Górnicy chcą premii
Przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski powiedział dziennikarzom, że wtorkowe rozmowy rządu z górnikami trwają jednak z powodu "drobnych szczegółów zrobiła się z tego totalna awantura, co nas przeraża, bo mogliśmy się już dawno dogadać".
Związkowcy uważają, że jeśli prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu nie uda się przekonać wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza do zawarcia ugody z górnikami, trzeba będzie zmienić negocjatora strony rządowej. "To znaczy, że mieliśmy rację, że nie chcieliśmy rozmawiać z Pawłem Poncyljuszem i chcieliśmy zmiany negocjatora" - powiedział Czerkawski w przerwie wtorkowych rozmów w Komisji Trójstronnej.
Przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski uważa, że jest duża szansa na osiągnięcie porozumienia z rządem w sprawie wypłat górnikom nagród z zysków kopalń wypracowanych w 2005 r.Wypłata z zysku dla górników z Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego i kopalni Budryk wyniosłaby 700 zł brutto na osobę. Natomiast w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) ok. 2 tys. zł brutto. Nowe propozycje rządu podniosłyby tym samym wartość rządowej oferty wypłaty z zysku z początkowych 100 mln zł do 120-130 mln zł. Górnicy żądali 180 mln zł (tyle otrzymali z wypłaty z zysku w 2005 r.). "To jest dobry ruch. W ten sposób pojawiło się pole do negocjacji z rządem" - powiedział PAP Czerkawski przed rozpoczęciem rozmów, które media określają jako spotkanie ostatniej szansy. Mimo, że w rozmowach reprezentantem strony rządowej będzie nadal wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz, którego dymisji żądały związki górnicze, Czerkawski powiedział, że górnicy zgadzają się z nim rozmawiać. "Robimy to z szacunku dla dwóch poważnych polskich polityków, pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pana wicepremiera Andrzeja Leppera. Skoro podjęli się oni mediacji, nie możemy zmarnować tej szansy, tym bardziej, że szef resortu gospodarki - Piotr Woźniak, przebywa za granicą" - powiedział Czerkawski. Po fiasku zeszłotygodniowych rozmów z Poncyljuszem górnicze związki zawodowe chciały, by negocjatorem strony rządowej był minister Woźniak.
KOMENTARZ: jak donosi TVN24 zasadniczy problem o który rozbijają się rozmowy nie dotyczy kwoty (ustalona na 130 mln ), tylko czy ma być ona wypłacona brutto czy netto.