Gigant od 30 września wraca na pechowe lotnisko
Ryanair potwierdził podczas dzisiejszej konferencji prasowej, że od 30 września wraca do Modlina. Przekierowane zostaną wszystkie połączenia realizowane do tej pory z Lotniska Chopina, dodatkowo Irlandczycy uruchomią dwie nowe trasy do Alicante i Saloniki.
To miesiąc wcześniej, niż zapowiadała linia jeszcze kilka tygodni temu. Ryanair pozostaje więc na razie z jedną linią operującą z Modlina, bowiem do portu nie ma zamiaru wracać Wizz Air, który w połowie lipca ogłosił, że pozostaje na Okęciu na stałe. Kilka tygodni temu linia poinformowała o tym, że na Lotnisku Chopina zbazuje swój czwarty samolot.
To jednoznaczne z tym, że przewoźnik nie wróci do Modlina przynajmniej przez najbliższy rok. Nie wiadomo, jakie koszty poniesie Modlin w związku z tym, że Ryanair zdecydował się na powrót, choć można się domyślać, że warunki będą dla portu bardzo trudne. I choć przedstawiciele Modlina wyraźnie deklarują, że do żadnej linii dopłacać nie będą, to trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Ryanair nie wykorzystuje marnej pozycji lotniska w negocjacjach.
- Wizz Air i Ryanair wrócą do Modlina. Tego jestem pewny. Tylko muszą rzucić na kolana marszałka Struzika. Ludzie w okolicach Modlina (hotelarze i knajpiarze, busiarze i parkingowcy) szaleją, a na to patrzą przewoźnicy. Wiedzą, że Struzik musi ustąpić. Dzięki temu będą latali za darmo, a nawet z dopłatami. To jest opcja pierwsza, bez ingerencji Okęcia, druga to wypchnięcie ceną z Warszawy tanich przewoźników. To decyzja polityczna, nie zaś gospodarcza i nie ma szans na przewidywalność. Natomiast nie wierzę w to, że na lotnisku pojawią się jeszcze jakieś inne linie. Żaden przewoźnik na zimę nie otwiera nowych połączeń - komentuje Grzegorz Muszyński, były prezes Portu Lotniczego Lublin.
Powodem zamknięcia portu w grudniu ubiegłego roku były łuszczące się progi pasa startowego. Droga startowa skróciła się do 1500 m, dlatego większe samoloty nie mogły tam wykonywać operacji lotniczych. Jeszcze w grudniu wykonawca pasa, firma Erbud na mocy podpisanej umowy, zobowiązany został do wykonania napraw gwarancyjnych. Przyjęty przez wykonawcę sposób napraw okazał się niewystarczający. W konsekwencji na początku stycznia WINB podtrzymał decyzję o wyłączeniu z użytkowania betonowych części drogi startowej i polecił wykonanie kompleksowych napraw pasa. W lutym 2013 roku ITWL dostarczył wyniki ekspertyz, które jako bezpośrednią przyczynę powstania uszkodzeń na drodze startowej wskazują użycie przez generalnego wykonawcę niewłaściwego kruszywa (zanieczyszczonego ziarnami węglanowymi i węglanowo-ilastymi). Lotnisko w Modlinie otwarto w lipcu, dopiero teraz pierwsza linia zdecydowała się na powrót.
Rynek Infrastruktury
- - - - - -
W irlandzkich tanich liniach lotniczych Ryanair jest wielki problem z... pilotami. Oskarżają oni swojego pracodawcę o łamanie zasad bezpieczeństwa. Ryanair Pilot Group - grupa pracowników niebędąca związkiem zawodowym pilotów - twierdzi, że firma zastrasza pilotów.
Podstawą jest badanie opinii ponad 1000 (na ok. 3000) pilotów pracujących w tej spółce. Pełne wyniki ujawnione zostaną dzisiaj wieczorem w programie dokumentalnym angielskiego kanału tv Channel 4.
Problem w tym, że Ryanair ostrzegł pilotów przed podpisywaniem petycji w sprawie bezpieczeństwa i zagroził takim osobom dyscyplinarnymi zwolnieniami z pracy. 9 na 10 pytanych pilotów uważa, że spółka próbuje powstrzymywać pilotów przed podejmowaniem kwestii zwiększenia bezpieczeństwa (w całej sprawie chodzi o drastyczne i niebezpieczne oszczędności zużycia i tankowania paliwa). 70 proc. respondentów nie ufa już Ryanairowi w sprawach bezpieczeństwa. 90 proc. z nich żąda interwencji brytyjskiej Komisji ds. Wypadków Lotniczych (Air Accidents Investigation Branch).
GALERIA: Ekscentryk odleci z Modlina
Hiszpański odpowiednik - Comisión de Investigación de Accidentes e Incidentes de Aviación Civil - już prowadzi dochodzenie w sprawie dwóch przypadków z udziałem maszyn Ryanaira (Alicante 14 maja, Walencja 26 czerwca). Firma broni się, że macierzysta irlandzka komisja (Irish Aviation Authority) nie ma do linii żadnych zastrzeżeń.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL
- - - - -
- Irlandzkie linie Ryanair zamierzają podnosić opłaty za bagaż przewożony w schowku dopóki nie zmniejszy do ok. 10 proc. liczby pasażerów, którzy z nim podróżują - poinformował w Londynie szef linii Michael O'Leary.
By osiągnąć ten cel, największy w Europie niskobudżetowy przewoźnik będzie systematycznie podnosił opłaty za odprawiany bagaż.
Wypowiadając się w środę na konferencji prasowej O'Leary ogłosił zarazem o zwiększeniu opłaty za torbę lub walizkę oddawaną na bagaż w miesiącach letnich o 20 funtów/euro. O'Leary tłumaczył zwyżkę tym, że latem podróżni na ogół zabierają ze sobą większą ilość bagażu.
Przed zapowiedzią podwyżki podróżny płacił 15 funtów/euro za pierwszą torbę do 15 kg. i 35 funtów/euro za drugą, jeśli sam ją odprawiał bukując lot (lub nie później niż cztery godziny przed odlotem). Jeśli bagaż odprawiał na lotnisku, płacił 35 funtów/euro za pierwszą sztukę bagażu i 70 funtów/euro za drugą.
O'Leary potwierdził zarazem, że piloci Ryanairu wydłużyli przelot o dwie minuty na każdej godzinie lotu, by oszczędzić na zużyciu paliwa. Oszczędności z tego tytułu wycenił na 80 mln euro czy 70 mln funtów rocznie. Nie wyklucza, że w przyszłości linie lotnicze wprowadzą opłaty również za bagaż podręczny. Inne plany przewoźnika przewidują sprzedaż reklam na pokładzie samolotów.
Ryanair znany jest z pomysłowości w nakładaniu na pasażerów dodatkowych opłat. Groził im nawet wprowadzeniem odpłatności za korzystanie z toalety w czasie lotu i wprowadzeniem miejsc stojących. W planach nie ma jednak ograniczenia automatycznego systemu chłodzenia powietrza w samolotach mimo, iż przełożyłoby się to na dalsze oszczędności. (PAP)
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze