Gospodarka - najgorsze za nami?

Giełdy w USA, które wyznaczają kierunek całemu światu, urosły w piątek kończąc najlepszy tydzień od listopada ubiegłego roku. Nieśmiało za oceanem zaczynają się pojawiać komentarze w stylu "najgorsze za nami?". Optymizm pojawił się z danymi z gospodarki - od handlu detalicznego po rynki metali.

Konsumenci choć jeszcze oszczędzają nie czynią tego w sposób tak radykalny jak jeszcze niedawno. Ceny miedzi i stali rosną, ropa podrożała o 23 procent w cztery tygodnie, rosną ceny transportu morskiego (indeks Baltic Dry) mimo informacji o spadku obrotów w światowym handlu.

Indeks Dow Jones Industrial Average po spadku do najniższego poziomu od 12 lat zwyżkował w piątek do 7223,98 po czterech dniach wzrostu. W tym tygodniu wzmocnił się o 9,01 procent. Nadal pozostaje jednak 49 procent poniżej szczytu z października 2007 r. Indeksy S&P 500 i Nasdaq miały najlepsze tygodnie od listopada.

Reklama

Wielkie amerykańskie banki - Citigroup Inc., J.P. Morgan Chase & Co. oraz Bank of America Corp. - ogłosiły prognozę dobrych wyników I kwartału. To w połączeniu z danymi odnośnie do sprzedaży detalicznej jest świetny sygnał dla giełd. Nie odwraca to na razie tendencji (przewiduje się 5 procent rocznego skurczenia się gospodarki USA) recesyjnych, które według Bena Bernanke z Fed skończą się dopiero w listopadzie-grudniu.

Na rynku długu w USA nie ma tej radości, która jest w parkietach giełd. Rozziew (spread) między rentownością papierów skarbowych a papierów dłużnych przedsiębiorstw mierzony indeksem Merrill Lynch High Grade wynosi 6 procent (w grudniu 6,5 procent). Duży spread oznacza w USA nieufność inwestorów wobec pożyczkobiorców - państwa i firm.

Prezydent Barack Obama powiedział wczoraj, że Ameryka przetrwa kryzys, ale jej przyszłą sytuację nazwał terminem "rozwój ekonomiczny po bańce". Precyzował, że będzie to rozwój pozbawiony wcześniejszych ryzyk i szaleństwa kredytowego. Doradca prezydenta Lawrence Summers ostrzegł, że jeszcze nie wiadomo jaka była skuteczność wpuszczenia 787 mld USD do gospodarki poprzez cięcie podatków i przesuwanie pieniędzy z budżetu do potrzebujących branż, w tym bankowej.

Był jednak optymistą bazując na stabilizujących się danych z rynku konsumenckiego. Marcowy raport Reutersa i University of Michigan odnośnie do zaufania konsumentów przynosi dobra wiadomość - indeks zaufania wzrósł z 56,3 do 56,6. Detaliści szacują, że dołek handlu był w styczniu. Ożywienie notuje się też np. w produkcji nawozów, co jest typowe dla tego okresu. Więcej zamówień mają także producenci półprzewodników Texas Instruments i Xilinx Inc.

Rosną ceny surowców przemysłowych - miedź w tym miesiącu podrożała w Nowym Jorku o 8,7 procent, w tym roku już o 18,9 procent. Metal ten według inwestorów wyznacza kierunek przyszłej koniunktury w świecie.

Krzysztof Mrówka, Interia.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierunek | procent | USA | handel | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »