Gigantyczne problemy z dostępnością drewna i stali
Jednym z efektów działań wojennych i sankcji wobec Rosji, są problemy z dostępnością i perturbacje związane z zakłóceniami w ramach łańcuchów dostaw. Jedną z najbardziej dotkniętych branż w Polsce jest produkcja mebli. Zdaniem analityków producenci będzie zmuszeni do zakupu drewna w Lasach Państwowych.
Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy
"Jeśli chodzi o dane dotyczące poszczególnych sektorów, to napływają do nas informacje dotyczące dwóch kwestii, które są efektem zarówno działań wojennych i sankcji wobec Rosji, jak również perturbacji związanych z zakłóceniami w ramach łańcuchów dostaw. Po pierwsze to kwestia braku dostępności - czy też bardzo dużych ograniczeń w dostępności - drewna. To poważny problem, który zdiagnozowaliśmy, i w tej chwili opracowujemy wspólnie z Dyrekcją Generalną Lasów Państwowych, z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, zmiany w zakresie zasad sprzedaży drewna, tak żeby wypracować wspólne stanowisko, które zwiększy podaż drewna" - powiedział Golecki.
"Te rozmowy toczą się już od dłuższego czasu. Problem był nam sygnalizowany już na przełomie roku, jeśli chodzi o małą dostępność surowca. Natomiast w tym momencie, ze względu z jednej strony na sankcje, na ograniczenie importu tego surowca, w szczególności z Białorusi, ale również z Rosji i rekordowy wzrost cen, poważnie zagraża to funkcjonowaniu - w szczególności - przemysłu meblarskiego w Polsce" - dodał.
Wiceminister rozwoju i technologii zaznaczył, że drugim problemem, zgłaszanym przez firmy w związku z obecną sytuacją geopolityczną, jest kwestia importu stali, w szczególności wyrobów metalowych.
"Tu mamy bardzo duże problemy, m. in. jeśli chodzi o huty ukraińskie, które w tym momencie są wyłączone z rynku, i w ogóle problemem jest import z Ukrainy. W tym momencie nie można rekompensować go chociażby importem z Rosji, co jest oczywiste. Mamy też pewien problem dotyczący wzrostu produkcji krajowej. Branża hutnicza informuje, że w tej chili wykorzystanie mocy produkcyjnych jest na poziomie 75 proc. Teoretycznie jest zatem pewna przestrzeń do zwiększenia produkcji, podejmowane są takie działania, ale siłą rzeczy to wymaga dostępności surowca, rudy czy złomu, a z tym jest duży problem. Niemniej, ta możliwość istnieje i można spodziewać się wzrostu produkcji krajowej, przeznaczonej także na rynek krajowy" - powiedział w Sejmie Golecki.
"Działania, które są podejmowane w Europie, także w uzgodnieniu z KE, będą sprowadzały się do rozszerzenia mechanizmu importu spoza UE i zwiększenia dostaw, w szczególności z trzech kierunków - Turcji, Korei Południowej i Indii. Dostępność wyrobów metalowych się zwiększy, natomiast w tym momencie mamy do czynienia z pewnym szokiem i tak obniżona podaż - jeśli chodzi o wyroby metalowe - wpływa na budownictwo, na przemysł samochodowy, motoryzacyjny. To są podstawowe sektory dla naszej gospodarki, w związku z tym dokładnie monitorujemy to w dialogu z branżą i staramy się szukać rozwiązań" - dodał.