Górnicy wolą państwowe
Górnicze związki zawodowe odrzuciły rządowy projekt strategii dla górnictwa - mówili ich przedstawiciele na konferencji o przyszłości branży. Strategię krytykowali eksperci i odpowiedzialni za branżę byli ministrowie.
Wśród wad rządowej strategii wymieniano m.in. nieuzasadnione rozbijanie struktury górnictwa, brak nacisku na nowoczesne technologie korzystania z węgla, brak mechanizmów finansowania inwestycji w branży oraz marginalizację roli i potrzeb samorządów: regionalnego i gminnych.
Z powodu nieobecności, autorzy strategii nie byli w stanie jej bronić. Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz odwołał udział w konferencji, co na forum komentowano jako lekceważenie środowiska górniczego i partnerów społecznych.
Autor programu naprawy górnictwa w rządzie Jerzego Buzka i były wicepremier Janusz Steinhoff powiedział, że rządowe propozycje, "to jeden z najsłabszych tego typu dokumentów w całym okresie transformacji. Wyjątkowo zgadzam się tym razem ze związkami zawodowymi".
Do wad projektu zaliczył m.in. nieuwzględnienie kwestii związanych z pomocą publiczną dla branży, brak odniesienia do roli polskiego węgla na europejskim rynku oraz brak instrumentów, umożliwiających skuteczne wsparcie dla uzyskania trwałej konkurencyjności sektora. Ocenił, że strategia źle rozkłada akcenty i ma wiele innych wad.
Były premier, eurodeputowany Jerzy Buzek ocenił, że w strategii zbyt mały nacisk położono na wsparcie czystych technologii węglowych, dotyczących m.in. zgazowania węgla i produkcji z niego paliw płynnych. Jego zdaniem, pozyskanie na badania i wdrożenia w tym zakresie unijnych środków wymaga zaangażowania rządu, dlatego powinno to być bardziej dobitnie zapisane w strategii.
Wicemarszałek woj. śląskiego Marian Jarosz ubolewał, że w strategii nie uwzględniono samorządów. Jak mówił, w gestii samorządu jest wiele dziedzin jak np. sprawy związane z rekultywacją terenów poprzemysłowych, transport oraz polityka zatrudnienia i aktywizacją zawodową w regionie.
Szef górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz nazwał strategię "nijaką" i przypomniał, że podczas piątkowego spotkania w resorcie gospodarki odrzuciły ją wszystkie związki. Związkowcy krytykują m.in. brak wsparcia dla inwestycji w górnictwie (UE dopuszcza pomoc publiczną na tzw. inwestycje początkowe) oraz pomysł sprzedaży kilku kopalń przez Kompanię Węglową. Zdaniem Kolorza, lepszym wyjściem byłaby konsolidacja spółek węglowych w postaci powiązania kapitałowego. W przyszłości związkowcy byliby skłonni dyskutować o prywatyzacji takiego podmiotu.
Nie dla prywatyzacji
Na razie związki sprzeciwiają się prywatyzacji górnictwa, nawet poprzez skierowanie mniejszościowych pakietów na giełdę. Prof. Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach, członek zarządu Kompanii Węglowej, przekonywał, że najważniejsze jest uchwalenie towarzyszącej strategii, nowej ustawy o restrukturyzacji górnictwa. Obecna traci ważność z końcem tego roku.
Błędna strategia
6 września Ministerstwo Gospodarki przyjęło i skierowało do konsultacji społecznych strategię działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007-2015.
Po uzgodnieniach z partnerami społecznymi, zajmie się nią rząd. Dokument zakłada m.in. dokończenie tworzenia grupy węglowo- koksowej na bazie Jastrzębskiej Spółki Węglowej, włączenie do tej spółki kopalni Budryk, sprzedaż niektórych kopalń przez Kompanię Węglową oraz wydzielenie Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń, aby w przyszłości finansowały go kopalnie. W strategii nie ma szczegółowych działań, jak likwidacja kopalń czy redukcja zatrudnienia, ale kierunki, które mają być podstawą do budowy strategii przez spółki węglowe. To one mają decydować o liczebności załogi i wydobyciu węgla, pozwalającym na rentowne funkcjonowanie. Spółki mają też same finansować osłony socjalne dla odchodzących pracowników powierzchni kopalń.