GMO ma chronić przed zalewem złej żywności
Premier Donald Tusk poinformował w tym tygodniu , że Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych (GMO) ma uchronić Polaków przed zalewem żywności z udziałem GMO. We wtorek rząd przyjął projekt przepisów dotyczących GMO.
Podczas konferencji prasowej przedstawiającej kandydatów na nowych ministrów Tusk odniósł się też projektu ws. GMO. Wyjaśnił, że ma on umożliwić o wiele skuteczniejsze niż dotychczas kontrolowanie i ochronę polskiego rynku przed GMO.
"Dzięki tej ustawie - jeśli będzie zaakceptowana przez parlament i prezydenta - rząd i administracja zyskają instrumenty do kontrolowania i egzekwowania surowych przepisów, gdyby zalew tej żywności mógł być niekorzystny z punktu widzenia zdrowia ludzi" - mówił premier.
Projekt Prawa o organizmach genetycznie zmodyfikowanych (GMO) zakłada powoływanie stref wolnych od GMO - mogliby je stworzyć z własnej inicjatywy właściciele gospodarstw rolnych. Strefa będzie obejmowała obszar sąsiadujących ze sobą działek, a rolnicy muszą zawrzeć umowę na jej stworzenie na określony czas - podało we wtorek Centrum Informacyjne Rządu.
Projekt ma dostosować polskie przepisy do unijnych, które m.in. zezwalają na uprawy roślin GMO, uwzględniając odrębne stanowisko Polski co do tworzenia stref wolnych od GMO. Nowe przepisy mają uporządkować nadzór i kontrolę nad GMO w Polsce i zastąpić dotychczasową ustawę o GMO z 2001 r.
Aby modyfikowane organizmy uzyskane w laboratoriach zastosować poza nimi, potrzebna będzie zgoda na "doświadczalne uwolnienie do środowiska". Możliwość takiego uwolnienia będzie uzależniona od oceny wpływu GMO na glebę, florę i faunę, gatunki chronione i klimat. Trzeba też będzie uzyskać zgodę wszystkich właścicieli działek sąsiadujących z terenem, na którym mają być zastosowane GMO.
Koordynatorem kontroli i monitorowania GMO w Polsce będzie minister środowiska. Będzie on odpowiadał za wymianę informacji m.in. dotyczących bezpieczeństwa ludzi i środowiska, udostępniał informacje o GMO i prowadził rejestr zamkniętego użycia GMO. Ma też wydawać zezwolenia na prowadzenie zakładów inżynierii genetycznej, zamknięte użycie mikroorganizmów i organizmów zmodyfikowanych genetycznie, uwolnienie ich do środowiska, wprowadzenie do obrotu organizmów genetycznie zmodyfikowanych, jako produktów i w produktach.
Minister będzie odpowiedzialny za rejestrację odmian, nasiennictwo i uprawy roślin transgenicznych. Temu ministrowi będzie też podlegała rejestracja obrotu genetycznie modyfikowanymi paszami.
Minister zdrowia ma wydawać decyzje o wprowadzeniu do obrotu produktów leczniczych z GMO, a Główny Inspektor Sanitarny będzie odpowiedzialny za wprowadzanie do obrotu żywności genetycznie zmodyfikowanej.
W projekcie zapisano obowiązek odmowy wydania decyzji pozwalającej na uwolnienie GMO do środowiska, które zawierają geny blokujące odporność na antybiotyki.
W zakładach inżynierii genetycznej będzie trzeba nadal uzyskiwać zgodę ministra środowiska na użycie GMO. Zezwolenie obejmie cztery kategorie zagrożeń dotyczących zamkniętego użycia modyfikowanych mikroorganizmów.
W komisji ds. GMO, która ma opiniować wnioski dotyczące organizmów genetycznie modyfikowanych, oprócz przedstawicieli ministrów (zdrowia, rolnictwa, środowiska, spraw wewnętrznych i administracji, obrony narodowej, nauki i szkolnictwa wyższego) ma zasiadać siedmiu reprezentantów nauki - specjalistów w dziedzinie ekologii. Do Komisji wejdą też przedstawiciele ekologicznych organizacji pozarządowych, zrzeszeń producentów rolnych oraz organizacji konsumenckich - podało CIR w komunikacie.
Nadzór i kontrolę przestrzegania przepisów dotyczących GMO będą bezpośrednio sprawować inspekcje: pracy, sanitarna, ochrony środowiska, handlowa, ochrony roślin i nasiennictwa, weterynaryjna, jakości handlowej artykułów spożywczych oraz służba celna.
Przeciw uprawom GMO protestowali w zeszłym tygodniu przedstawiciele organizacji ekologicznej Greenpeace. Domagali się od resortu rolnictwa wprowadzenia zakazu w Polsce upraw genetycznie modyfikowanej kukurydzy. Resort tłumaczył, że nie można go wprowadzić, bo nie pozwalają na to unijne przepisy. Według Greenpeace w Polsce można wprowadzić zakaz uprawy GMO, gdyż dyrektywa unijna zawiera tzw. klauzulę bezpieczeństwa. Mówi ona, że państwa członkowskie, które uznają, że organizmy modyfikowane mogą stanowić ryzyko dla ich upraw, mogą wprowadzić na swoim terenie zakaz ich wysiewu, a 6 unijnych krajów całkowicie zakazało uprawy tej kukurydzy.
W listopadzie 2008 r. rząd przyjął ramowe stanowisko dotyczące GMO - dopuszczające hodowlę takich roślin w warunkach laboratoryjnych, sprzeciwiające się wprowadzaniu GMO do środowiska. Opowiada się także przeciw uprawom roślin genetycznie zmodyfikowanych.
Genetycznie modyfikowane organizmy to organizmy, których materiał genetyczny (DNA lub RNA) zmieniono za pomocą technik biologii molekularnej. Najczęściej modyfikacja polega na włączeniu do genomu zmienianego organizmu obcego genu, np. pochodzącego od innego gatunku. W ten sposób powstaje zupełnie nowy gatunek, wyposażony w nową cechę. W przypadku roślin może to być odporność na konkretne środki chwastobójcze lub na pasożyty.