Gospodarka czeka na sygnał
Z każdym miesiącem rośnie moje zaufanie do tegorocznego budżetu - zapewnia w rozmowie z MAREK BELKA, który jednak nie ukrywa, że gospodarce potrzebny jest sygnał, który przyspieszyłby podejmowanie przez przedsiębiorców decyzji inwestycyjnych.
Niska inflacja sama w sobie jest rzeczą bardzo korzystną, natomiast zawsze przy tej okazji nasuwa się pytanie: jakim kosztem się to osiąga. Jeżeli tym kosztem jest zadławienie gospodarki, to jest to koszt za wysoki - powiedział w wywiadzie dla PG Marek Belka, wicepremier i minister finansów, dodając, że w naszym przypadku niska inflacja świadczy o zastoju w gospodarce, a nie o jej sile.
Szef resortu finansów podkreśla jednak, że jest optymistą zarówno jeśli chodzi o realizację tegorocznego budżetu, jak i o projekt przyszłorocznego. Plan gospodarczy rządu jest planem działań na lata i będziemy go realizować niezależnie od decyzji, na które nie mamy wpływu. Może nam być tylko trochę łatwiej, albo trochę trudniej - podkreśla szef resortu finansów. Zdaniem M. Belki, gdy gospodarka znajduje się w trudnej sytuacji obniżka stóp może być dla przedsiębiorców istotnym sygnałem, że można liczyć na ożywienie gospodarcze i warto przyspieszyć decyzje inwestycyjne. Każdy ruch stóp procentowych w dół ma wartość - podkreśla minister.
Na przykład obniżka o 100 pkt przy niższych poziomach stóp może mieć dużo większą wartość niż wówczas, gdy stopy procentowe były kilkukrotnie wyższe - twierdzi M. Belka.