Grupa Zasada na Białorusi?

Jest już nie niemal pewne, że kalinigradzki projekt nie wypali. Teraz spółki z grupy Zasada myślą o montowni w Brześciu.

Jest już nie niemal pewne, że kalinigradzki projekt nie wypali. Teraz spółki z grupy Zasada myślą o montowni w Brześciu.

Kryzys rynku autobusowego sprawia, że krajowi producenci coraz częściej szukają ratunku w eksporcie. Z powodzeniem robi to MAN, Volvo czy Solaris. Do tego grona od dłuższego czasu próbują dołączyć Jelcz i Autosan, zarządzane przez spółkę Polskie Autobusy (PA), wchodzącą w skład grupy Zasada. Najnowszym pomysłem jest montaż autobusów w Brześciu na Białorusi.- W styczniu wraz z lokalną firmą transportową zarejestrowaliśmy spółkę Autosan Brześć, która w latach 2004-06 ma zmontować 250 małych pojazdów marki Autosan - deklaruje Franciszek Gaik, prezes PA.

Reklama

Kaliningradzkie miraże
To już kolejne podejście PA do montażu autobusów zza wschodnią granicą. Dwa lata temu rozpoczęto przygotowania do podobnego przedsięwzięcia w Kaliningradzie. Do tej pory jednak nie udało się znaleźć kupca na polskie autobusy i montaż nie ruszył.- Chcemy zapytać naszego rosyjskiego partnera, czy odstępujemy od tego projektu czy szukamy innych rozwiązań - przyznaje prezes Gaik. Kolejny cel PA to kraje arabskie, w tym Irak.- Nasza oferta został złożona konsorcjum Bartimpexu. Przesłaliśmy ją także do polskiego radcy handlowego w Iraku - informuje prezes Gaik. Gimbusy i szynobusy
Ale i tak rynek krajowy nadal pozostaje podstawowym źródłem przychodów. Jak zwykle spółka wiąże duże nadzieje z dostawami dla PKS-ów oraz resortu edukacji.- Mimo że w 2003 r. ministerstwo miało na zakupy 70 mln zł, a w tym roku tylko około 30 mln zł, to gra jest warta świeczki - podkreśla Franciszek Gaik. W ramach dywersyfikacji działalności PA myślą też o produkcji w Autosanie nadwozi do szynobusów i komponentów dla przemysłu motoryzacyjnego i maszynowego.

Ostre cięcia
Oba zakłady wciąż przechodzą restrukturyzację. Autosan zmniejszy do końca marca zatrudnienie z 1000 do 800 osób. W zatrudniającej 500 osób dywizji autobusowej Jelcza na razie obejdzie się bez większych zwolnień. Wiadomo też, że w pierwszej połowie roku roku PA mają zostać wzmocnione. Zostanie im podporządkowana spółka, zajmująca się handlem częściami zamiennymi. W planach jest też pozyskanie inwestora dla zakładów.- Nie możemy jednak mówić o bezpośredniej sprzedaży jeden czy drugiej fabryki - podkreśla szef PA. Wszystkie działania mają doprowadzić do poprawy wyników grupy autobusowej. Na razie rok 2003 Polskie Autobusy zakończą obrotami na poziomie 300 mln zł.- Wynik finansowy obu fabryk w ubiegłym roku będzie ujemny Wiąże się to m.in. z koniecznością tworzenia rezerw na odprawy pracownicze oraz wahaniami walutowymi - dodaje Franciszek Gaik.

FotoDroga do sukcesu?
Pomysłem na obronę pozycji i podreperowanie prestiżu obu marek ma być m.in. nowa strategia marketingowa. Zakładamy w niej m. in. poprawę relacji z klientami - mówi Franciszek Gaik, szef PA.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Białoruś | autobusy | bialorus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »