Grecja: Kryzys dotyka klientów aptek
Grecy odczuwają skutki kryzysu gospodarczego również w aptekach. Od ponad 10 dni aptekarze każą klientom płacić pełną cenę leków i samodzielnie domagać się refundacji kosztów, ponieważ kasy chorych od miesięcy zalegają z płatnościami.
Klient apteki musi zapłacić całą sumę gotówką, a następnie domagać się od kasy chorych zwrotu części poniesionych kosztów na podstawie paragonu. Greckie media ostrzegają jednak, że trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość: proces ten trwa od kilku miesięcy do nawet roku, bo kasy chorych są poważnie zadłużone.
- To daje nam już pewne wyobrażenie, jak będzie wyglądał nasz kraj, gdy ostatecznie splajtujemy - ocenił pracownik apteki.
Farmaceuci wskazują, że tworzy się błędne koło, ponieważ w ślad za aptekami płatności wyłącznie w gotówce domagają się hurtownie, a od nich - producenci leków.
Agencja dpa wskazuje, że emeryci zaczęli zadłużać się, by móc opłacić leki.
Obecna sytuacja potrwa co najmniej do piątku. Aptekarze mają wtedy ustalić dalsze działania wobec zadłużonych kas chorych.
Grecja zmaga się z wielkim kryzysem zadłużenia. Kraj czeka na wypłatę kolejnej transzy pierwszego pakietu pomocowego, który miał uzyskać już w grudniu, i prowadzi rozmowy w sprawie szczegółów drugiego pakietu od UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego wartego 130 mld euro. Rząd ostrzegł, że Grecji grozi wykluczenie ze strefy euro, jeśli nie osiągnie porozumienia z pożyczkodawcami w sprawie drugiego pakietu.
Czytaj raport specjalny Biznes INTERIA.PL "Teraz tonie Grecja. Kto następny?"