Hotele: W czerwcu około pół miliarda złotych strat
Hotele w czerwcu radziły sobie lepiej niż w maju ale wciąż odnotowują straty. W minionym miesiącu wyniosły one około pół miliarda złotych - wynika z ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP). Kierujący placówkami narzekają na brak pracowników, przede wszystkim kucharzy i kelnerów. Od początku pandemii z hoteli odeszło ponad 100 tysięcy zatrudnionych.
Co trzeci hotel odnotował w czerwcu ponad 50-procentową frekwencję, w co drugim było zarezerwowanych ponad 40 procent miejsc a w co piątym - mniej niż 30 procent. Po raz pierwszy od miesięcy, w żadnym hotelu liczba gości nie spadła poniżej 10 proc. Na poprawę sytuacji wpływa polityka cenowa. Prawie 15 proc. hoteli utrzymało średnie ceny sprzed pandemii a 38 proc. oferuje ceny niższe niż w czerwcu 2019 r. Ich wzrost zanotowano w 40 proc. placówek i wyniósł on średnio 10 proc.
Po miesiącach zamknięcia i tylko krótkiej przerwie na otwarcie zimą, hotele rozpoczęły przyjmowanie gości 8 maja. Na otwarcie hotelowych barów i restauracji trzeba było czekać kolejne trzy tygodnie. Do tego czasu zatrudnieni w placówkach zostali zmuszeni do poszukania innej pracy. Dlatego ponad połowa hoteli ma problemy ze skompletowaniem pełnego zespołu pracowników, szczególnie w części gastronomicznej. Ponad 70 proc. ankietowanych przez IGHP przyznało, że wciąż poszukuje kucharzy, 62 proc. kelnerów, w 56 proc. hoteli brakuje recepcjonistów a w co drugim - pracowników służby pięter.
Aby zachęcić do przyjęcia pracy, hotele podwyższają płace. Prawie 90 proc. placówek potwierdziło wzrost przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń dla pracowników zajmujących podstawowe stanowiska: recepcjonistów, kelnerów, kucharzy i pracowników służby pięter. W niemal co drugim hotelu ich pensje wzrosły o 20 proc. w stosunku do okresu sprzed pandemii.
Przybywa rezerwacji choć - jak zwracają uwagę kierujący hotelami - zwykle goście podejmują decyzję w ostatniej chwili. W czerwcu popyt na hotele był większy niż w maju. Najchętniej wybierano obiekty wypoczynkowe, położone poza miastami. W czerwcu, 60 proc. z nich uzyskało powyżej 40 procentową frekwencję. A co druga placówka szacuje, że w lipcu obłożenie wyniesie powyżej 50 proc. W hotelach biznesowych takim obłożeniem może się pochwalić co 3. obiekt.
IGHP poprosiła hotelarzy o weryfikację strat, jakie ponieśli w czerwcu a które wynikają z utrzymanych obostrzeń. W poprzedniej ankiecie zostały one oszacowane na 280 tys. zł na obiekt. Z uzyskanych aktualnych danych wynika, że średnia strata w przychodach wyniosła 282 tys. zł na obiekt, co w przeliczeniu na pokój hotelowy wynosi 3,4 tys. zł. Oznacza to, że sektor posiadający prawie 2 600 hoteli, które dysponują 145 tys. pokoi, stracił w czerwcu co najmniej pół miliarda złotych.
Ewa Wysocka