Górnictwo nam nie odpuści
Istnieje możliwość negocjacji cen energii dla przemysłu, zwłaszcza tego energochłonnego - oceniła w rozmowie z PAP Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki odpowiedzialna za energetykę i górnictwo.
"Wydaje się, że pewien margines negocjacji cen energii dla przemysłu istnieje, zwłaszcza dla odbiorców energochłonnych" - powiedziała. Z danych Towarzystwa Obrotu Energią wynika, że odbiorcy przemysłowi płacą za energię (bez dystrybucji) od 28 proc. do nawet 40 proc. więcej niż w roku ubiegłym.
Jej zdaniem mniejszy jest natomiast margines negocjacyjny jeśli chodzi o ceny węgla.
"Robiąc bilans środków, które wpłyną do sektora górniczego, mimo znaczny podwyżek cen w pozycji węgiel energetyczny, mieliśmy dramatyczny spadek cen na rynku węgla koksowego. To musi być jakoś zbilansowane. Więc jeśli ten margines jest tutaj, to bardzo niewielki" - podkreśla.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki w styczniu po raz kolejny wezwał przedsiębiorstwa energetyczne do renegocjacji cen energii dla odbiorców przemysłowych z grup taryfowych A, B i C.
Branża energetyczna ewentualne renegocjacje dla odbiorców z sektora przemysłowego uzależnia od renegocjacji cen węgla.
Węgiel kluczowy
Te z kolei wyklucza prezes Kompanii Węglowej, największego dostawcy węgla energetycznego, który uważa, że postulowana przez energetykę obniżka cen węgla dla elektrowni oznaczałaby stratę KW lub wzrost cen węgla dla innych odbiorców, a w efekcie także spadek wydobycia węgla.
W tym roku węgiel dla elektrowni zdrożał średnio o 42 proc., do ponad 230 zł za tonę.
Strzelec-Łobodzińska po raz kolejny przypomniała także, że polityka cenowa regulatora miała niekorzystny wpływ na branżę energetyczną.
"Sztuczne utrzymywanie na niskim poziomie cen energii wpłynęło negatywnie na sektor (elektro-energetyczny - PAP), zablokowało inwestycje. Te zaś muszą zostać przyśpieszone jeśli chcemy wykorzystać to co wynegocjowaliśmy w pakiecie klimatycznym" - uważa wiceminister.