Handel. Niemieccy konsumenci uzależnieni od gotówki, a brytyjscy kupują online

Odmienne tradycje i przyzwyczajenia klientów powodują, że mimo podobnego kierunku zmian we wszystkich krajach, miejscowe rynki adaptują się do nich w inny sposób. Takie różnice da się obserwować, porównując dwie najsilniejsze gospodarki w Europie - niemiecką i brytyjską, co potwierdzają eksperci branży handlowej.

Różnice między Niemcami a Wielką Brytanią są widoczne już w samej strukturze sektora detalicznego. Niemcy, będąc największym rynkiem konsumenckim w Europie, są zdominowane przez dyskonty (Lidl i Aldi). Tymczasem w Wielkiej Brytanii ogromnie popularny jest format convenience, a hipermarkety nie odgrywają znaczącej roli. Ciekawostką wyspiarskiego handlu jest ogromny udział modelu click&collect, który rośnie w zawrotnym tempie. Według badania Postcode Anywhere już w 2014 roku z zakupów w formie clic&collect planowało skorzystać aż 95 proc. Brytyjczyków. Click&collect to trend, który nadal będzie się rozwijał. Jak podaje GFK, w Polsce w ten sposób zakupy robi 25,8 proc. konsumentów.

Reklama

- Dziś 87 proc. zakupów detalicznych w Wielkiej Brytanii to zakupy online . I chociaż artykuły spożywcze kupowane przez internet stanowią zaledwie 4-5 proc. całkowitych wydatków na żywność, to na każde 5 funtów wydane online 1 funt jest wydawany właśnie na produkty spożywcze - mówi Robert Barciszewski, CEO UK&Irleand Modern Expo Group. - Już do tej pory sprzedaż online zmieniła sposób, w jaki konsumenci kupują żywność. Wielu z nich decyduje się na zamawianie towarów wielkogabarytowych w Internecie, a "zakupy uzupełniające" robi w lokalnych sklepach spożywczych. To właśnie wpływa na spadek znaczenia hipermarketów i obniżanie średniej wartości koszyka. Tak, dzięki zakupom online, nastała era formatów typu convenience - tłumaczy Robert Barciszewski.

Tymczasem w Niemczech to sektor dyskontów będzie zyskiwał coraz bardziej, koncentrując się na doświadczeniu klienta. - Rynek niemiecki charakteryzują świadomi konsumenci, którzy zwracają uwagę na to, co kupują i starannie komponują swój koszyk. Opierając się na takich klientach, branża detaliczna stawia na consumer experience. Dzięki temu nadal się rozwija, będąc już trzecim co do wielkości sektorem gospodarki - opowiada Fabian Schaefer, CEO Germany/Austria/Switzerland w Modern-Expo Group. Jak podaje Euromonitor, na tym polu Polska przypomina rynek niemiecki. Nad Wisłą także dominują dyskonty, gdzie za 11,5 proc. całego rynku detalicznego odpowiada Jeronimo Martins, a inny duży gracz - Lidl, za kolejne 4,2 proc.

Jednak w Niemczech, podobnie jak w Zjednoczonym Królestwie, rośnie rola zakupów on-line, które w przyszłości mogą zagrozić dotychczasowym potentatom. - Chociaż wciąż najpopularniejszą metodą na robienie zakupów są odwiedziny w tradycyjnym sklepie, to sprzedaż online rośnie z roku na rok. Głównie, jeśli chodzi o artykuły nieżywnościowe - mówi CEO z Germany Modern Expo Group. - Podczas zakupów przez Internet większość ludzi, zwłaszcza rodzin, preferuje dostawy do domu. Zamówienie on-line i dostawa świeżych produktów pod drzwi to przyszłość detalu w Niemczech. Modelem, do którego będą dążyć tutejsi retailerzy jest Amazon Fresh - prognozuje Schaefer. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii click&collect w Niemczech nadal reprezentuje rynkową niszę.

Jednym z wyzwań niemieckiej branży handlowej są płatności mobilne. Niemcy nadal są uzależnieni od gotówki, w przeciwieństwie do Polaków, z których aż 60 proc. woli płacić bezgotówkowo . Według danych NBP za III kw. 2018 r. sieć terminali płatniczych w Polsce liczyła 741,8 tys, z czego 95 proc. było wyposażonych w PayPass mode. Masowe wdrożenie kas samoobsługowych w Niemczech może przekonać tamtejszych konsumentów do zmiany stylu zakupów. - Taka innowacja nie tylko rozładuje kolejki, ale również umożliwi klientom wypróbowanie różnych form płatności i upowszechnienie operacji kartami lub płatności mobilnych - mówi Fabian Schaefer.

Innym wyzwaniem jest połączenie sprzedaży detalicznej i e-commerce. W tym mógłby pomóc rozwój sprzedaży typu click&collect. - Tym sieciom, którym uda się ograniczyć koszty logistyki, będzie łatwiej przyciągnąć klientów poprzez większy asortyment Non Food online. Świeże produkty będą nadal kupowane w lokalnych sklepach, ale przy użyciu aplikacji. Takie zakupy monitorowane przez systemy AI analizujące Big Data dostarczą informacje o faktycznym zapotrzebowaniu na towar. To może pomóc w walce z ogromną ilością żywności marnowanej każdego dnia. Wiedząc więcej o wymaganiach klientów dotyczących żywności łatwiej dostosować łańcuch dostaw - przewiduje ekspert.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sklepy | handel | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »