W najbliższych dwóch-trzech latach polski potentat
przetwórstwa owocowo-warzywnego Hortex Holding (HH) nie
zamierza wchodzić na giełdę - poinformował wczoraj Wojciech
Mądalski, prezes spółki. Według niego zrezygnowano z tego ze
względu na zły wizerunek firmy, który ostatnio był dość
powszechnie prezentowany. Choć prezes Mądalski o tym nie
wspomniał, warto zauważyć, że w obecnej kondycji firma po
prostu nie nadaje się na giełdowy parkiet. Byłaby bowiem mało
atrakcyjna dla indywidualnych akcjonariuszy także ze względu
na straty, które ostatnio ponosi. Ujemny wynik finansowy netto
jest spowodowany w dużej mierze korektami związanymi ze
sprzedażą kilku zakładów poniżej ich wartości w bilansie HH -
wyjaśniał wczoraj Mądalski. Wskazał również na konieczność
utworzenia dość dużych jednorazowych rezerw w związku z
restrukturyzacją firmy. Następne lata mają okazać się lepsze,
choćby dzięki sprzedaży dalszych zakładów co powinno
pozwolić zaoszczędzić holdingowi ok. 70 mln w skali rocznej.
Wiodący akcjonariusze HH, cztery banki z kraju i zagranicy,
nie zdecydowali się również na sprzedaż firmy w całości ze
względu na możliwe trudności z pozyskaniem odpowiedniego
inwestora branżowego. Musiałby on wg Mądalskiego oprócz
silnego zaplecza kapitałowego posiadać zbliżony do HH profil
działalności oparty na trzech segmentach jednocześnie (sokach,
mrożonkach i koncentratach) i być zainteresowany
inwestycjami w naszym regionie Europy. Zdecydowano się
zatem na sprzedaż wydziału mrożonek , który został prawie
całkowicie zrestrukturyzowany. Podczas tego procesu
skoncentrowano m. in. produkcję w dwóch zamiast siedmiu
zakładach, zredukowano moce do realnego poziomu sprzedaży
i zmodyfikowano system dystrybucji.
Prezes poinformował o "dopięciu" restrukturyzacji sposobu
finansowania działalności HH. Na mocy porozumienia z
bankami firma będzie miała zapewniony kredyt
krótkoterminowy oraz wyemituje bony handlowe, które na
jesieni zostaną zastąpione emisją obligacji.
