GUS niepewność utrudnia prognozowanie

W wywiadzie dla PAP z pierwszej połowy grudnia prezes GUS ocenił, że całoroczny wzrost PKB w bieżącym roku na poziomie 4 proc. nie jest zagrożony. Ocenił także, że w grudniu inflacja w ujęciu rocznym nie będzie niższa niż 4,3 proc.

 W wywiadzie dla PAP z pierwszej połowy grudnia prezes GUS ocenił, że całoroczny wzrost PKB w bieżącym roku na poziomie 4 proc. nie jest zagrożony. Ocenił także, że w grudniu inflacja w ujęciu rocznym nie będzie niższa niż 4,3 proc.

Wzrost PKB w IV kwartale wyniesie ok. 4 proc., a w całym 2011 roku przekroczy 4 proc. - ocenił w piątek prezes GUS Janusz Witkowski w TVN CNBC. "Jeśli powiem, że ok. 4 proc., to myślę, że to będzie zgodne z prawdą" - powiedział prezes GUS zapytany o wzrost gospodarczy w IV kw. 2011 roku.

"W całym roku myślę, że będzie to powyżej 4 proc." - powiedział.

Witkowski wyraził optymizm w związku z przewidywanym poziomem inwestycji prywatnych oraz dynamiką sprzedaży detalicznej.

"Przedsiębiorstwa oszczędzają (...), można uruchomić środki, żeby zamienić je na procesy inwestycyjne" - powiedział.

Reklama

"Sprzedaż detaliczna cały czas pozostaje na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że ten optymizm przełoży się na przyszły rok" - powiedział zaznaczając, że prawdopodobnie nie uda się jednak utrzymać tegorocznej dynamiki wzrostu gospodarczego.

Prezes GUS uważa, że niepewność związana z sytuacją na świecie utrudnia prognozowanie poziomu inflacji.

W wywiadzie dla PAP z pierwszej połowy grudnia prezes GUS ocenił, że całoroczny wzrost PKB w bieżącym roku na poziomie 4 proc. nie jest zagrożony. Ocenił także, że w grudniu inflacja w ujęciu rocznym nie będzie niższa niż 4,3 proc.

Także wtedy zwrócił uwagę na trudną sytuację w gospodarce światowej, która utrudnia prognozowanie cen. Jego zdaniem na wyraźny spadek cen trzeba poczekać do miesięcy letnich.

_ _ _ _ _

W przyszłym roku Europie grozi recesja gospodarcza

Takie są opinie ekonomistów, wśród których sondaż przeprowadziło BBC. Recesję przewiduje 25 z 27 pytanych ekonomistów. Recesja w ich języku to co najmniej dwa kwartały ujemnego wzrostu, czyli kurczącej się gospodarki. Ekonomiści uważają też, że ryzyko rozpadu eurostrefy wynosi około 30 do 40 procent.

"Moim zdaniem, kraje eurostrefy muszą zreformować gospodarkę. Nie ma szans, by utrzymać tak wysokie płace i ceny, a jednocześnie pozostać konkurencyjnym" - mówi tymczasem prezydent Estonii Toomas Ilves. Także wypływowy tygodnik Economist przewiduje recesję. Gospodarka eurostrefy ma skurczyć się w przyszłym roku o trzy dziesiąte procent. W Polsce - według Economista - wzrost będzie dodatni i wyniesie dwa i pół procent.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: prezes | wzrost | wzrost PKB | GUS | prognoza PKB | PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »