Gospodarka zwalnia, inwestycje rosną

Polska gospodarka zwolniła tempo. W ubiegłym roku PKB wzrósł o 3,2 proc. To o prawie 2 proc. mniej niż w 2004 r. Nie jest źle - mówią analitycy, wskazując na pozytywne tendencje rysujące się w naszej gospodarce.

Nie ma co ukrywać - ekonomiści spodziewali się znacznie lepszych danych. Wzrost PKB w ub.r. szacowano na 3,4 proc. Tymczasem, w rzeczywistości wskaźnik ten był o 0,2 proc. niższy. Dla porównania, w 2004 r. gospodarka rozwijała się w tempie 5,3 proc.

Marcin Mrowiec, analityk Banku BPH proponuje jednak, żeby nie skupiać się na tych liczbach, lecz wczytać się dokładniej w komunikat GUS. A z jego treści wynika, że wprawdzie dynamika wzrostu PKB zmalała, za to poprawiły się inne wskaźniki.- Warto zwrócić uwagę na 10-proc. wzrost inwestycji w IV kwartale. To najlepszy wynik od dłuższego czasu. Poprawiła się też konsumpcja wewnętrzna - wylicza analityk BPH. Możliwe zatem, że po długim okresie oczekiwania firmy zaczęły wreszcie inwestować. Za taką tezą, wydaje się, przemawiają również dane o wymianie handlowej. Otóż spadek dynamiki PKB spowodowany był częściowo przez zwiększony import.- Nie mamy jeszcze wszystkich danych w ręki, ale możliwe, że import rośnie w związku z większymi nakładami inwestycyjnymi - mówi Marcin Morowiec.

Reklama

Tadeusz Toczyński, prezes GUS uważa, że popyt inwestycyjny ma swoje źródła w utrzymującej się w kolejnym roku dobrej sytuacji finansowej przedsiębiorstw, dużym wykorzystaniu zdolności produkcyjnych, a także w pewnym stopniu zaawansowaniu projektów wspieranych przez środki unijne. Rysująca się tendencja wzrostowa powinna, jego zdaniem, utrzymać się w najbliższych miesiącach. "Inwestycje w ostatnich miesiącach, a szczególnie w II połowie 2005 roku, wykazują wyraźne tendencję wzrostową. Mam nadzieję, że zostanie ona utrzymana. Natomiast to, czy przedsiębiorcy inwestują zależy od ogólnej sytuacji gospodarczej, nie tylko w Polsce" - powiedział Toczyński.

KOMENTARZE: Zdaniem Arkadiusza Krześniaka, głównego ekonomisty Deutsche Bank Polska, "dane GUS pokazały marginalnie niższe tempo PKB niż oczekiwał tego rynek. Jednak widać, że inwestycje rozwijają się silnie i wygląda na to, że to jest ożywienie. Warta podkreślenia jest też stabilizacja spożycia prywatnego na poziomie 3 proc."."Po danych GUS można powiedzieć, że nasza gospodarka jest zrównoważona, a same dane są neutralne dla RPP. Oczekuję, że jutro Rada obniży stopy o 25 pb." - powiedział Krześniak.

Jacek Wiśniewski, ekonomista Raiffeisen Bank Polska: "Wzrost był nieco słabszy niż oczekiwania rynkowe, ale co ciekawe, wysoki wzrost inwestycji o 6,2 proc. oznacza, że w IV kw. inwestycje wzrosły o 9-10 proc. To największy wzrost od 1998 roku. Nie zmieniam moich oczekiwań co do jutrzejszej decyzji. Oczekuję, że RPP obniży stopy o 25 pb. Jednak RPP może z zaciekawieniem przyjąć dane o inwestycjach i jeśli one potwierdzą się, to może wstrzymać się z obniżkami od tego momentu."

Bartosz Pawłowski, ekonomista ING BSK:"Dwie rzeczy rzucają się w oczy. Po pierwsze duże przyspieszenie w inwestycjach w IV kwartalne. Wstępnie można to szacować na prawie 10 proc. To jest niewątpliwe dobra wiadomość. Trochę słabsza jest konsumpcja prywatna, ale nie jest ona aż tak słaba, żeby zachwiać cały układ. Potwierdza to utrzymywanie luki popytowej w gospodarce. Popyt nadal nie nadąża za podażą, to jest dobrą wiadomością dla stóp procentowych.Druga rzecz, to pogorszenie eksportu netto w IV kwartale. To nie jest najlepsza informacja. O ile spodziewaliśmy się, że eksport netto nie będzie nadal głównym motorem gospodarki, o tyle nie sądziliśmy, że to ustanie tak szybko. Eksport netto już raczej już nam takich wkładów do PKB nie będzie fundował, jak w 2004 czy na początku ub.r.Na szczęście jest popyt krajowy, który według wstępnych szacunków wzrósł o 5 proc. w IV kw., licząc rok do roku. Z punktu widzenia całego wzrostu gospodarczego dużego zagrożenia nie ma. Ten rok powinniśmy zakończyć około 4,5-proc. wzrostem."

PKB w 2005 r. Produkt Krajowy Brutto według wstępnych szacunków wzrósł w 2005 roku o 3,2 proc. po wzroście o 5,3 proc. w 2004 roku - poinformował w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Popyt krajowy był o 1,9 proc. wyższy niż przed rokiem, wobec wzrostu o 5,9 proc. w 2004 r. Nakłady brutto na środki trwałe wzrosły w ubr. o 6,2 proc., wobec wzrostu o 6,3 proc. w 2004 r. Stopa inwestycji w gospodarce narodowej wzrosła w ub.r. o 0,3 pkt. proc. - do 18,3 proc., w porównaniu do 2004 r. Produkcja sprzedana przemysłu ogółem była o 3,8 proc. wyższa od poziomu sprzed roku, tempo produkcji przemysłowej rosło systematycznie w kolejnych kwartałach. Nadal zwiększała się wydajność pracy w przemyśle.W trzecim z kolei roku notowano wzrost produkcji w budownictwie. Według szacunków, była ona o około 5 proc. wyższa niż w roku poprzednim. W 2005 roku dochody budżetu państwa wyniosły 179 mld 801,6 mln zł, wydatki - 208 mld 360,8 mln zł, a deficyt 28 mld 559,2 mln zł. Kwoty te odbiegają od założonych w ustawie budżetowej i wyniosły 102,9 proc. w przypadku dochodów, 99,4 proc. w przypadku wydatków i 81,6 proc. kwoty deficytu.

Podatki płyną Jak wynika z informacji, w roku 2005, w porównaniu z rokiem poprzednim, nastąpił znaczny wzrost wpływów z podatków. Wpływy z podatków pośrednich zwiększyły się o 14,7 proc., a z podatku dochodowego od osób fizycznych o 14 proc. Dochody państwowych jednostek budżetowych zwiększyły się o 13,3 proc., wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych były wyższe niż przed rokiem o 20,4 proc.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »