Hiszpański "Expansión": 9 na 10 euro za gaz w Europie to spekulacje
Ceny gazu w Europie całkowicie wymykają się spod kontroli i pogrążają w spekulacyjnej spirali - ostrzega hiszpański dziennik ekonomiczny "Expansión". W opublikowanym dzisiaj artykule informuje, że 9 na 10 euro za gaz w Europie nie pochodzi z rzeczywistej konsumpcji. "Trudno określić, gdzie dochodzi granica tego, co ekonomicznie uzasadnione, a gdzie zaczyna się spekulacja" - zastanawia się autor.
Pisząc o spekulacjach w handlu i cenach gazu "Expansión" powołuje się na holenderski Title Transfer Facility (TTF) - najczęściej używany w Europie indeks do ustalania cen tego surowca, od lat traktowany jako punkt odniesienia wobec większości kontraktów gazowych w Europie. W swoich ustaleniach hiszpańska gazeta powołuje się na duże firmy energetyczne, które pomogły jej w dotarciu do danych.
"Expansión" wskazuje, że większość kontraktów realizowanych w TTF jest bardzo daleka od rzeczywistego zużycia gazu w Europie. Według Eurogasu, w 2021 roku wyniosło ono około 426,3 mld metrów sześciennych - ponad dziesięć razy mniej niż w tym samym czasie wyniósł obrót TTF (4,5 bln metrów sześciennych).
"Można powiedzieć, że dziewięć na dziesięć euro wymienianych na tym rynku gazowym w formie kontraktów ma charakter czysto finansowy” - czytamy w "Expansión". Autor artykułu zauważa, że eskalacja cen jest korzystna dla brokerów, którzy dokonują operacji. "Roczny obrót gazem w TTF wynosi obecnie ponad 8 bilionów euro” - informuje.
Problemów na rynku gazu jest kilka. Z jednej strony na zawyżanie cen wpływa strategia prezydenta Rosji Władimira Putina, polegająca na wykorzystaniu gazu jako broni gospodarczej i wywieraniu presji na ceny. Z drugiej - problemy logistyczne w Europie Północnej, której kraje - jak czytamy w "Expansión" - desperacko próbują znaleźć alternatywne drogi dostaw. “Przepustowość jest jednak ograniczona, co dodatkowo pogłębia presję cenową spowodowaną obawami o wzrost cen rosyjskiego gazu”.
"Nawet gdyby producenci zwiększyli zainteresowanie sprzedażą swojego gazu do Europy, obniżając w ten sposób ceny, dziś region nie byłby w stanie importować go więcej, ze względu na fizyczne bariery takie jak zakłady regazyfikacji i gazociągi istniejące na północy Unii Europejskiej” - czytamy w artykule.
Ewa Wysocka