Hipoteki. Skarga Rzecznika Finansowego w sprawie ubezpieczeń wkładu własnego

Rzecznik Finansowy wniósł skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego w sprawie ubezpieczenia niskiego wkładu własnego przy kredytach hipotecznych. Zachęca też "frankowiczów", którzy w przeszłości przegrali taką sprawę w sądzie do złożenia wniosku.

Rzecznik Finansowy wniósł skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Dotyczy ona sporu w sprawie tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu własnego (UNWW).  Taka polisa jest wymagana, jeśli klient zaciągający kredyt hipoteczny na mieszkanie nie ma wystarczającego wkładu własnego (najczęściej 20 proc. wartości mieszkania). Brakującą część można ubezpieczyć i właśnie w odniesieniu do tych polis, a w zasadzie ich konstrukcji, są zastrzeżenia prawne, a sądy w rozstrzygały je na korzyść kredytobiorców.

Jak wynika ze skargi wnoszonej przez Rzecznika, nie zawsze jednak się tak dzieje.

Reklama

- Zdecydowałem o złożeniu skargi nadzwyczajnej, gdyż z naszych analiz wynika, że orzecznictwo w tego typu sprawach jest już ugruntowane. Szereg zastrzeżeń do konstrukcji tej umowy powoduje, że większość sądów przyznaje klientom prawo do żądania zwrotu składek za takie ubezpieczenie. Stanowisko przeciwne można uznać błędne i wymaga wyeliminowania z obrotu prawnego - mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.

W sprawie, która trafiła do Rzecznika Finansowego, sąd I instancji uwzględnił powództwo kredytobiorców. Zasądził na ich rzecz ponad 27 tys. zł, wskazując między innymi, że kwestionowane postanowienie umowne kształtowało prawa i obowiązki powodów w sposób niejednoznaczny. A dodatkowo nie zachodziła ekwiwalentność i proporcjonalność pomiędzy ponoszonym przez kredytobiorcę kosztem a celem tego ubezpieczenia.

Jednak bank złożył apelację, a sąd II instancji orzekł, że umowa narusza interes klienta, ale nie rażąco.

Sąd Okręgowy przychylił się do jego argumentacji i oddalił powództwo kredytobiorców. W uzasadnieniu Sąd Okręgowy wskazał m.in., że choć postanowienia umowne dotyczące UNWW nie cechowały się idealną ekwiwalentnością, to nie naruszają interesu konsumenta w sposób rażący. Dodatkowo sąd II instancji odmiennie od sądu rejonowego wskazał, że kwestionowane postanowienie jest sformułowane precyzyjnie, a kredytobiorcy mieli możliwość podjęcia świadomej decyzji o przyjęciu na siebie obciążenia związanego z UNWW.

Zdaniem Rzecznika wyrok i wskazane w nim motywy uzasadnienia są niezgodne z zasadami demokratycznego państwa prawnego oraz wskazują na rażące naruszenie prawa poprzez błędną wykładnię przepisów prawa i ich niewłaściwe zastosowanie. Z tego też względu Rzecznik złożył w tej sprawie skargę nadzwyczajną.

Zwraca też uwagę, że te ubezpieczenia były szczególnie kosztowne dla posiadaczy tzw. "kredytów frankowych". Ze względu na rosnący kurs franka szwajcarskiego wartość zobowiązania klientów wyrażona w złotych również rosła, stąd konieczne było zawieranie tego typu umów na czas dłuższy niż pierwotnie zakładany.

- Dlatego zachęcam "frankowiczów" którzy w przeszłości przegrali taką sprawę w sądzie do złożenia do nas wniosku. Jeśli będą ku temu podstawy, będziemy składać kolejne skargi nadzwyczajne w tego typu sprawach - zapowiada Mariusz Golecki.

Wnioski o złożenie skargi nadzwyczajnej przez Rzecznika Finansowego mogą dotyczyć orzeczeń kończących postępowanie w sprawie, które uprawomocniły się po 3 kwietnia 2018 r. Uprawnienie do skargi nadzwyczajnej w odniesieniu do spraw rozstrzygniętych przed tą datą ma tylko Prokurator Generalny i Rzecznik Praw Obywatelskich.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rzecznik Finansowy | hipoteka | wkład własny | kredyt hipoteczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »