Grecja może osłabić złotego!
Wzrost PKB w 2010 r. wyniesie ponad 2 proc., możliwe, że sięgnie 3 proc. - ocenia wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.
"Trudno wróżyć, ale ubiegły rok był lepszy, niż się spodziewaliśmy, więc gdyby nie było poważniejszych tąpnięć, to PKB będzie lepsze niż prognoza w budżecie. Myślę, że powyżej 2 proc., a może nawet 3 proc." - powiedział Pawlak w wywiadzie w czwartkowej "Rzeczpospolitej".
Szef resortu gospodarki wskazuje, że problemy w innych państwach, np. w Grecji, mogą spowodować osłabienie złotego. Jego zdaniem możliwe jest nadejście drugiej fali kryzysu w światowej gospodarce.
"Należy się raczej obawiać jego (kryzysu - PAP) drugiej fali, bo pierwszy okres, który był na świecie wspomagany środkami budżetowymi, przeminął. I pytanie, czy w budżecie amerykańskim czy niemieckim pojawią się środki na kolejne poprawianie płynności systemu finansowego (...). Na szczęście polska gospodarka jest różnorodna i oparta o popyt krajowy.
Możemy więc dość optymistycznie myśleć o bieżącym roku. Ale jeśli np. Grecja popadnie w większe tarapaty, należy się spodziewać osłabienia złotego i podwyższenia kosztów zaciągania długu" - powiedział Pawlak.
"Emisje, które minister finansów zrobił na rynkach międzynarodowych w obligacjach denominowanych w euro, dały bardzo dobry efekt. I pożyczanie pieniędzy za granicą do budżetu jest w tej chwili potrzebne. Bo najgorzej byłoby, gdyby budżet ostro konkurował o pieniądz na rynku krajowym" - dodał.
W styczniu MF uplasowało na rynku euroobligacje za 3 mld euro przy popycie sięgającym 7,5 mld euro i średniej rentowności 5,369 proc.
