Górnicy wracają na tron
Dostarczająca ponad 50 proc. polskiego węgla Kompania Węglowa (KW) planuje wydobycie 52,8 mln ton w tym roku, ale w następnych latach produkcja będzie stopniowo spadać. Rentowność tej zatrudniającej 72 tys. osób spółki, będącej największym koncernem górniczym w Europie, ma zapewnić wzrost sprzedaży węgla koksowego.
Przyjęta przez zarząd KW strategia rozwoju, kilkakrotnie korygowana z uwagi na niedawne spadki cen węgla w eksporcie, zakłada zwiększenie sprzedaży węgla koksowego z 8,6 proc. w roku bieżącym do ponad 15 proc. w roku 2008. Oznacza to produkcję ok. 7,8 mln ton tego węgla, czyli o 3,3 mln ton więcej niż w ubiegłym roku.
W rezultacie, mimo spadającej produkcji i sprzedaży eksportowej, wartość przychodów w porównaniu z rokiem 2005 będzie rosnąć - od 119 mln zł w roku 2006 do 550,3 mln zł po roku 2008. Z kolei szacowane na 13,5 mln ton krajowe zużycie węgla koksowego przyniesie Kompanii na tym rynku znaczący wzrost udziału - z 23,6 proc. w roku 2004 do 32,6 proc. w roku 2010.
Kompania będzie ograniczać zatrudnienie, które w ciągu najbliższych 5 lat spadnie do 61,74 tys. osób, zarazem zwiększając efektywność pracy, m.in. poprzez nowe systemy klimatyzacyjne i szybszy transport podziemny. Ten ostatni pozwoli w najbliższych dwóch latach wydłużyć efektywny czas pracy o ponad 400 dniówek na dobę.
Jednak dla utrzymania dodatniego wyniku finansowego z działalności gospodarczej i oddłużenia firmy z długów po przejętych spółkach węglowych, kluczowych celów strategii, konieczne jest dokapitalizowanie Kompanii kwotą 900 mln zł w aktywach płynnych i niepłynnych.
- Zapewni to z jednej strony utrzymanie płynności finansowej, z drugiej pozwoli efektywnie wykorzystać wypracowane nadwyżki na sfinansowanie nakładów inwestycyjnych do poziomu zapewniającego odtworzenie majątku i dalszy rozwój - powiedział "GP" Maksymilian Klank, prezes KW.
Spółka z własnych przychodów przeznaczyła na spłatę takich zobowiązań blisko 500 mln zł, z czego 448 mln zł (w tym ok. 350 mln zł to należności ZUS i gmin górniczych) musi wydać jeszcze w tym roku. Dwa najbliższe lata mają być dla rozwiązania kwestii długów decydujące.
- Z przeprowadzonych analiz wynika, że do końca 2010 roku może nastąpić pełna spłata zobowiązań, pod warunkiem jednoczesnej sprzedaży akcji pochodzących z dokapitalizowania - dodaje M. Klank.
Łącznie przedsięwzięcia restrukturyzacyjne ograniczające koszty produkcji w latach 2005-2010 wyniosą ok. 3 mld zł, a dynamika inwestycji z tym związanych zwiększy się w tym czasie od 17,7 proc. do 25,9 proc.
Adam Woźniak