Gruntowne zmiany w rolnictwie

Nowy minister rolnictwa, wicepremier Andrzej Lepper poinformował w poniedziałek dziennikarzy, że w resorcie rolnictwa Samoobrona będzie miała jednego sekretarza stanu oraz dwóch podsekretarzy stanu.

Nowy minister rolnictwa, wicepremier Andrzej Lepper poinformował w poniedziałek dziennikarzy, że w resorcie rolnictwa Samoobrona będzie miała jednego sekretarza stanu oraz dwóch podsekretarzy stanu.

Dodał, że w poniedziałek podpisał wniosek o mianowania sekretarzem stanu - Marka Zagórskiego, byłego szefa gabinetu politycznego dawnego ministra rolnictwa Artura Balazsa. Lepper nie przesądził, kto będzie szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zaznaczył, że obecnie jest rozpisany konkurs, w którym startuje 6 osób - m.in. ekspert Samoobrony ds. rynku rolnego Jerzy Mielewski. Poniedziałkowy "Dziennik" podał, że Mielewski w latach 1978-81 był w SB. "Mielewski nie współpracował, tylko pracował oficjalnie tak jak setki tysięcy ludzi pracowało w poprzednim ustroju w milicji czy w służbach specjalnych - bronił go Lepper w poniedziałkowych "Sygnałach Dnia". Lepper podkreślił, że nigdy nie mówił, że Mielewski zostanie szefem ARiMR. Dodał, że konkurs można unieważnić i rozpisać nowy, a także nie wykluczył, że Agencją będzie kierować osoba bez konkursu tj. pełniąca obowiązki prezesa. Wicepremier wyjaśnił, że Samoobrona nie chciała wejść do Unii, ale na zaproponowanych warunkach. Widzi więc potrzebę renegocjacji, ale kwot mlecznych. Chodzi o podwyższenie limitu produkcji mleka dla Polski. Dodał, że są szanse na uniknięcie płacenia w tym roku kar przez rolników za przekroczenie limitu produkcji mleka. Szef resortu zapowiedział, że zajmie się rozwiązaniem sprawy handlu żywnością z Rosją. Jak zaznaczył, za zgodą premiera, podejmie rozmowy z rosyjską ambasadą w Warszawie. Przyznał, że wstrzymanie importu żywności jest sprawą polityczną, lecz trzeba szukać rozwiązania, "które zadowoli obie strony". Jego zdaniem w tej sprawie nie może być nacisków, a raczej szukanie kompromisu.

Reklama

Polska będzie musiała zapłacić karę za przekroczenie kwoty mlecznej - powiedział wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper na wtorkowej konferencji prasowej po spotkaniu z rolniczymi związkami zawodowymi.

"Jeśli chodzi o mleko, sytuacja jest niedobra. Kwota będzie na pewno przekroczona. Tę karę, jaką będzie trzeba zapłacić, będziemy musieli zapłacić" - powiedział wicepremier. Powiedział, że nie chce na razie przedstawiać danych na ten temat. Dodał jedynie, że "kwota mleczna dla Polski była zdecydowanie za niska".

Agencja Rynku Rolnego (ARR) szacuje, że w tym roku Polska przekroczy limit produkcji mleka o blisko 300 tys. ton, tj. o 4 proc. Zgodnie z ustaleniami Traktatu Akcesyjnego, Polska otrzymała limit produkcji mleka w wysokości 8 mln 642 tys. ton., zaś mleczarnie skupiły w roku kwotowym 2005/2006 około 8 mln 930 tys. ton. Za mleko wyprodukowane ponad normę Polska będzie musiała zapłacić karę ok. 1,2 zł od kg mleka (0,31 euro za kg). Lepper rozmawiał ze związkowcami także na temat przygotowania do kampanii skupu owoców miękkich i skupu zbóż.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Samoobrona | Andrzej Lepper | minister | wicepremier
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »