Google stawia wszystko na jedną kartę. Jego wyszukiwarka włączy AI
Google zaprezentował własną wyszukiwarkę internetową zasilaną sztuczną inteligencją. Wszystko po to, by odrobić straty poniesione w wyścigu potężnych modeli językowych.
Amerykański gigant technologiczny zaprezentował w środę zmienioną wersję swojej wyszukiwarki, która wykorzystuje zasoby sztucznej inteligencji. To dość opóźniona odpowiedź na technologię ChatGPT wspieraną przez Microsoft OpenAI, która zadebiutowała sześć miesięcy temu. Ale Sundar Pichai, dyrektor generalny Google, powiedział, że chodzi o kolejny krok z odważnym i odpowiedzialnym podejściem.
Na corocznej konferencji dla programistów Google obiecał, że zaoferuje milionom użytkowników funkcję w ramach wyszukiwania, która będzie zawierać streszczenia wygenerowane przez AI do pytań podobnych do tych, jakie dają chatboty, takie jak ChatGPT. Funkcja wyszukiwania będzie początkowo dostępna tylko w USA za pośrednictwem systemu listy oczekujących. Dalsza ekspansja zajmie kolejnych kilka miesięcy.
Wyszukiwarka z AI oraz aktualizacje takie jak chatbot Bard i produkty, takie jak Gmail i Google Docs, są zasilane przez duży model językowy AI firmy PaLM 2, który również został uruchomiony w środę.
Odpowiedzi generowane przez AI będą również zawierać odnośniki do źródeł internetowych, z których pochodzą odpowiedzi, w celu radzenia sobie z tzw. halucynacjami lub fałszywymi informacjami. Użytkownicy będą wciąż mieli dostęp do oryginalnego formatu Google Search w postaci listy odnośników generowanych poniżej.
Cathy Edwards, wiceprezes Google Search, dodała, że reklamy będą "kluczową częścią" wyników wyszukiwania, dostarczając użytkownikom więcej informacji, gdy będą zagłębiać się w sugestie AI. Google musi bowiem zmagać się z obawami, że odpowiedzi generowane przez AI zmniejszą liczbę reklam, na które klikają użytkownicy, osłabiając tym samym swoją podstawową działalność.
Google już teraz wykorzystuje oprogramowanie AI we wszystkich swoich produktach, w tym w silniku wyszukiwania do wyboru najbardziej odpowiednich wyników lub automatycznego uzupełniania zapytań wyszukiwania oraz w Google Docs i Gmailu, w celu udostępnienia funkcji takich jak Smart Compose. Firma poinformowała, że zanotowała 180 miliardów przypadków wykorzystania AI w narzędziach swojego workspace tylko w ubiegłym roku.
Najnowsze wdrożenia związane z sztuczną inteligencją pozwolą użytkownikom wprowadzać zapytania tekstowe i otrzymywać całe dokumenty lub e-maile wygenerowane przez AI oraz tworzyć obrazy wygenerowane przez AI w prezentacjach i automatycznie generować tabele. W ramach swoich nowych wyników wyszukiwania Google będzie również testować funkcję społeczną o nazwie Perspektywy, która pokaże użytkownikom informacje od popularnych osób na platformach społecznościowych i forach dyskusyjnych w postaci filmów, obrazów i postów pisanych, a nie tylko linków do stron internetowych.
Google stara się dogonić Microsoft na rynku produktów AI dla konsumentów. W lutym Microsoft wyprzedził swojego rywala, prezentując wyszukiwarkę Bing z AI wykorzystującą technologię GPT OpenAI. Miesiąc później OpenAI dokonał odsłony modelu językowego GPT-4, którego użytkownicy mogą używać za pośrednictwem wersji premium ChatGPT i Binga. Pojawienie się systemów AI generujących wiarygodne odpowiedzi na pytania w naturalnym języku to pierwsze wyzwanie dla Google, jakie pojawiło się w walce o dominację w wyszukiwaniu od ponad dekady.
Przebudowa Binga przez Microsoft spowodowała spadek ceny akcji Alphabetu, macierzystej spółki Google, co zepchnęło kapitalizację spółki o miliardy dolarów. W kwietniu Alphabet połączył swoje jednostki badawcze ds. sztucznej inteligencji DeepMind i Google Brain w celu przyspieszenia rozwoju AI. Google powiedział, że jego przebudowany silnik wyszukiwania oferuje opcję kontynuowania oryginalnego zapytania w stylu rozmowy, bez konieczności powtarzania kontekstu lub już podanych szczegółów.
Krzysztof Maciejewski