Hausner: Polska stopniowo traci kontrolę nad długiem publicznym

Zdaniem Jerzego Hausnera, członka Rady Polityki Pieniężnej, w Polsce nie ma poważnych nierównowag makroekonomicznych. Problemem nie jest również wysokość deficytu i długu publicznego, ale tempo narastania tego drugiego. Polska wkracza w strefę utraty kontroli nad nim.

- Z jednej strony nic bardzo złego w gospodarce się nie dzieje. Nie ma żadnej poważniej nierównowagi makroekonomicznej. Sama wysokość deficytu budżetowego i dług publiczny nie jest problemem. Problemem jest dynamika narastania długu - powiedział Hausner w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

- Wkraczamy w sferę utraty kontroli i zagrożenia bezpieczeństwa. Gdybyśmy mieli niższy dług - około 40 proc. w stosunku do PKB - to w okresie dekoniunktury można byłoby prowadzić ekspansywną politykę budżetową, a gdy koniunktura wraca, osiągać nadwyżkę - dodał.

Reklama

Jego zdaniem sytuację finansów publicznych poprawią zmiany strukturalne, a nie przejmowanie części aktywów zgromadzonych w OFE.

- Ale zmniejszenie długu publicznego poprzez przejęcie części aktywów OFE jest kuglowaniem. Mamy od dawna strukturalny problem nierównowagi finansów publicznych. Zobowiązania państwa przekraczają jego przychody. Nawet gdy wzrost gospodarczy jest wysoki, nie cofamy się do bezpiecznego poziomu zadłużenia - uważa Hausner.

- To znaczy, że sama koniunktura nie rozwiąże problemów naszych finansów publicznych. Rozwiązaniem są zmiany strukturalne - ograniczenie wydatków socjalnych na rzecz wydatków prorozwojowych. Nie cięcia dla cięć, ale racjonalizowanie wydatków. Drugi kompleks spraw dotyczy konkurencyjności naszej gospodarki. Konieczna jest odpowiednia polityka strukturalna uwzględniająca także środki, jakie mamy z Unii Europejskiej - dodaje.

W 2015 mogą być problemy

_ _ _ _ _

OPINIA

Deficyt finansów publicznych Polski w 2013 r. będzie prawdopodobnie niższy niż 4,5 proc. PKB - ocenia agencja Moody's.

"Aktywność gospodarcza w Polsce wzrosła w II połowie 2013 r., wspierana przez nadal silny eksport netto oraz odradzającą się konsumpcję prywatną. Biorąc pod uwagę odrodzenie gospodarki spowodowane czynnikami popytowymi w II połowie roku, uważamy, że poślizg w konsolidacji fiskalnej będzie prawdopodobnie mniejszy niż oczekiwano, zwiększając prawdopodobieństwo na ukształtowanie się deficytu na koniec roku poniżej 4,5 proc. PKB" - napisano w komunikacie opublikowanym w czwartek wieczorem.

Zdaniem ekonomistów agencji, czynnikiem ryzyka dla polskiej gospodarki w 2014 roku będzie kondycja otoczenia zewnętrznego oraz pogorszenie się perspektyw dla gospodarki światowej, choć ryzyka te są coraz mniej prawdopodobne."Główne niepewności na korzyść wynikają z popytu krajowego, który może rosnąć silniej, niż się oczekuje, dzięki poprawie na rynku pracy i wzrostowi realnych wynagrodzeń" - dodano.

_ _ _ _ _ _

Deficyt może być niższy o 0,5 pkt proc. PKB - Kotecki

Za sprawą niższego od planowanego deficytu budżetowego w 2013 roku o około 8 mld zł, deficyt sektora finansów publicznych może być niższy o 0,5 pkt. proc. PKB niż prognozowane 4,8 proc. - ocenia Ludwik Kotecki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów.

- Prognozowaliśmy 4,8 proc. PKB i powtórzyła to także Komisja Europejska. Ale jeśli będzie lepsze wykonanie budżetu państwa, to przy innych warunkach niezmienionych będzie lepszy wynik sektora - powiedział Kotecki w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".

- Zarówno Komisja Europejska jak i my efekt zapadki znamy, więc w części został on już wliczony w szacunek deficytu. Niecałe 8 mld zł będzie niespodzianką. Ale część tej sumy na pewno będzie. Można powiedzieć, że wynik powinien być lepszy o niepełne 0,5 pkt proc PKB. Oczywiście jeśli chodzi o wynik całego sektora jest jeszcze kwestia samorządów i ich deficytu. Po trzech kwartałach miały one 8 mld nadwyżki. Pytanie, co się wydarzy w czwartym - dodał.

W ubiegłym tygodniu Kotecki oceniał, że tegoroczny deficyt budżetu państwa może być niższy o 8-9 mld zł wobec planowanego 51,5 mld zł.

Główny ekonomista MF uważa także, że w przyszłym roku deficyt może być niższy niż zapisany w ustawie maksymalny limit na poziomie 47,655 mld zł.

- Myślę, że (wzrost PKB w 2014 r. - PAP) wyniesie około 3 proc. Czyli więcej, niż bardzo bezpieczna prognoza z budżetu, która zakłada 2,5-proc. - powiedział. W jego ocenie będzie to skutkowało wyższymi dochodami budżetu. - Strona dochodowa budżetu z tego względu jest absolutnie bezpieczna. Deficyt też pewnie będzie niższy - powiedział.

Kotecki poinformował także, że rząd musi w przyszłym roku musi dodatkowo podjąć działania, które pozwolą na obniżenie deficytu całego sektora o 0,4 proc. PKB.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »