Giełdy w USA mocno w górę

Nowojorskie giełdy mają za sobą dzień mocnych wzrostów, a szósta z rzędu zwyżkowa sesja to przede wszystkim zasługa lepszych od oczekiwań wyników za drugi kwartał koncernu aluminiowego Alcoa.

Nowojorskie giełdy mają za sobą dzień mocnych wzrostów, a szósta z rzędu zwyżkowa sesja to przede wszystkim zasługa lepszych od oczekiwań wyników za drugi kwartał koncernu aluminiowego Alcoa.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,43 proc. do 10.362,33 pkt. Nasdaq Comp. zwyżkował o 1,99 proc., do 2.242,03 pkt. Indeks S&P 500 wzrósł o 1,53 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.095,28 pkt. Zysk spółki Alcoa w drugim kwartale 2010 roku wyniósł 13 centów na akcję, wobec straty na poziomie 26 centów na akcję, jaką spółka odnotowała w pierwszym kwartale tego roku. Tymczasem analitycy oczekiwali zysku w drugim kwartale na poziomie 12 centów na akcję. Przychody spółki w drugim kwartale wyniosły 5,2 miliardów dolarów. Tutaj analitycy oczekiwali 5,05 miliardów dolarów. Alcoa, już tradycyjnie, rozpoczęła sezon publikacji wyników kwartalnych w Stanach Zjednoczonych. Lepsze od oczekiwań wyniki pokazał też operator kolejowy CSX, ale akcje tej spółki w ciągu dnia traciły na wartości.

Reklama

Po zakończeniu wtorkowej sesji swoje wyniki kwartalne pokaże m.in. koncern informatyczny Intel. W tym tygodniu zrobią to jeszcze m.in. Google, Bank of America, Citigroup oraz General Electric. Rosły akcje Goldman Sachs i Morgan Stanley, chociaż analitycy Wells Fargo obniżyli swoje prognozy wyników dla tych banków. Dobrych nastrojów inwestorom nie była w stanie popsuć informacja o obniżeniu ratingu kredytowego dla Portugalii do A1 z Aa2 przez agencję Moody's.

Perspektywa dla ratingu została ustalona jako stabilna. Agencja podała, że siła finansowa Portugalii będzie się dalej osłabiać w perspektywie średnioterminowej, a perspektywy wzrostu portugalskiej gospodarki prawdopodobnie pozostaną słabe, jeśli ostatnie reformy strukturalne nie przyniosą efektów w średnim i długim terminie.

Wtorek, podobnie jak dzień wcześniej, upłynął bez publikacji ważnych danych makroekonomicznych w USA. Inwestorzy poznali jedynie informacje o wzroście deficytu handlowego. Departament Handlu podał, że deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych wzrósł w maju do 42,3 mld USD, z 40,3 mld USD miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się deficytu na poziomie 39,0 mld USD.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | USA | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »