Grozi nam 20 proc. wzrost cen gazu
Nie ma nacisków ze strony rosyjskiego Gazpromu na podwyżki cen gazu dostarczanego do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) - zapewnił w środę w Sejmie wiceminister gospodarki Tomasz Wilczak.
"O ile mi wiadomo, PGNiG ma obecnie normalne kontakty handlowe z dostawcą, o których nawet nie jesteśmy informowani" - powiedział Wilczak. Wiceminister odpowiadał na pytanie Władysława Stępnia (SLD), którego interesowały planowane ceny gazu dla ludności i przedsiębiorstw. Wilczak uznał, że odpowiedź na to pytanie jest przedwczesna, bowiem trwają prace nad ustaleniem nowych taryf. Jego zdaniem, podwyżka ta będzie jednak " większa niż 9 proc". O ile podwyżka? W Urzędzie Regulacji Energetyki (URE) trwają końcowe prace analityczne i sprawdzenie zgodności taryfy i jej zapisów z obowiązującym prawem. "Na tym etapie można przewidywać, że ceny gazu sprzedawanego przez PGNiG odbiorcom hurtowym i dużym odbiorcom przyłączonym do sieci wysokich ciśnień wzrosną o blisko 9 proc." - powiedział. Wilczak wyjaśnił, że z informacji, jakie resort otrzymał od URE wynika, że PGNiG posługuje się taryfami, których ważność mija 31 marca br. Dlatego dwa miesiące temu spółka złożyła wniosek na nowe taryfy hurtowych cen gazu, które powinny obowiązywać od 1 kwietnia przez kolejne 9 miesięcy. Kalkulacja PGNiG Zdaniem Wilczaka, "przewidywane (przez PGNiG ) parametry ekonomiczne dotyczące transakcji kupna gazu" (Polska na podstawie kontraktów długo i średnioterminowych sprowadza gaz z Rosji, Niemiec i Norwegii) przekładały się na ok. 20 proc. wzrost cen gazu w stosunku do obecnych. Jednak - jak podkreślił Wilczak - URE, po przeanalizowaniu wniosku PGNiG, zakwestionował założenia kalkulacji PGNiG. Dlatego spółka musiała przedstawić nowe kalkulacje.
Polsce może być ponad 1 bilion m. sześć. gazu, ale udokumentowane zasoby gazu nadającego się do wydobycia wynoszą ok. 106 mld m. sześciennych - powiedział wiceminister gospodarki Tamasz Wilczak. Jego zdaniem jest absolutnie nierealne - przede wszystkim ze względów finansowych ale także technicznych - całkowite pokrycie potrzeb Polski z krajowych złóż gazu. Obecnie krajowe wydobycie zaspokaja ok. 30 proc. zużycia. Według danych Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, w 2008 r. krajowe wydobycie wyniesie ok 5,5 mld m. sześciennych. Wilczak przypomniał, że w uchwale rządu z 3 stycznia br. w sprawie działań dotyczących dywersyfikacji dostaw energii Rada Ministrów zobowiązała szefa resortu gospodarki do różnych działań - w tym takich, które doprowadzą do wzrostu wydobycia krajowego gazu. Wilczak przyznał, że choć w prognozowanych złożach rzeczywiście może być ponad bilion m. sześć. gazu, to jednak udokumentowane zasoby gazu "wydobywalnego" wynoszą 106 mld m. szesc. Część udokumentowanych złóż to zasoby niewielkie, gaz jest niskokaloryczny, a więc jego włączenie do systemu jest niemożliwe, czy nieopłacalne. Dlatego - dowodził wiceminister - realny udział gazu z krajowych złóż w rocznym zużyciu Polski, w ciągu najbliższych 20 lat, jest oceniany na 160 mln m. sześć. Największe złoża gazu zlokalizowane są na nizinach północno- zachodniej Polski (tj. 70 proc. eksploatowanych obecnie krajowych złóż). Jest to gaz wysoko zaazotowany, co powoduje konieczność inwestycji w odazotowanie (budowę nowych i modernizacje starych zakładów).
Jak powiedział Wilczak, wzrost wydobycia gazu ze złóż krajowych pociągnie za sobą wydatki na inwestycje. Wiceminister wyliczył, że będzie to kosztowało 820 mln zł w br., 630 mln zł w 2007 r. i ok. 420 mln zł w 2008 r. W sumie - jak podkreslił - zwiększenie wydobycia o ok 1 mld m. sześć. rocznie, pociagnie za sobą koszt ok. 1,8 mld zł. Dlatego - jak dodał - dalsze zwiększanie wydobycia krajowego gazu o kolejne 10 mld m. sześć. musiałoby kosztować ok. 18 mld zł. Wilczak podkreślił, że bezpieczeństwo energetyczne państwa wcale nie oznacza korzystania tylko w zasobów własnych, ale również zdywersyfikowanie kierunków dostaw oraz zwiększenie powierzchni magazynowych. Wiceminister powiedział, że przyjęto plan zwiększenia pojemności największego w Polsce podziemnego magazynu gazu w Wierzchowicach, w którym po rozbudowie będzie można zmagazynować 7 mld m. sześć. gazu (jest to 30 proc. rocznego zużycia). Zakończony jest już pierwszy etap budowy magazynu podziemnego w Mogilnie - jak zaznaczył wiceszef resortu gospodarki - możliwa jest również decyzja o jego dalszej rozbudowie.