Górnicy mówią: chcemy zysków
Po kilkunastu latach postu górnicy chcą mieć coś z zysku, który wypracowują od dwóch lat. - W zeszłym roku trochę kapnęło nam z pańskiego stołu. W tym roku też liczymy na jakieś okruchy - mówią.
Górnictwo węgla kamiennego w latach 2003-2005 uzyskało dodatni wynik finansowy - wynika z informacji o restrukturyzacji tej branży, którą rząd rozpatrzył w piątek.Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu (CIR) w komunikacie przesłanym , rząd zapoznał się w piątek z informacją o przebiegu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, ze szczególnym uwzględnieniem 2005 r., wraz z oceną realizacji programu i rekomendacją zmian programowych, przedłożoną przez ministra gospodarki.
W latach 2004-2005 zmniejszono zdolności produkcyjne sektora górniczego o 4,75 mln ton na rok. Przyjęte założenia programowe zostały więc zrealizowane w 80 proc. Nie wykonano również w pełni założeń w zakresie zmniejszenia zatrudnienia. W tych latach odeszło z sektora 16,6 tys. osób, a zakładano, że odejdzie 21,5 tys. osób. Zrealizowano zatem 77,2 proc. przyjętych założeń. Wzrosła wydajność pracy w górnictwie. Przegląd i ocena efektów działań restrukturyzacyjnych oraz analiza aktualnego stanu górnictwa węgla kamiennego wykazała jednak, że sektor ten nadal stoi przed poważnymi wyzwaniami - informuje CIR. Istotnym zadaniem jest ograniczenie nadmiernego zatrudnienia wśród pracowników powierzchniowych.
Nadal pozostają do rozwiązania takie problemy, jak m.in.: zakończenie restrukturyzacji finansowej, wzrastające koszty produkcji węgla, niska dynamika zbywania majątku nieprodukcyjnego i zbędnego majątku produkcyjnego oraz niezadowalająca dynamika ograniczania negatywnego oddziaływania górnictwa na środowisko, w tym rekultywacja terenów zdegradowanych działalnością górniczą."W dłuższej perspektywie wyzwaniem dla sektora będzie narastająca konkurencja na rynkach eksportowych ze strony tanich producentów węgla, charakteryzujących się wyższą wydajnością i niższymi kosztami produkcji niż przedsiębiorstwa polskie. Wykorzystanie węgla na rynku krajowym do produkcji energii elektrycznej może zostać także ograniczone przez limity emisji gazów cieplarnianych" - informuje CIR. "Coraz bardziej restrykcyjna polityka ekologiczna wymaga również ciągłego doskonalenia technologii wydobycia i przetwarzania węgla oraz ograniczania negatywnego oddziaływania produkcji górniczej na środowisko. Pociąga to za sobą wzrost kosztów na modernizację maszyn i urządzeń oraz zmusza do poszukiwania i wdrażania nowych technologii" - ocenia CIR w komunikacie.
Sytuacja jest napięta.
Jeżeli Skarb Państwa nie podzieli się zyskami, ludziom mogą puścić nerwy. Na taką okoliczność mam wypróbowana metodę i nie zawaham się jej użyć - powiedział Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Wypróbowana metoda to manifestacje, włącznie z zadymami w Warszawie. - Nam chodzi tylko o to, żeby w końcu poczuć, że nasz wysiłek jest doceniony. Pracy pod ziemią przybywa, ludzi jest coraz mniej. Myślę, że zasłużyliśmy na jakieś uznanie - mówi Zygmunt Jakubowski, górnik z kopalni "Pokój" z 20 letnim stażem. Nie ma dnia, żeby do kopalnianych liderów związkowych nie dzwonili górnicy z pytaniami "jak będzie z wypłatami z zysku".
Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz nie gwarantuje górnikom wypłat. - Przeanalizujemy w radach nadzorczych i w ministerstwie jaka jest wydajność pracy, jak przebiega restrukturyzacja i zastanowimy się - mówi Poncyljusz. - Nastroje wśród górników są złe. Jeżeli nie będą mieć udziału w zyskach, poczują się oszukani. Przekonuję prezesów spółek i ministerstwo, że wypłaty muszę być - dodaje Dominik Kolorz, przewodniczący górniczej "Solidarności". - Nie wyobrażam sobie, by Skarb Państwa nie podzielił się z górnikami ponad miliardowym zyskiem za ubiegły rok. Należy się im kawałek z tego tortu - mówi Bogusław Ziętek, przewodniczący "Sierpnia'80". W ubiegłym roku górnicy z trzech największych spółek wypracowali 1,1 miliarda złotych zysku.