Heineken ostatecznie wycofuje się z Rosji. Liczy się ze stratą 400 mln euro
W poniedziałek browar Heineken poinformował, że ze względu na wojnę na Ukrainie całkowicie wycofuje się z Rosji i spodziewa się, że poniesie z tego tytułu 400 mln euro strat.
Holenderski browar ogłosił dwa tygodnie temu, że przestanie produkować i sprzedawać piwo własnej marki oraz inwestować w Rosji. Jednak produkcja innych piw koncernu m.in. Amstel, Affligem i lokalnych marek rosyjskich, była w tym czasie kontynuowana, wynika z informacji niderlandzkich mediów.
Spotkało się to z krytyką m.in. Vereniging van Effectenhouders (VEB), organizacji, która dostarcza inwestorom informacje o wydarzeniach w świecie finansów w celu zapewnienia "uczciwego i efektywnego inwestowania".
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
"Heineken twierdzi, że nie sprzedaje już w Rosji, ale czyni to tam pod siedmioma innymi markami. Shell również przekonuje, że odchodzi, ale za deklaracjami nie poszły czyny" - mówił niedawno w programie rozgłośni NPO Radio 1 "Geld of je Leven" dyrektor VEB Gerben Everts.
W poniedziałek koncern poinformował, że całkowicie wycofuje się z rosyjskiego rynku. "W obecnych warunkach kontynuowanie naszej działalności nie jest możliwe" - głosi oświadczenie browaru.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
Heineken spodziewa się, że decyzja będzie ją kosztować łącznie około 400 milionów euro, albowiem zamierza pozbyć się wszystkich swoich firm na terenie Federacji Rosyjskiej.
Firma jest trzecim co do wielkości browarem w Rosji i zatrudnia 1,8 tys. osób. "Pracownicy będą otrzymywać wynagrodzenie do końca 2022 r. i dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić im przyszłe zatrudnienie" - czytamy w komunikacie holenderskiego przedsiębiorstwa.