Gospodarka w odwrocie?

Mniejsza dynamika sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Spadek w budownictwie. Wyższe ceny. Tak wygląda bilans pierwszego miesiąca Polski w Unii Europejskiej. Ekonomiści uspokajają jednak, że to efekt przejściowy.

Mniejsza dynamika sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Spadek w budownictwie. Wyższe ceny. Tak wygląda bilans pierwszego miesiąca Polski w Unii Europejskiej. Ekonomiści uspokajają jednak, że to efekt przejściowy.

Roczne tempo wzrostu sprzedaży detalicznej powinno ustabilizować się na poziomie 10-20% - twierdzi Iwona Pugacewicz-Kowalska, główna ekonomista CAIB Securities. - Kiepskie dane za maj to efekt jednorazowy, związany z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Konsumenci bardzo dużo wydali na zakupy w poprzednich miesiącach, bo obawiali się wzrostu cen. Teraz nastąpiło odreagowanie - dodaje. Mniejszy popyt GUS podał wczoraj, że sprzedaż detaliczna była w maju o 4% większa niż przed rokiem, po wzroście o 30,6% w kwietniu i 20,7% w marcu. Samochodów kupiliśmy nawet mniej niż w maju 2003 r. O połowę spadła dynamika sprzedaży mebli i sprzętu AGD. - To co obserwowaliśmy w marcu i w kwietniu, było zjawiskiem nietypowym. Teraz wracamy do normy - twierdzi Jacek Wiśniewski, ekonomista banku Pekao. Jego zdaniem, wyniki sprzedaży detalicznej w kolejnych miesiącach będą lepsze niż w maju.

Reklama

Roczna dynamika powinna ustabilizować się na poziomie 5-10% - mówi J. Wiśniewski. Podobne szacunki ma Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku. Prognozuje, że sprzedaż będzie rosnąć o 8-10%. Spowolnienie w przemyśle Analitycy nie przestraszyli się też gorszych danych dotyczących przemysłu. Produkcja w tym sektorze była w maju tylko o 13,4% większa niż przed rokiem, po wzroście o 21,8% w kwietniu. - Podobnie jak w przypadku sprzedaży detalicznej, mamy tu efekt wejścia Polski do UE. Zakupy zostały skumulowane w marcu i w kwietniu - wyjaśnia I. Pugacewicz-Kowalska z CAIB Securities. Jej zdaniem, w kolejnych miesiącach sytuacja powinna wrócić do normy, a roczna dynamika produkcji przemysłowej ustabilizować się na poziomie ok. 15%. Podobne prognozy ma J. Wiśniewski z Pekao. A. Krześniak z Deutsche Banku twierdzi, że tempo wzrostu produkcji będzie się kształtować w kolejnych miesiącach na poziomie 12-14%. Spadek w budownictwie Maj przyniósł też znaczne pogorszenie danych w budownictwie. - Po dobrych wynikach kwietnia mieliśmy już nadzieję, że budownictwo wyszło z dołka. Ale w maju znów był spadek - mówi Janusz Witkowski, wiceprezes GUS. Produkcja budowlana zmniejszyła się o 13,4% rok do roku, po wzroście o 25,9% w kwietniu. Pogorszenie wyników produkcji i spowolnienie popytu konsumpcyjnego negatywnie odbije się na dynamice wzrostu PKB. - Pierwsze miesiące drugiego kwartału były bardzo pomyślne. Kontynuowane było wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Ale było ono wolniejsze niż w pierwszym kwartale - uważa J. Witkowski (w pierwszym kwartale PKB wzrósł o 6,9%). Mimo ożywienia w gospodarce nadal trudna sytuacja utrzymuje się na rynku pracy. W maju przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było mniejsze niż przed rokiem. Bezrobocie w całej gospodarce nieznacznie się jednak zmniejszyło - do 19,6% z 20% w kwietniu. Większa inflacja i stopy procentowe Ekonomistów niepokoi też wysoka inflacja (ceny konsumpcyjne w maju były o 3,4% wyższe niż przed rokiem). Ich zdaniem, do końca roku powinna się ona kształtować w przedziale 3-4%. W opinii specjalistów, wysoka inflacja będzie dla Rady Polityki Pieniężnej decydującym argumentem za podwyżką stóp procentowych i to już na najbliższym posiedzeniu. Oczekują, że stopy wzrosną o 0,25-0,5 pkt proc. Część ekonomistów złagodziła swoje oczekiwania dotyczące skali podwyżek ze względu na gorsze dane makroekonomiczne za maj. Renata Juszkiewicz, dyrektor przedstawicielstwa Metro Group w Polsce Sieć hipermarketów Real, należąca do Metro Group, zaobserwowała spowolnienie dynamiki sprzedaży po wejściu Polski do UE. W maju 2004 r. sprzedaż tej sieci wzrosła o 4% w stosunku do maja 2003 r., podczas gdy w kwietniu br. wzrosła o 7% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Odnotowaliśmy spadek sprzedaży artykułów przemysłowych. Klienci kupowali mniej elektroniki, gdyż oczekiwali spadku cen po 1 maja.

Katarzyna Górecka, rzecznik NFI Hetman (w skład portfela funduszu wchodzą m.in. sieci Galeria Centrum, Empik, Smyk) Nie odnotowaliśmy w maju spadku dynamiki sprzedaży. Sprzedajemy jednak głównie odzież, co do której nie było oczekiwań wzrostu cen po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Z tego powodu nie zauważyliśmy też kumulacji zakupów w marcu czy w kwietniu. W przypadku niektórych sprzedawanych przez nas towarów - np. kosmetyków - oczekiwany jest stopniowy spadek cen. Dlatego sądzimy, że sprzedaż tych produktów będzie w najbliższym czasie rosła.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: ekonomista | inflacja | efekt | gospodarka | sprzedaż detaliczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »