Huta im. Sendzimira próbuje ratować się przed bankructwem
gospodarka
Biura, hale i rozległe tereny do sprzedaży i wynajęcia - z taką ofertą kilkanaście dni temu wyszła krakowska huta imienia Tadeusza Sendzimira. Firma chce pozbyć się znacznej części majątku, by ratować się przed bankructwem.
Potencjalnych kupców i najemców nie ma jednak zbyt wielu. Sam fakt takiej oferty można jednak traktować w kategoriach rewolucji, ponieważ sprzedaje się coś, co dla wielu było symbolem i legendą. To, że upadający moloch musi jakoś się ratować nie podlega dyskusji. Szacunkowe długi huty na dziś to 1,5 miliarda złotych.