Gdzie są katarskie pieniądze za stocznie?

Rządowa agencja inwestycyjna Kataru rozpoczyna postępowanie, które może się zakończyć przejęciem prawa dotychczasowego inwestora polskich stoczni - poinformował na wtorkowym briefingu prasowym minister skarbu Aleksander Grad.

- W dniu dzisiejszym oficjalnie od ambasadora Kataru otrzymałem list od rządowej agencji inwestycyjnej Kataru, w którym to liście ta agencja pisze, że rozpoczyna postępowanie, które może zakończyć się przejęciem tego projektu i wejściem w prawa dotychczasowego inwestora. Jeżeli ta ocena przez katarską agencję inwestycyjną (...) będzie pozytywna, to jest w stanie do dnia 31 sierpnia sfinalizować tę transakcję - powiedział Grad.

- Jeśli do 31 sierpnia katarskiemu rządowemu funduszowi inwestycyjnemu nie uda się zakończyć transakcji zakupu majątku polskich stoczni, zachęcę Agencję Rozwoju Przemysłu, by wszczęła postępowanie wobec dotychczasowego inwestora o odszkodowanie - zapowiedział minister skarbu Aleksander Grad.

Reklama

Minister zapowiedział, że gdyby transakcja nie doszła do skutku, Agencja Rozwoju Przemysłu będzie gotowa na 1 września, by wysłać do Komisji Europejskiej wnioski o wydłużenie terminów i zgodę na ponowną procedurę sprzedaży aktywów stoczni. ARP i zarządca kompensacji mają być też gotowi do przeprowadzenia ponownej sprzedaży stoczniowego majątku - powiedział minister.

Grad powiedział, że oprócz oczywistego przepadku wadium (które wynosi 8 mln euro), Agencja wystąpi o odszkodowanie od dotychczasowego nabywcy majątku stoczni.

- Powodem rezygnacji z kupna stoczni w Gdyni i Szczecinie przez katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights jest sytuacja gospodarcza na świecie - powiedział minister skarbu Aleksander Grad podczas wtorkowego briefingu. - Rozumiem, że dotychczasowi inwestorzy nie do końca uzyskali akceptację od tych instytucji finansowych, które stały za nimi, a które miały ten projekt do końca finansować - mówił minister. Dodał, że ta wiedza powinna być potwierdzona przez samego inwestora.

Gwarantem transakcji zakupu stoczni przez inwestora miały być katarskie banki: inwestycyjny QInvest oraz Qatar Islamic Bank.

- Chcę wierzyć, że to się zakończy sukcesem - powiedział Grad o procesie sprzedaży aktywów stoczni Katarczykom. Dodał, że jeżeli to się nie uda, to resort skarbu rozpocznie nową procedurę sprzedaży stoczni uzgodnioną z Komisją Europejską.

Odnosząc się do pytania o ewentualną dymisję powiedział, że "każdy za swoje działania ponosi odpowiedzialność, jestem do dyspozycji premiera każdego dnia, to premier będzie oceniał i podejmował decyzje".

Inwestor nie wpłacił pieniędzy za stocznie

Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights nie wpłacił pieniędzy za stocznie w Gdyni i Szczecinie - poinformował we wtorek rano resort skarbu.

"Dzisiaj Minister Skarbu Państwa otrzymał od Zarządcy Kompensacji, firmy Bud-Bank Leasing Sp. z o.o., informację, że do godziny 24.00 17 sierpnia br. nie wpłynęły kwoty za wylicytowane przez inwestora prywatnego, Stichting Particulier Fonds Greenrights, składniki majątku Stoczni Gdynia S.A. i Stoczni Szczecińska Nowa Sp z o.o." - napisano w komunikacie MSP.

MSP podało też, że wspólnie z Agencją Rozwoju Przemysłu i Zarządcą Kompensacji przygotowali plan postępowania w tej sytuacji.

"Nie ma powodu do paniki"

Rzecznik MSP Maciej Wewiór powiedział PAP, że informacja o tym, iż inwestor nie wpłacił pieniędzy to nie powód do paniki. - Nie może być mowy o żadnej panice. Będziemy dalej pracować nad tym, żeby rozwiązać kwestię sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie - zaznaczył. Dodał, że o dalszych krokach, jakie podejmie resort w sprawie stoczni MSP poinformuje jeszcze we wtorek.

- Może się zdarzyć, że pieniądze pojawią się jeszcze na koncie, ale data była do 12 w nocy. Tak było ustalone z inwestorem, takie mieliśmy porozumienie i to nie zostało spełnione - powiedział reporterowi RMF FM Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu:

Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak zapowiedział we wtorek jeszcze przed komunikatem MSP, że jeśli okaże się, iż katarski inwestor nie przelał pieniędzy za majątek stoczni Gdynia i Szczecin, wówczas rząd zwróci się do Komisji Europejskiej o dodatkowy czas na sprzedaż obu zakładów. - Podejrzewam, że Komisja będzie w tej kwestii elastyczna, bo Komisji też zależy na uratowaniu miejsc pracy - przekonywał w TVP Nowak.

- Jeżeli ten inwestor wycofał się z inwestycji, będziemy szukali innych rozwiązań - takich, aby produkcja stoczniowa w Szczecinie w Gdyni mogła być kontynuowana - dodał.

Co dalej ze stoczniami?

Na razie w sprawie stoczni rząd nabrał wody w usta. Po mocno skróconym posiedzeniu Rady Ministrów premier bez słowa udał się do Jarocina na pogrzeb kapitana Daniela Ambrozińskiego, który zginął od kul Talibów w Afganistanie. Agencja Rozwoju Przemysłu też nie chciała się wypowiadać publicznie w tej sprawie. Nie skomentuje tego faktu dopóty, dopóki nie usłyszymy oficjalnych komentarzy premiera lub ministra skarbu. Posłuchaj relacji naszej reporterki Kamili Biedrzyckiej:

Znaleźć nowego inwestora w czasach kryzysu to rzecz prawie niemożliwa. Jeżeli wierzyć w słowa ministra Grada, nie ma też już szans na inwestora z Kataru. Niemal pewne jest, że ogłoszona zostanie upadłość, a majątek stoczni będzie sprzedawany jako masa upadłościowa, kawałek po kawałku, za dalekie od wymarzonych ceny.

Realnie oznacza to, że nie ma nadziei na wznowienie produkcji statków. Realnie też pracy będzie musiało szukać kilka tysięcy stoczniowców. Każdy z uczestników programu zwolnień monitorowanych ma dostać dwie propozycje nowego etatu. Czy rzeczywiście dostanie? Posłuchaj relacji reportera RMF FM Grzegorza Hatylaka:

Związkowcy ze stoczni w Szczecinie, z którymi rozmawiał reporter RMF FM Grzegorz Hatylak oskarżają rząd o nieudolność i bagatelizowanie problemu. Posłuchaj relacji:

Posłuchaj, co minister Grad mówił o stoczniach 3 czerwca w Kontrwywiadzie RMF FM:


Prawie 400 mln zł za stocznie

Początkowo pieniądze miały wpłynąć do 21 lipca, ale firma poprosiła resort skarbu o przesunięcie tego terminu do 17 sierpnia. Powodem miał być list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy". Fundusz zapewnił wtedy jednak, że nie zamierza wycofać się z transakcji zakupu majątku obu stoczni.

Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights w maju zdecydował się na zakup kluczowych aktywów stoczni Gdynia i Szczecin, a 17 czerwca otrzymał gwarancje arabskiego banku Qatar Islamic Bank. Zgodnie z ustaleniami, miał zapłacić za majątek stoczni ok. 400 mln zł: 287 mln zł za zakład w Gdyni i ponad 94 mln zł za zakład w Szczecinie.

Inwestor wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, a potem rozpoczął procedurę rejestracji w Polsce spółki, która miałaby zarządzać majątkiem obu stoczni. Spółka Polskie Stocznie została zarejestrowana przez warszawski sąd 21 lipca. Jej kapitał zakładowy wynosi 100 tys. zł, a jedynym udziałowcem jest Stichting Particulier Fonds Greenrights.

Qatar Investment Authority (QIA)

to jeden z największych na świecie państwowych funduszy inwestycyjnych należących do grupy tzw. SWF (sovereign wealth funds). Kieruje nim premier Kataru. QIA posiada udziały w wielu spółkach, takich jak brytyjski bank Barclays i szwajcarski Credit Suisse czy londyńska giełda papierów wartościowych. Niedawno zakupił udziały w Porsche warte 5 mld dolarów. Fundusz został założony w 2005 r. w Doha przez Katar dekretem Emira w celu zarządzania środkami finansowymi pochodzącymi ze sprzedaży ropy i gazu, jakie posiadał rząd Kataru. Zarządza on majątkiem o wartości ponad 60 mld dolarów. Strategia inwestycyjna funduszu bazuje na długoterminowych, 10-15 letnich bezpiecznych inwestycjach o strategicznym znaczeniu charakteryzujące się ponadprzeciętną stopą zwrotu.

Grad do dymisji?

W lipcu premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli do końca sierpnia nie uda się dokończyć z sukcesem sprzedaży stoczni inwestorowi, minister skarbu Aleksander Grad pożegna się ze swoim stanowiskiem. Mówił wówczas, że nie będzie tragedii, jeśli inwestor wycofa się z transakcji i jeśli tak się stanie, to rząd na nowo rozpocznie proces sprzedaży.

W sierpniu Tusk powiedział, że jest "bliski pewności", iż 17 sierpnia inwestor zdecyduje się na zakup stoczni. - Jeżeli nie wpłacą pieniędzy do 17 sierpnia, zabierzemy wadium (...) To wadium, które wpłacili inwestorzy, przepadnie i będziemy w trybie upadłościowym sprzedawali majątek stoczniowy, tak jak to wynika z przepisów polskiego prawa - powiedział premier. Wadium wynosi 8 mln euro.

Czy Polska znów została oszukana przez zagranicznych "inwestorów"? Porozmawiaj na Forum.

Czytaj również:

MSP bez informacji od inwestora, wkrótce plan B dla stoczni

"S" do premiera: oczekujemy przedłużenia specustawy stoczniowej

KE rozważy prośbę ws. terminu sprzedaży stoczni

Czerwiński: potrzeba jeszcze kilku dni na rozmowy z Katarczykami

MSP: zrobiliśmy to co potrzebne, by uratować stocznie

INTERIA.PL/RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »