Górnikiem być
Po wielu latach zapaści spółki węglowe przynoszą zyski, płacą podatki, planują inwestycje. Polski węgiel jest za granicą droższy niż w kraju, a część kopalń przyjmuje do pracy górników. Tegoroczna Barbórka będzie więc dla wielu bardziej radosna niż w latach ubiegłych.
Górnicze pensje
Płace w górnictwie są zamrożone od wielu lat, tymczasem na światowych rynkach panuje dobra koniunktura na węgiel - to skłania górników do protestów w sprawie podwyżek. Kilka miesięcy temu 15-proc. podwyżki płac domagali się pracownicy Katowickiego Holdingu Węglowego. Wcześniej podwyżek żądali górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którzy najpierw postulowali 10-proc. podwyżki, a ostatecznie zgodzili się na wzrost wynagrodzenia na poziomie 3 proc. oraz premie i bony towarowe. To sprytny sposób na obejście klauzuli mówiącej o utracie prawa do dofinansowania z budżetu w przypadku przekroczenia przez spółkę 3 proc. wskaźnika wzrostu wynagrodzeń.
Nie zapominajmy również o tym, że górnicy - mimo deficytowych wyników kopalń - dostają trzynastą i czternastą pensję, a ponadto nagrody jubileuszowe, dłuższe urlopy wypoczynkowe i nagrody z okazji Dnia Górnika (np. w wysokości średnich zarobków z trzech ostatnich miesięcy, tj. 1,8-4,2 tys. zł na rękę).
Górnicy otrzymują też wyższe niż w kodeksie pracy odprawy emerytalne. Jak podaje Gazeta Prawna - emerytura polskiego górnika wynosi prawie 2 tys. netto, co dwukrotnie przewyższa średnią krajową. Pracują oni przeciętnie 29 lat i emeryturę uzyskują już w wieku lat 47. Górnicze związki zawodowe żądają, aby górnicy przechodzili na emeryturę już po 25 latach pracy.
Koniunktura i poprawa wyników górnictwa nie oznaczają automatycznego rozwiązania wszystkich problemów branży. Do najważniejszych należy nieelastyczny sposób wynagradzania górników, oparty o tradycyjne regulacje tzw. Karty Górnika. Płace to ponad połowa kosztów górniczych spółek. Ich zarządy chcą, aby wynagrodzenia były w większej części zależne od wydajności pracy i miały motywacyjny charakter. Na zmianę formuły tradycyjnych górniczych świadczeń nie godzą się związki zawodowe. Obecnie różnice płac górników na tych samych stanowiskach w różnych kopalniach mogą wynosić 300-400 zł. Związki zawodowe obawiają się, że ujednolicenie sposobu kształtowania płac będzie oznaczało zrównanie ich w dół. Związkowcy domagają się wręcz wzrostu wynagrodzeń i to takiego, aby górnicy odczuli dobrą koniunkturę w branży.
Górnik pilnie poszukiwany
Może się okazać, że już za kilka lat górnik o bardzo specjalistycznym wykształceniu będzie bardzo poszukiwany i stanie się zawodem dobrze opłacanym. Przedsiębiorstwa węglowe wychodzą temu naprzeciw - w tym roku na prośbę Kompanii Węglowej w kilku śląskich miastach uruchomiono nowoczesne technika górnicze o specjalności "technik górnictwa podziemnego". Zainteresowanie rekrutacją było ogromne, często dwukrotnie przewyższało liczbę miejsc. Nie ma się co dziwić - za cztery lata na wszystkich absolwentów czekać będzie dobrze płatna praca.
Górnicy przedsiębiorcami
Ok. 30 tys. odchodzących z kopalń górników dostało jednorazowe odprawy w wys. 45-50 tys. zł. Według badań przeprowadzonych przez Górniczą Agencję Pracy ponad 1/3 górników ulokowała otrzymane pieniądze w bankach na lokatach terminowych. Prawie co piąty wydał je na zakup dóbr konsumpcyjnych, 17 proc. przeznaczyło odprawy na spłatę długów i bieżące wydatki. Zaledwie 14 proc. zainwestowało we własny biznes, z czego obecnie prawie 60 proc. prowadzi go nadal. Jedna trzecia firm została zlikwidowana, a niewiele ponad 7 proc. zawiesiło działalność. Wśród zlikwidowanych większość stanowiły firmy prowadzone przez młodych ludzi, którym - z uwagi na wiek - łatwiej znaleźć inną pracę. Również osoby posiadające wykształcenie inne niż typowo górnicze częściej decydowały się na zaprzestanie działalności z powodu możliwości znalezienia pracy w innym zawodzie.
Spora część odchodzących górników wybrała urlopy górnicze, czyli równowartość 3/4 pensji otrzymywanej aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, w przypadku dobrowolnego odejścia z kopalni. Świadczenia te pokrywane są z dotacji budżetowych.
Do końca 2006 r. zatrudnienie w górnictwie ma zmniejszyć się o kolejne 19,5-25,5 tys. osób - Katowicki Holding Węglowy postuluje powrót jednorazowych odpraw dla pracujących w kopalniach. Propozycja mówi o 35 tys. zł brutto dla tych, którzy zdecydują się na odejście jeszcze w tym roku (z tendencją malejącą).
Źródło: RMF FM, Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Gazeta Prawna, PAP