GZE oferuje wysokie odprawy
Około 18 mln zł - średnio 60 tys. zł na osobę - wyda w tym roku Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny (GZE) na odprawy dla zwalnianych pracowników. Do końca roku spółka chce zmniejszyć zatrudnienie w grupie kapitałowej o około 15%.
- Odchodzący pracownik otrzyma równowartość wynagrodzeń liczonych do lutego 2006 roku. Wtedy wygasają gwarancje udzielone zatrudnionym przed trzema laty przy prywatyzacji spółki, kiedy jej inwestorem został szwedzki Vattenfall - powiedział Mariusz Garbacik, prezes Energousługi, należącej do GZE. Osoby do zwolnienia wyznaczono już w lipcu 2002 r. Część z nich trafiła właśnie do Energousługi, powołanej m.in. do restrukturyzacji grupy energetycznej.
Przedstawiciele GZE tłumaczą redukcje koniecznością dostosowania firmy do warunków konkurencyjnego rynku. Z przerostami zatrudnienia - szacowanymi na około 30% - boryka się cała polska elektroenergetyka, zarówno dystrybutorzy, jak i wytwórcy energii.
Programy dobrowolnych odejść są realizowane w wielkich elektrowniach, m.in. Połaniec, Rybnik i Południowy Koncern Energetyczny oraz giełdowej Kogeneracji. Wartość odpraw w tych zakładach wynosi od 50 tys. do ok. 130 tys. zł na osobę.
GZE to największy w Polsce dystrybutor energii elektrycznej. Jego udział w rynku szacowany jest na około 11%.