GUS: Wzrosły dochody Polaków, ale pogłębiły się dysproporcje finansowe

Sytuacja materialna Polaków nieznacznie poprawiła się pomimo pandemii COVID-19 - raportuje GUS. Ale równocześnie zwiększyło się zróżnicowanie dochodowe. Nieznacznie zwiększyła się liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie w 2020 r.

Przeciętnie dochody rozporządzalne dla jednej osoby wyniosły 1119 zł. miesięcznie. To o sto złotych więcej niż rok wcześniej i o ponad 700 zł więcej w porównaniu do sytuacji w 2010 r.

Ale w słowie "przeciętny" mieści się średni dochód 2238 zł jakim dysponowali przedsiębiorcy i osoby samozatrudnione oraz 1522 zł w rodzinach rencistów.

Mediana dochodów dla jednej osoby w gospodarstwie domowym wynosiła miesięcznie 1717 zł. To znaczy, iż połowa osób badanych miała więcej pieniędzy, a połowa mniej dla domownika. Dla pracowników mediana wyniosła 1735 zł, w domach rolników - 1201 zł, emerytów - 1850 zł i rencistów - 1382 zł. W przypadku przedsiębiorców było to 1817 zł.

Reklama

Z badania GUS na temat budżetów gospodarstw domowych w zeszłym roku wynika, że dochody z pracy stanowią ok. 65 proc. pieniędzy, którymi dysponują Polacy (w tym dochody z pracy najemnej 53 proc. a 12,4 proc. to pieniądze z pracy na własny rachunek - w tym 3,3 proc. z rolnictwa). Jedna piąta dochodów to emerytury, a ponad 8 proc. świadczenia społeczne, w tym 500+. Pozostałe to renty oraz dochody z wynajmu nieruchomości.

W porównaniu do 2019 roku wzrosło znaczenie świadczeń społecznych, nie zmieniła się ważność utrzymania z pracy.

Wzrost nierówności dochodowych

GUS podał, że zróżnicowanie dochodów na osobę w gospodarstwach domowych mierzone współczynnikiem Giniego wzrosło w zeszłym roku, podobnie jak w 2019 r., po spadku i stabilizacji w latach 2014-2017 (współczynnik wyniósł w zeszłym roku 0,313). W miastach od lat pozostaje ono na znacząco niższym poziomie w porównaniu z mieszkańcami wsi.



Z szacunków GUS wynika, że 56 proc. gospodarstw domowych dysponowało przeciętnym miesięcznym dochodem rozporządzalnym na osobę wynoszącym poniżej 2 tys. zł (61 proc. w 2019 r.), ok. 38 proc. - miało dochód od 2 do 4 tys. zł na osobę, ok. 5 proc. - od 4 do 6 tys. zł. W co pięćdziesiątej rodzinie (1,7 proc.) było to ponad 6 tys. zł.

20 proc. najbogatszych rodzin miało 5,6 razy więcej pieniędzy niż 20 proc. gospodarstw o najniższych dochodach. Dwa lata temu taka dysproporcja wyniosła 4,9.

W gospodarstwach 20 proc. osób znajdujących się w najlepszej sytuacji dochodowej skumulowanych było 38,8 proc. dochodów badanej zbiorowości gospodarstw domowych (w 2019 r. - 38,3 proc.), natomiast w gospodarstwach 20 proc. osób pozostających w najgorszej sytuacji - 7,0 proc. (w 2019 r. - 7,8 proc.).

GUS podał, że w zeszłym roku 5,2 proc. osób w gospodarstwach domowych żyło na poziomie minimum egzystencji (w 2019 - 4,2 proc.), 11,8 proc. mogło wydać nie więcej niż połowę kwot, którymi dysponowali przeciętnie wszyscy, a nieco ponad 9 proc. miało dochody, które uprawniały je do świadczeń z pomocy socjalnej.

Im rodziny i osoby samotne miały mniej pieniędzy, tym wydatki na żywność i opłaty mieszkaniowe pochłaniały większą część ich dochodów. Dla 20 proc. osób o najniższych dochodach (I grupa kwintylowa) było to przeciętnie 51 proc. wydatków. Zaś dla 20 proc. osób o najwyższych dochodach (V grupa kwintylowa) - 39,4 proc. Przy czym analitycy GUS podkreślają, że ludzie majętni wydawali przeciętnie 761 zł i jest to prawie 2 razy więcej niż osoby ubogie.

Tak jak w poprzednich latach różnice w dochodach widoczne są w zależności od miejsca zamieszkania, wykształcenia oraz sytuacji rodzinnej. Przeciętnie dochody rosną z wykształceniem i wielkością miejscowości zamieszkania. Jednak w trudniejszej sytuacji finansowej są rodziny z trójka i większa liczba dzieci niż rodzice samotnie wychowujący dzieci lub małżeństwa bezdzietne.

Subiektywnie jest lepiej

Ponad połowa osób (51,6 proc.) zapytana przez GUS, w jaki sposób mogą określić sytuację materialną, powiedziała, że jest dobra lub raczej dobra. Dla co szesnastej osoby była zła, dla pozostałych - przeciętna.

To lepsze oceny niż rok wcześniej. Ponad połowa (57 proc.) uważała, że dysponuje pieniędzmi, które wystarczały na co dzień, ale rodziny musiały oszczędzać na poważniejsze zakupy. Tylko niespełna 3 proc. gospodarstw domowych zadeklarowało, że może sobie pozwolić na pewien luksus, a co piata rodzina mogła pozwolić sobie na wiele bez specjalnego oszczędzania.

Jednak około 1 proc. gospodarstw domowych uważał, że ma mniej pieniędzy niż potrzebuje podstawowe potrzeby. Zaś 18,2 proc. musiało na co dzień bardzo oszczędnie gospodarować pieniędzmi.

Pandemia wymusiła oszczędności

W zeszłym roku więcej niż w co trzecim gospodarstwie domowym (37 proc.) oszczędzano ze względu na sytuacje związaną z COVID - 19.  

Prawie co drugie gospodarstwo domowe stworzone przez osoby utrzymujące się z działalności gospodarczej ograniczyło swoje wydatki, w tym 7 proc. w znacznym stopniu. Ze względu na pandemię oszczędzało także prawie 40 proc. rodzin pracowników. W najlepszej sytuacji pod względem konieczności redukcji wydatków znalazły się gospodarstwa domowe emerytów, gdzie wydatki ograniczyło niespełna 30 proc. gospodarstw domowych.

Aleksandra Fandrejewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: GUS | dochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »