Harvard dla Polaka
Uniwersytet Harvarda uplasował się na pierwszym miejscu wśród najbogatszych uczelni amerykańskich. Rok studiów na prestiżowej uczelni kosztuje, 43,6 tys dolarów. (ok 130 tys zł)
Marka, tej prestiżowej uczelni jest obecnie równie rozpoznawalna jak Coca-Cola czy McDonald's. Wielu polskich studentów marzy zapisać w swoim CV: "ukończył/ła Harvard". Nie jest to jednak proste. Problemem nie jest wysoki poziom nauczania, bariera językowa lecz cena. Rok studiów na prestiżowej uczelni kosztuje, 43,6 tys dolarów. (ok 130 tys zł)
Harvard to edukacja i biznes
Aktywa Harvardu wg najnowszych danych wynoszą ok 30 mld dolarów. Razem z dziewięcioma najbogatszymi amerykańskimi uniwersytetami Harvard znajduje się w posiadaniu ok 180 mld dolarów co stanowi w przybliżeniu 1/3 PKB Polski.
Wbrew pozorom wyniki finansowe uczelni nie są zasługą operatywności oszczędnych sekretarek, a ich pochodzenia nie należy szukać w murach uczelni lecz znacznie dalej. Za przychody uczelni odpowiadają pracownicy Harvard Management Company (HMC), w skład których wchodzą wybitne umysły finansowe i zarządcze. Ich siedziba znajduje się w Federal Reserve Building - wieżowcu w centrum Bostonu. To właśnie tam a nie w murach uczelni podejmowane są kluczowe decyzje finansowe. Spółka HMS jest największym udziałowcem indyjskiego koncernu informatycznego Infosys oraz giganta naftowego z Brazyli - Petrobras.
Ojcem sukcesu finansowego Harvarda jest Jack Meyer, który zbudował jego fortunę inwestując wszędzie tam, gdzie można najwięcej zarobić. To dzięki niemu HMC zaczęło inwestycje na rynkach wschodzących i rynkach Bliskiego Wschodu zarabiając gigantyczne pieniądze. Niestety taka polityka nie podobała się wszystkim i Meyer został zastąpiony przez Mohameda el-Eriana, absolwenta Cambridge i Oxford oraz niedoszłego CEO Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Konkurencja nie śpi
Głównym konkurentem w walce o tytuł najbogatszej uczelni jest Yale - inny prestiżowy amerykański uniwersytet. Jego finansami opiekuje się od 20 lat David Swensen, uznawany przez niektórych za geniusza biznesu. Jak dotąd udało mu się zarobić dla Yale 12 mld dolarów z 18 mld jakie uczelnia jest warta. Swensen, podobnie jak inni absolwenci Yale uznaje zasadę "Bóg, ojczyzna Yale, gdzie Yale jest na pierwszym miejscu".
Źródło: Tygodnik Forum nr 7