konkretne, ale z drugiej strony mamy ograniczony czas. Zaczęliśmy działanie 7 stycznia, będziemy kończyć w połowie marca - deklarował w połowie lutego.
Wspomnianego terminu nie udało się dotrzymać. Rząd deklarował jednak, że opóźnienie nie będzie duże i program dla Śląska będzie gotowy w kwietniu. I rzeczywiście 21 kwietnia, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, Jaworowski zakomunikował, że program jest gotowy.
- Plan wzmocnienia Śląska jest już gotowy i został przekazany pani premier; teraz pani premier się z nim zapoznaje, a poszczególni ministrowie będą mogli do niego wprowadzać jeszcze swoje uwagi - oznajmił Jakub Jaworowski.
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach głos w tej sprawie zabrała także wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik, która zapowiedziała, że specjalne rozwiązania gospodarcze zostaną zawarte w tzw. ustawie modernizacyjnej.
Po Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach temat programu dla Śląska - jak się wydaje - zniknął z rządowej agendy, a na pewno zapadła nad nim cisza prowokująca jedynie domysły i wątpliwości.
- W czasie ostatniego miesiąca nikt się z nami w tej sprawie nie kontaktował. Nie wiemy, czy temat jest nadal aktualny. Nic nie wskazuje na to, by rząd nad takim dokumentem jeszcze pracował - mówi Wioleta Niziołek-Żądło, asystent prezydenta Katowic ds. kontaktu z mediami.
- O programie dla Śląska wiem tyle, co wszyscy. Miał być ogłoszony jakiś czas temu i na razie czekamy. Mam nadzieję, że nie rzuca się tu słów na wiatr, bo ten program jest ważny dla Śląska - komentuje Artur Tomasik, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, które zarządza Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice w Pyrzowicach.
Z prac nad programem nie są też zadowoleni związkowcy.
- Zapowiedzi ze stycznia jak na razie pozostają pustymi deklaracjami. Dotychczas odbyło się tylko jedno plenarne spotkanie stron, na początku lutego. Miało charakter konsultacyjny - stwierdził Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Strona rządowa przerwała milczenie 25 maja, kiedy to głos w sprawie rozwiązań gospodarczych dla Śląska i Małopolski zabrała wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik. Minister podkreśliła, że Śląsk potrzebuje instrumentów, które pomogą reindustrializować region. W sposób szczególny chodzi tu o tereny, które mogą być objęte strukturalnym bezrobociem wynikającym z wycofywania się z górnictwa.
Wiceminister gospodarki nie podała przy tym żadnych terminów.
W czasie kampanii prezydenckiej rządowy program dla Śląska zyskał konkurenta w postaci "Paktu dla Śląska", o którym mówił obecny prezydent elekt Andrzej Duda. Pakt przewiduje m.in. refundację z budżetu państwa ubezpieczenia społecznego przedsiębiorcom zatrudniającym osoby odchodzące z pracy w kopalniach. Nie wiadomo jednak, czy i w jakim stopniu prezydent-elekt powróci do tematu po zaprzysiężeniu 6 sierpnia.
Paweł Szygulski