Górnicze związki chcą cofnięcia wypowiedzenia porozumienia

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zadeklarował w poniedziałek, że działania w ramach planu naprawczego dla Kompanii Węglowej będą ustalane i wdrażane w dialogu ze stroną społeczną. Związkowcy deklarują chęć rozmów, ale liczą, że zarząd spółki wycofa się z wypowiedzenia porozumienia, zawartego pół roku temu ze związkami.

Ubiegłotygodniowe wypowiedzenie porozumienia z lipca ubiegłego roku, które gwarantowało górnikom niezmienność warunków pracy i płacy przez rok po przekazaniu 11 kopalń Kompanii do Polskiej Grupy Górniczej, to jeden z tematów poniedziałkowego spotkania związkowców z zarządem spółki. W rozpoczętych w południe rozmowach wziął udział wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

Pobierz: darmowy program do rozliczeń PIT 2015

Reklama

Przed spotkaniem wiceminister przypomniał, że najważniejsze założenia programu naprawczego były już przedstawione stronie społecznej, podczas wcześniejszych spotkań z jego udziałem. Tobiszowski podkreślił, że prace nad programem naprawczym wymagają dialogu ze związkami.

- Uważam, że to musi być w dialogu, inaczej sobie nie wyobrażam - powiedział wiceminister, który jednak nie chciał przed rozmową ze związkami mówić o konkretnych rozwiązaniach. Nie skomentował wypowiedzenia porozumienia przez zarząd Kompanii.

Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz zapowiedział, że najważniejszym obecnie oczekiwaniem związkowców jest wycofanie się z wypowiedzenia porozumienia z 17 lipca 2015 r. - Jeżeli zarząd się nie wycofa - zobaczymy jakie będzie zdanie właściciela - dodał Kolorz, nawiązując do obecności wiceministra Tobiszowskiego.

Przewodniczący Solidarności w Kompanii Węglowej Bogusław Hutek wyraził nadzieję, że zarząd spółki wykaże się otwartością i przedstawi związkowcom jasną informację o planowanych działaniach - zarówno szczegóły planu techniczno-ekonomicznego spółki i biznesplanu przedstawianego inwestorom Polskiej Grupy Górniczej (ma ona przejąć 11 kopalń KW) jak i np. planowanych działań w sferze redukcji wynagrodzeń górników.

- Gdy poznamy te zamierzenia, będziemy mogli pójść z nimi do załóg. (...). Wtedy nasz suweren, czyli załogi kopalń, będą mogły zdecydować o tym, co dalej robimy - czy będą chciały o to walczyć, czy nie - skomentował Hutek. Jego zdaniem, poniedziałkowe spotkanie powinno przynieść odpowiedź na pytanie, czy zarząd KW "nie pospieszył się z wypowiedzeniem porozumienia".

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele KW tłumaczyli, że po przeniesieniu kopalń do PGG należy uelastycznić system pracy i płac, wiążąc ich wysokość z wynikami spółki. To główny powód wypowiedzenia porozumienia. Oszczędności - tłumaczyła firma - są konieczne m.in. z powodu dalszego spadku cen węgla energetycznego na rynku europejskim; żadne prognozy nie przewidują odbicia w najbliższych latach.

- Upływ czasu i trudna sytuacja spółki nie pozwala na kontynuowanie obecnych systemów płacowych przez kolejnych 12 miesięcy. Potrzebne są szybkie działania i uelastycznienie systemu pracy i płac z uzależnieniem od osiąganych wyników - wyjaśnił rzecznik KW Tomasz Głogowski. Zmniejszenie wynagrodzeń miałoby nastąpić np. w drodze likwidacji niektórych świadczeń, jak 14. pensja - za ubiegły rok to świadczenie miałoby być wypłacone w ratach, zamiast w całości w lutym.

Podpisane w lipcu ubiegłego roku porozumienie między związkami a zarządem KW precyzowało zapisy wcześniejszego porozumienia, zawartego między ówczesnym rządem a stroną związkową w styczniu zeszłego roku. Uzgodniono wówczas, że przejście pracowników zatrudnionych w KW do tzw. Nowej Kompanii Węglowej (dziś - Polskiej Grupy Górniczej) odbędzie się w trybie artykułu 23 prim Kodeksu pracy, czyli z zachowaniem dotychczasowych warunków pracy i wynagrodzenia. W lipcu strony uzgodniły dodatkowo, że warunki te pozostaną niezmienione do czasu zawarcia zakładowego układu zbiorowego pracy, jednak nie dłużej niż przez rok od dnia przejścia pracowników do nowego podmiotu.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawicieli Ministerstwa Energii, przeniesienie 11 kopalń Kompanii do Polskiej Grupy Górniczej powinno nastąpić wiosną tego roku. Udziałowcami firmy będą: katowicki Węglokoks, Towarzystwo Finansowe Silesia i być może inne podmioty, np. z sektora energetycznego czy finansowego - dotychczas nie podano czy i jakie podmioty byłyby tym zainteresowane.

W poniedziałek w Katowicach obradował także Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, skupiający największe regionalne centrale związkowe. Komitet omawiał sytuację zabrzańskiej kopalni Makoszowy, która po przeniesieniu do Spółki Restrukturyzacji Kopalń miała pozyskać inwestora, tymczasem obecnie jej los jest niepewny. Związkowcy zamierzają wysłać list do premier Beaty Szydło, w którym chcą przypomnieć o zobowiązaniach poprzedniego rządu w tym zakresie.

Pobierz: darmowy program do rozliczeń PIT 2015

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »